Sporych rozmiarów niespodziankę na swoim ramieniu miał James Rodriguez, gdy wykonywał rzut karny w meczu z Brazylią. Gigantyczny owad nie przeszkodził Kolumbijczykowi w strzeleniu gola.
Niecodziennej wielkości owad zielonego koloru (świerszcz, pasikonik?) usiadł na prawym ramieniu Rodrigueza w 80. minucie meczu. Akurat upodobał sobie Kolumbijczyka w momencie, gdy ten przymierzał się do strzału z 11 metrów.
Nieświadomy niespodzianki James chyba nie odczuł obecności giganta i przechytrzył brazylijskiego bramkarza Julio Cesara, zdobywając gola na 1:2. Owad odleciał dopiero po skutecznym strzale piłkarza.
I tak mogą czuć się wygrani
Kolumbii zabrakło jednak czasu i argumentów, żeby doprowadzić do remisu. Ale drużyna Los Cafeteros rozstaje się z mundialem z podniesioną głową - grała efektownie i sprawiła niemałą niespodziankę dochodząc do ćwierćfinału MŚ.
Rodriguez zaś ma szansę zdobyć tytuł najlepszego strzelca turnieju. Uzbierał 6 goli, ma o dwa więcej niż Niemiec Mueller, Argentyńczyk Messi i Neymar z Brazylii, który z powodu urazu kręgosłupa w mistrzostwach już nie zagra.
Autor: twis/kwoj / Źródło: sport.tvn24.pl