Pepe znów przypomniał o sobie. Portugalski obrońca, który raz na jakiś czas traci kontakt z rzeczywistością, brutalnie potraktował rywala z Islandii. Za to, co wyprawia na boisku, nazywano go już błaznem, ale Gary Lineker znów użył jeszcze mocniejszego epitetu.
Była druga połowa meczu w Saint-Etienne. Portugalczycy niespodziewanie remisowali (1:1), a w ich poczynania wdzierało się coraz więcej nerwowości.
Kwadrans przed końcem dał o sobie znać Pepe. Przegrał powietrzny pojedynek z Jonem Dadim Bodvarssonem, ale tak nie mógł pogodzić się z tym faktem, że złość wyładował na rywalu. Znany ze swoich nieszablonowych zachowań portugalski obrońca upadając na ziemię postanowił uderzeniem nogami jeszcze sprawdzić, jak wytrzymały jest brzuch Islandczyka.
Pepe gonna Pepe pic.twitter.com/FYg5YlPza6
— amadí tídíane thiam (@amadoit_) 14 czerwca 2016
Bodvarsson padł na murawę, ale skończyło się na strachu. Pepemu też się upiekło - za swoje zagranie nie został nawet upomniany.
Ogromny dziwak
Sędzia Cuneyt Cakir go oszczędził, ale nie Gary Lineker, który za marne aktorstwo piłkarza Realu Madryt w finale Ligi Mistrzów nazwał "przeogromnym kut**em". We wtorek zdania o Portugalczyku nie zmienił. Użył podobnego sformułowania. Tym razem zmienił tylko przymiotnik - "ogromnego" zastąpił "gigantyczny". Wynik meczu już się nie zmienił. Remis Portugalii to jednak z niespodzianek pierwszej serii spotkań podczas Euro 2016.
Pepe is a gigantic dick.
— Gary Lineker (@GaryLineker) 14 czerwca 2016
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl