Wszystko wskazuje na to, że sprawa dopingu w polskim środowisku ciężarowym dotyczy nie tylko Tomasza Zielińskiego i Krzysztofa Szramiaka. Według nieoficjalnych informacji, wkrótce możemy spodziewać się kolejnych rewelacji dotyczących jeszcze jednego z naszych ciężarowców. Nieoficjalnie wiadomo też, że także wyniki testów przeprowadzonych w Polsce okażą się dla Zielińskiego niekorzystne.
W poniedziałek Polski Związek Ciężarowy poinformował o wpadce Zielińskiego. Szykujący się do startu w Rio zawodnik oblał testy, jakim Światowa Agencja Dopingowa (WADA) poddała go tuż po przylocie do Brazylii. Ciężarowiec został natychmiastowo skreślony z listy reprezentantów i pozbawiony szans udziału w igrzyskach. Musiał też opuścić wioskę olimpijską.
Czekają na wyniki
Zieliński nie przyznał się do winy. Mówił tylko, że sprawdzany był już w Polsce i okazało się, że jest czysty. Testy miały miejsce tuż przed jego wylotem do Ameryki Południowej.
Jednak ich wyników zawodnik znać nie mógł. Te zostaną opublikowane dopiero w środę o godzinie 15.00. Opóźnienie spowodowane jest niedawną awarią aparatury, która jest odpowiedzialna za analizę oraz pochłaniającymi czas pracami nad próbkami z Rosji, które musiały zostać zbadane w naszym kraju ze względu na sporą liczbę zamkniętych laboratoriów za wschodnią granicą.
Jeszcze jeden na dopingu?
Rokowania nie są dla Zielińskiego korzystne. Wiele wskazuje na to, że zawodnik szprycował się już przed wylotem na igrzyska. Jak poinformował TVN24 Michał Rynkowski z Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie, wynik jego testów z Polski nie będzie odbiegał od tego z Rio.
Rynkowski przekazał też inną niepokojącą informację. Wiele wskazuje na to, że może okazać się iż, to nie koniec tematu związanego z dopingiem w polskiej kadrze ciężarowców i wkrótce możemy poznać nazwisko innego zawodnika, który także wspomagał się w niedozwolony sposób.
Mógł lecieć bez wyników
Na podeście w Rio polski ciężarowiec miał pojawić się w sobotę. W kategorii do 94 kilogramów tytułu z Londynu broni jego brat Adrian.
Tomasz Zieliński mógł polecieć do Rio. Pozwalał mu na to regulamin. Zapis, który mówiłby o tym, że zawodnik, który zanim wystąpi na zawodach, musi poznać wyniki testu przeprowadzonego w swoim kraju nie istnieje.
Autor: TG / Źródło: sport.tvn24.pl