- To niesamowite, że ktokolwiek by nie wszedł z ławki, wnosi coś do gry. Nie ma więc znaczenia, kto występuje na murawie - ocenił po drugim ćwierćfinałowym meczu na Euro 2012 napastnik Niemiec polskiego pochodzenia, Miroslav Klose. Niemcy wysoko pokanali Grecję mimo, że trener Joachim Loew posadził na ławce trzech swoich "podstawowych" graczy.
Joachim Loew przed spotkaniem zaskoczył wszystkich i nie wypuścił w pierwszym składzie Mario Gomeza, Lukasa Podolskiego oraz Tomasa Muellera. Mimo to gra i tak toczyła się pod dyktando naszych zachodnich sąsiadów, a mecz zakończył się zwycięstwem Niemiec - 4:2.
Jak stwierdził jedyny "polski akcent" na bosku Miroslav Klose, niesamowite było to, że "ktokolwiek by nie wszedł z ławki, wnosił coś do gry". - Nie ma więc znaczenia, kto występuje na murawie - ocenił piłkarz. Dodał też, że teraz jego drużyna może "ze spokojem obejrzeć mecz Anglii z Włochami i obserwować swoich przyszłych rywali".
"Stworzyliśmy wspaniałe widowisko"
Piątkowym wynikiem bardzo usatysfakcjonowany jest zdobywca jednej z bramek dla Niemiec Sami Khedira. - To, że jesteśmy szczęśliwi, to chyba zrozumiałe. Znowu udało nam się stworzyć wspaniałe widowisko i podkręcić tempo po wyrównaniu przez Greków na 1:1. Mieliśmy wiele niewykorzysanych okazji, ale chyba nikt nie powie, że nie zasłużyliśmy na to zwycięstwo - podkreślił pomocnik.
Z kolei obrońcy Niemiec Phillippowi Lahmowi, zdobywcy pierwszej bramki, nie podobała się gra jego reprezentacji w pierwszej połowie meczu. - Niepotrzebnie aż tak utrudniliśmy sobe zadanie. W pierwszy dziesięciu, piętnastu minutach mieliśmy wiele szans, by wyjść na prowadzenie. Niestety okazało się, że jesteśmy zbytnimi lekkoduchami. Graliśmy zbyt wolno. To musimy poprawić przed półfinałem - zaznaczył piłkarz.
"Zasłużyliśmy na wygraną" Za najlepszego zawodnika drugiego ćwierćfinału UEFA Euro 2012 nie uznano żadnego ze zdobywców bramek w tym meczu. To miano przypadło pomocnikowi zwycięskiej reprezentacji Mesutowi Oezilowi. - Cieszymy się z awansu do półfinału. Wiedzieliśmy, że czeka na bardzo trudny mecz, ale uważam, że zasłużyliśmy na wygraną. Uważam, że jako zespół rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. A ja miałem wsparcie ze strony wszystkich kolegów - powiedział Oezil.
W półfinale wicemistrzowie Europy zmierzą się w czwartek 28 czerwca w Warszawie ze zwycięzcą niedzielnego meczu w Kijowie, w którym Anglia zmierzy się z Włochami. "Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy" Z przegranego meczu z Niemcami Grecy wyszli jednak z podniesionymi głowami. Zdaniem Sokratisa Papastathopoulosa, obrońcy Grecji, jego drużyna "zrobiła wszystko, co mogła" w meczu z "jednym z najlepszych zespołów na świecie. - Zdobyliśmy dwie bramki. Może powinniśmy byli bardziej uważać - stwierdził piłkarz. Wyraził jednocześnie nadzieję, że greccy kibice są z nich dumni oraz, że "przysporzyli im parę chwil radości". - Dla nas awans do ćwierćfinału był olbrzymim sukcesem - zapewnił Papastathopoulos. Występ Greków był udany także dla Dimitrisa Salpingidisa, strzelcy drugiej bramki dla Hellady. - Gdy straciliśmy drugiego gola, musieliśmy się otworzyć, a to dużo nas kosztowało - przyznał napastnik Grecji.
Autor: dp/fac / Źródło: PAP, tvn24.pl