Kapitan reprezentacji Islandii Aron Gunnarsson starał się, jak mógł, ale koszulki Cristiano Ronaldo nie otrzymał. Jego prośba skwitowana została tylko śmiechem.
Islandczycy w swoim debiucie na wielkiej imprezie piłkarskiej sprawili niespodziankę. Urwali punkty wielkiej Portugalii, która przebąkiwała coś o złotym medalu francuskiego Euro. Skończyło się na 1:1.
Zgodnie z tradycją na koniec meczu piłkarze obu stron wymieniają się koszulkami - z szacunku dla rywali. Po ostatnim gwizdku do Ronaldo pospieszył kapitan Wyspiarzy. Gunnarsson pewnie już widział trykot gwiazdora Realu i reprezentacji Portugalii na ścianie swojego salonu. Niestety, wybrał zły moment. CR7 nie był, co zrozumiałe, w humorze. Akurat po takiej wpadce nie miał ochoty na przyjazny gest z kimkolwiek. Ronaldo tylko spojrzał na piłkarza i bez słowa odmówił. Jego odpowiedzią był szyderczy uśmiech, którym pożegnał Gunnarssona.
Bo postawili autobus
Później niepocieszony Cristiano kontynuował wylewanie żali. Dziennikarzom poskarżył się na ultradefensywną taktykę rywali. - Oni po prostu bronili, bronili, bronili i czekali na kontry. Moim zdaniem pokazali słabą mentalność i dlatego nie osiągną niczego w tych mistrzostwach - narzekał, nie szczędząc przy tym złośliwości.
Następny mecz Portugalczycy rozegrają w sobotę - z Austrią.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl