Jeszcze kilka miesięcy temu eksperci rozpływali się w zachwytach nad krakowską tiki-taką, a o Cracovii mówiło się nawet w kontekście europejskich pucharów. Dziś "Pasy" są coraz poważniejszym kandydatem do spadku z T-Mobile Ekstraklasy. - To jest obciążenie psychiczne znacznie większe, niż w walce o tytuł - powiedział portalowi ekstraklasa.tv Kazimierz Węgrzyn, były piłkarz Cracovii.
W 33. kolejce Cracovia skompromitowała się w meczu z Piastem Gliwice, przegrywając aż 1:5.
Podopieczni Wojciecha Stawowego przegrali cztery mecze z rzędu, zdobywając w nich zaledwie jedną bramkę. "Pasy" lecą na łeb, na szyję i w tej chwili mają zaledwie 4 punkty przewagi nad przedostatnim w tabeli Zagłębiem Lubin i pięć nad Widzewem, przy czym łodzianie dopiero dziś rozegrają spotkanie 33. kolejki. Popularnym "Pasom" coraz poważniej zagląda w oczy widmo spadku.
Brakuje pewności
Seria porażek znacznie zmniejszyła pewność siebie krakowian. Drużyna, która potrafiła zremisować na wyjeździe z Lechem Poznań, podchodzi teraz ze strachem w oczach nawet do rywali z grupy spadkowej. Kazimierz Węgrzyn, który jako piłkarz Widzewa poznał stres, związany z walką o utrzymanie, podkreślił w rozmowie z portalem ekstraklasa.tv, że tak trudne mecze wygrywa się przede wszystkim psychiką. A ta w Cracovii wyraźnie szwankuje. - Ostatnie przegrane powodują, że drużyna nie ma pewności. To jest obciążenie psychiczne znacznie większe, niż w walce o tytuł mistrzowski, bo tutaj coś ci ucieka i wiesz, że za chwilę możesz zniknąć z mapy ekstraklasy, więc dla piłkarza jest to stresujące - podkreśla Węgrzyn.
Nagromadzenie błędów
Zdaniem Węgrzyna, przyczyn katastrofy Cracovii należy szukać przede wszystkim w dwóch decyzjach. Pierwszą było wypuszczenie z klubu Kosanovicia, drugą - wojenka właściciela klubu, profesora Janusza Filipiaka, z trenerem Stawowym. - Myślę, że to jest wewnętrzny problem klubu. Pan prezes niepotrzebnie zaczął nagonkę na trenera, od tego się zaczęło. Albo może od odejścia Kosanovicia, który był takim charakternym piłkarzem, strzelał gole? - zastanawia się Węgrzyn.
Autor: Robert Iwanek, ekstraklasa.tv