Komendanci i naczelnicy policji z Warmii i Mazur masowo odeszli na emerytury w ślad za odwołanym w ostatni piątek komendantem wojewódzkim gen. Tomaszem Klimkiem. Jak wynika z ustaleń tvn24.pl, komendant główny policji Marek Boroń rozpoczął kontrolę, która ma wyjaśnić, czy do odejść kadry kierowniczej nie skłoniły wielotysięczne podwyżki, przyznawane do ostatniej chwili przez odchodzącego generała.
Z nieoficjalnych informacji tvn24.pl wynika, że w ostatni piątek około 30 komendantów i naczelników z komend warmińsko-mazurskiego garnizonu złożyło raporty o przejście na emeryturę. Rozpatrywał je, w ostatnim dniu swojego urzędowania, odchodzący komendant wojewódzki policji w Olsztynie nadinspektor Tomasz Klimek.
- W miniony piątek generał urzędował do późnych godzin nocnych i podpisywał raporty. Komendantom i naczelnikom, którzy chcieli odejść, oferował wielotysięczne podwyżki. Dzięki temu będą mieć znacznie wyższe emerytury - relacjonuje w rozmowie tvn24.pl oficer komendy, prosząc o zachowanie anonimowości.
Taka skala odejść oznacza, że odeszło kierownictwo niemal wszystkich jednostek garnizonu, czyli 19 komend miejskich i powiatowych.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam