Premium

Zagadka wyjaśniona po 24 latach. Już wiemy, kto zmarł pod Matragoną

Zdjęcie: Archiwum prywatne

Na niewielkim kopcu z kamieni położyli bukiet świeżo zerwanych polnych kwiatów. Zapalili znicz, zmówili modlitwę. Po raz pierwszy stanęli na Matragonie w Bieszczadach. W miejscu, gdzie blisko ćwierć wieku temu w namiocie pod szczytem góry znaleziono ciało ich ojca. Szukali go 24 lata. Odnaleźli dzięki nowym ustaleniom tvn24.pl.

Słoneczny lipcowy poranek. Dorota i Wojciech Juda prowadzą na górę - gdzie 24 września 2000 roku w namiocie znaleziono zmumifikowane ciało mężczyzny - 26-letnią Magdę i 34-letniego Michała.

Dzięki nowym ustaleniom tvn24.pl i policyjnym działaniom wiemy już, że mężczyzna z namiotu to ich ojciec - Robert Wieczorek. Miał 37 lat, kiedy 31 maja 2000 roku wyszedł z domu w Warszawie i ślad po nim zaginął.

Magda i Michał przez 24 lata czekali na informację, co się z nim stało. Za chwilę staną w miejscu, w którym spędził swoje ostatnie chwile. Znają to miejsce z policyjnych zdjęć, które po raz pierwszy opublikowaliśmy w styczniu 2024 roku. Rozpoznali na nich koc i buty ojca, które kupił niedługo przed zaginięciem. Namiot nie był ich, musiał kupić go po drodze.

Wojciech Juda prowadzi Magdę i Michała na Matragonę Dorota Juda

Więc teraz idą pod górę i zastanawiają się, skąd ich ojciec wziął się w Bieszczadach. Od gór wolał wodę, nie miał tu rodziny ani przyjaciół.

Kiedy docierają na miejsce, dłuższą chwilę stoją w milczeniu. Rozglądają się po niewielkiej polanie, próbują odgadnąć, gdzie stał namiot, w którym znaleziono ciało ich ojca. Kiedy Wojciech Juda wyciąga jego resztki spod kopca kamieni, długo je oglądają. Odcinają po fragmencie na pamiątkę, resztę chowają z powrotem pod kamieniami.

Na sąsiedniej polanie zbierają polne kwiaty: kwitnącą niebiesko-fioletowymi kwiatami goryczkę trojeściową, purpurowy czyściec leśny i żółty dziurawiec. Wiązankę kładą na kopcu kamieni, obok stawiają biały znicz. Modlą się w ciszy.

Judowie stoją nieco z boku. Widzą, że dla Magdy i Michała to ogromne, ważne przeżycie. - Oni tam dosłownie organoleptycznie badali całą przestrzeń. To było bardzo poruszające. I pomyślałam sobie, że w tym była jakaś słuszność, że tak należało zrobić. Należało tę historię opowiedzieć, żeby ona się jakoś także dla nich wyjaśniła - mówi Dorota Juda.

CZYTAJ WIĘCEJ: KTOŚ TEJ OSOBY SZUKAŁ, MOŻE WCIĄŻ NA NIĄ CZEKA? TAJEMNICA ŚMIERCI POD MATRAGONĄ >>>

Pod kopcem, gdzie schowany jest namiot, Magda i Michał położyli polne kwiaty i zapalili zniczArchiwum prywatne

Odwrócił się, pomachał i zniknął

Magda nie pamięta ojca, kiedy zaginął miała zaledwie dwa lata. Zna go tylko ze zdjęć, nagrań i opowieści najbliższych. Kiedy pytała mamę, gdzie jest tata, kobieta odpowiadała, że jest w pracy. Bo jak wytłumaczyć małemu dziecku, że ojciec wyszedł z domu i ślad po nim zaginął?

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam