- W Los Angeles trwają protesty i starcia z policją po zatrzymaniu w piątek 44 imigrantów.
- Gubernator Kalifornii wezwał do wycofania Gwardii Narodowej z hrabstwa. Kamala Harris nazwała decyzję Trumpa "niebezpieczną eskalacją, która ma wywołać chaos".
- Trump nie wykluczył wykorzystania wojska wewnątrz kraju.
Donald Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. - To zależy, czy to jest bunt - powiedział prezydent. Zaznaczył, że "obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu, jednak "są tam agresywni ludzie". - Nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho - zapewnił.
- Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena - dodał. - Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek - oświadczył.
Prezydent powiedział, że "protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami". - Gdy oni plują, my uderzamy - oświadczył. - Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko - dodał.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
"Porządek zostanie przywrócony"
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało "najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców". "Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne - ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację" - dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi "podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek". "Porządek zostanie przywrócony, nielegalni imigranci będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone" - napisał.
Gwardia Narodowa na ulicach Los Angeles
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles dwóch tysięcy żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po "nalocie" agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali "wstydźcie się" pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego - podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Harris o decyzji Trumpa: niebezpieczna eskalacja
Wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles była wiceprezydent USA Kamala Harris oceniła jako "okrutny i wykalkulowany krok".
"Tak jak wielu Amerykanów, jestem oburzona tym, co obserwujemy na ulicach naszego miasta" - napisała pochodząca z Kalifornii Harris.
Według niej, wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles to "niebezpieczna eskalacja, która ma wywołać chaos".
Harris, która w ubiegłorocznych wyborach była kandydatką demokratów na prezydenta i przegrała z Trumpem, oceniła, że działania administracji nie są prowadzone na rzecz bezpieczeństwa, lecz po to by "siać strach". Napisała też, powołując się na lokalną policję, gubernatora Kalifornii i burmistrzynię Los Angeles, że demonstracje w obronie migrantów są "w większości pokojowe".
Apele lokalnych władz. "Nasze miasto nie musi być oblężone"
Gubernator Kalifornii demokrata Gavin Newsom wezwał w niedzielę administrację prezydenta USA Donalda Trumpa do wycofania Gwardii Narodowej z hrabstwa Los Angeles. Według niego, skierowanie sił do miasta przyczyniło się do eskalacji napięcia i jest nielegalne. - Nie mieliśmy problemu, dopóki nie zaangażował się Trump - stwierdził. Ocenił, że decyzja prezydenta to "poważne pogwałcenie suwerenności stanowej".
- Nasze miasto nie musi być oblężone - powiedziała CNN burmistrzyni Los Angeles Karen Bass. Wyraziła przekonanie, że nie ma potrzeby obecności federalnych służb na ulicach. Zarzuciła też administracji prezydenta, że wysłanie Gwardii do L.A. wywołało "celowy chaos".
Niektórzy eksperci w dziedzinie prawa kwestionują reakcję prezydenta na zamieszki w Los Angeles, twierdząc, że "wydaje się on przygotowywać grunt pod szersze wykorzystanie wojska w celu tłumienia sprzeciwu" - napisał w niedzielę "Washington Post". Żaden z prezydentów USA nie zastosował Gwardii Narodowej bez koordynacji z gubernatorem od 1965 roku - zwróciła uwagę CNN.
Meksyk "głęboko zaniepokojony". "Nie zgadzamy się na takie podejście"
Prezydentka Meksyku Claudia Sheinbaum zaprotestowała w niedzielę przeciwko próbom rozwiązywania obławami i przemocą zjawiska migracji w Stanach Zjednoczonych, po tym jak władze USA aresztowały podczas obławy w Los Angeles trzydziestu pięciu Meksykanów.
- Nie zgadzamy się na takie podejście do zjawiska migracji. Nasi rodacy, mężczyźni i kobiety mieszkający w Stanach Zjednoczonych to nie przestępcy. Wyjechali do USA w poszukiwaniu lepszego życia dla siebie i swych rodzin - powiedziała Claudia Sheinbaum.
Rząd Meksyku wezwał w sobotę Stany Zjednoczone do poszanowania praw imigrantów, nawet jeśli nie posiadają oni uregulowanego formalnie prawa pobytu w USA i wyraził "głębokie zaniepokojenie działaniami amerykańskich służb imigracyjnych wobec meksykańskich imigrantów".
Autorka/Autor: momo/kab
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ALLISON DINNER