Pożar w dyskotece wybuchł w połowie lutego. Odbywała się tam impreza charytatywna, podczas której zbierano pieniądze na rzecz mieszkańca powiatu garwolińskiego - lokalnego społecznika - który w grudniu ubiegłego roku w wyniku pożaru stracił dach nad głową.
Prokuratura Rejonowa w Garwolinie pod koniec maja przekazała informację o umorzeniu śledztwa w sprawie pożaru w Wildze. Dotyczyło czynu z art. 163 §2 Kodeksu karnego, czyli nieumyślnego sprowadzenia pożaru budynku klubu muzycznego Mega Music. "Pożar zagrażał zagrażał życiu i zdrowiu wielu osób, wybuchł podczas festynu charytatywnego 'Odbudujmy Dom Andrzeja', oraz mieniu w wielkich rozmiarach" - podano wówczas w komunikacie.
Jak relacjonowali śledczy, budynek o powierzchni dwóch tysięcy metrów kwadratowych spalił się całkowicie, wraz z wyposażeniem. Straty oszacowano na 10 milionów złotych.
Budynek ogrzewały nagrzewnice
Teraz Prokuratura Okręgowa w Siedlcach podała więcej szczegółów odnośnie do samego wydarzenia, śledztwa i powodów jego umorzenia.
Według ustaleń prokuratury, budynek ogrzewany był za pomocą dwóch nagrzewnic, zasilanych olejem opałowym, które uruchomiono około godziny 10-11. Przed godziną 20 festyn zbliżał się do końca i w budynku przebywało około 50 osób.
W pewnym momencie przy wyjściu rury odprowadzającej spaliny w stropie zaczął żarzyć się drewniany sufit. "Pomimo użycia gaśnicy, w tym miejscu pojawiły się duże płomienie. Zarządzono ewakuację uczestników" - opisała Prokuratura Okręgowa w Siedlcach.
Po chwili na miejsce przybyły jednostki straży pożarnej i rozpoczęła się akcja gaśnicza, która trwała do następnego dnia. Jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl, pożar budynku dyskoteki nie rozprzestrzenił się na sąsiadujące zabudowania, ale przez duże ilości dymu i temperaturę był groźny. Z ogniem w kulminacyjnym momencie walczyło ponad 30 zastępów straży pożarnej, czyli ponad stu strażaków. Jeden z nich został poszkodowany.
Podstawą opinia biegłego
"W toku śledztwa uzyskano opinię biegłego z zakresu pożarnictwa, treść której wskazuje, że prawdopodobną przyczyną pożaru było zapalenie się drewnianej konstrukcji dachu od nagrzanej do wysokiej temperatury metalowej rury odprowadzającej spaliny z niewłaściwie pracującej nagrzewnicy" - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Siedlcach.
Jak zaznaczono w komunikacie, w oparciu o zebrane dowody, przede wszystkim wnioski z opinii biegłego, "prokurator przyjął, że zdarzenie to nie wyczerpało znamion przestępstwa nieumyślnego sprowadzenia pożaru".
Autorka/Autor: mg/ tam
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl