Bieszczady

Bieszczady

Szczątki nie wróciły do grobu. Odnaleźliśmy je

- Cieszę się i jestem nieco spokojniejsza, że udało się odnaleźć szczątki ojca, ale odczuwam też pewną konsternację tym wszystkim, co się w tej sprawie dzieje - przyznaje Magda, córka Roberta Wieczorka. Jej ojciec zaginął 24 lata temu. A gdy już udało się wyjaśnić, gdzie jest, z bezimiennego grobu, w którym leżał, "zaginęły" jego szczątki. Odnaleźliśmy je.

Zagadka wyjaśniona po 24 latach. Już wiemy, kto zmarł pod Matragoną

Na niewielkim kopcu z kamieni położyli bukiet świeżo zerwanych polnych kwiatów. Zapalili znicz, zmówili modlitwę. Po raz pierwszy stanęli na Matragonie w Bieszczadach. W miejscu, gdzie blisko ćwierć wieku temu w namiocie pod szczytem góry znaleziono ciało ich ojca. Szukali go 24 lata. Odnaleźli dzięki nowym ustaleniom tvn24.pl.

Do skazania nie trzeba czterech ciał. Nie trzeba nawet jednego

Do wydania wyroku skazującego nie jest potrzebne ciało ofiary, bezpośredni świadkowie zdarzenia, ani przyznanie się sprawcy do winy. Wystarczą poszlaki. Jeśli ułożą się w logiczną i nierozerwalną całość, mogą być podstawą skazania. Poszlakowy charakter ma proces Tadeusza P., który przed Sądem Okręgowym w Krośnie odpowiada za zabójstwo milicjanta Krzysztofa Pyki i dziennikarza Marka Pomykały.