Z niedawno wyremontowanego placu w Pile zniknęło kilka krzewów. Zamontowane na nim kamery monitoringu nagrały mężczyznę, który kilkanaście minut krążył między klombami i wyrywał rośliny. Złodziej kilka razy patrzył w stronę kamery i nic sobie z tego nie robił.
Mężczyzna sierpniowego wieczora pojawił się na dziedzińcu popularnego pilskiego "blaszaka" przy ul. Ludowej. Przechadzał się z rękami założonymi za siebie, spozierał to na krzaczki, to na ławki, to na kamery monitoringu. Uważając na ewentualnych przechodniów, sprawdzał jak mocno rośliny "siedzą" w ziemi.
Dla niepoznaki przysiadał kilka razy na ławce; w końcu zebrał kilka krzewów, położył je na jednym klombie, po czym wziął wszystkie pod pachę i po prostu sobie poszedł.
Policja na tropie złodzieja
Zorientowawszy się, że doszło do kradzieży, Pilska Spółdzielnia Mieszkaniowa zawiadomiła o niej policję. Funkcjonariuszom przekazała nagranie z monitoringu.
- Rzeczywiście takie zgłoszenie do nas wpłynęło. Prowadzone jest postępowanie o wykroczenie. Sprawca został już ustalony, także kwestią czasu jest rozliczenie go z jego czynów - mówi Anna Starzyńska, oficer prasowy pilskiej policji.
Do zdarzenia doszło w Pile przy ul. Ludowej:
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Pilska Spółdzielnia Mieszkaniowa