Został pobity do nieprzytomności i w samej bieliźnie wyrzucony z auta. Nie przeżył

Sprawą zajmuje się ostrowska prokuratura
Sprawą zajmuje się ostrowska prokuratura
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wlkp
Dożywocie grozi 55-latkowi podejrzanemu o zabójstwo. Mężczyzna miał pobić do nieprzytomności o rok młodszego znajomego, a następnie wywieźć na pole i w samej bieliźnie wyrzucić z auta na pole. Ofiara zmarła z powodu wychłodzenia.

Sprawą zabójstwa 54-latka zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wlkp. Śledczy przedstawili już zarzuty podejrzanemu.

- Z dokonanych ustaleń wynika, że podejrzany przyjechał samochodem z Ostrowa Wlkp. do miejscowości w gminie Raszków (woj. wielkopolskie), gdzie mieszkał jego znajomy - mówi Janusz Walczak, zastępca Prokuratora Okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.

Pobił, wywiózł i wyrzucił w bieliźnie

55-latek najpierw miał dotkliwie pobić rok młodszego mężczyznę. - Spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci m.in. złamania żeber oraz obrzęków i zasinień twarzy, w wyniku czego doprowadził go do utraty przytomności - tłumaczy Walczak.

Nieprzytomnego mężczyznę, podejrzany miał przewieźć autem z dala od zabudowań, a następnie w samej bieliźnie wyrzucić na pole w pobliżu nieutwardzonej drogi.

- Mężczyznę porzucono po zmierzchu, przy temperaturze powietrza około 0 stopni Celsjusza, w wyniku czego doszło do zgonu pokrzywdzonego z powodu wychłodzenia organizmu i niewydolności krążeniowo–oddechowej - wyjaśnia Walczak.

Ciało znalazł strażak

Zwłoki 54-latka odnalazł w niedzielę jeden ze strażaków, który brał udział w poszukiwaniach mężczyzny. W poniedziałek policja zatrzymała podejrzanego. W środę prokuratura wystosowała do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla podejrzanego. Mężczyzna jak dotąd nie przyznał się do winy.

- Motyw czynu podejrzanego nie został dotychczas dostatecznie wyjaśniony - mówi Walczak.

Za zabójstwo 55-latkowi grozi dożywocie.

Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: