Zatankował paliwo na stacji w Jastrowiu (woj. wielkopolskie), a potem odjechał bez płacenia. Policjanci ruszyli na poszukiwania sprawcy kradzieży. Znaleźli go na jednym z parkingów. Silnik auta był włączony, a kierowca spał.
Na początku grudnia policjanci ze Złotowa otrzymali wezwanie na stację paliw w Jastrowiu (woj. wielkopolskie). Pracownicy poinformowali o kradzieży paliwa wartego blisko 200 złotych.
- Z relacji zgłaszającego wynikało, że mężczyzna który przyjechał pod dystrybutor, zatankował paliwo i nie wchodząc do budynku stacji oraz nie płacąc, odjechał w kierunku miasta. Funkcjonariusze, którzy zostali skierowani na miejsce zdarzenia, sprawdzili monitoring i ustalili numery rejestracyjne pojazdu. Po przeglądzie nagrania ustalono cechy charakterystyczne sprawcy kradzieży, a także to, że sposób w jaki się poruszał wskazywał na to, że może być nietrzeźwy - relacjonuje asp. Damian Pachuc, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Złotowie.
Auto z włączonym silnikiem
Wkrótce policjanci patrolując ulice miasta dostrzegli poszukiwane auto na jednym z parkingów. Samochód stał z włączonym silnikiem. - Za kierownicą spał mężczyzna, który wcześniej ukradł paliwo. Był to 47-letni mieszkaniec miasta, od którego wyczuwalna była silna woń alkoholu. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad 3 promile - mówi Pachuc.
47-latek został zatrzymany. Stracił prawo jazdy. Zgodnie z nowymi przepisami zabezpieczono również samochód mężczyzny. - Za popełnione przestępstwo mężczyzna odpowie przed sądem. Zgodnie z kodeksem karnym grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna nie uniknie również odpowiedzialności za kradzież paliwa - dodaje rzecznik.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Złotów