Policjanci prowadzą postępowanie w sprawie narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Zarzuty usłyszała matka, która pijana nie sprawowała należytej opieki nad czteroletnim dzieckiem. Interweniowali świadkowie, którzy zauważyli chłopca bez opieki na plaży.
Do zdarzenia doszło 15 sierpnia. Około godziny 15.30 policjanci otrzymali zgłoszenie o błąkającym się nad jeziorem Radziszewskim w Chojnie (powiat szamotulski) kilkuletnim dziecku.
- Chłopiec trafił pod opiekę ratowników, którzy wezwali służby. Dziecko było osłabione, więc na miejsce wysłane zostało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe - wyjaśnia aspirant Sandra Chuda, oficer prasowy szamotulskiej policji. I dodaje: - Nie był to jednak koniec sprawy, bo okazało się, że matka dziecka najprawdopodobniej znajdowała się pod wpływem alkoholu i oddaliła się z miejsca, pozostawiając dziecko z ratownikami.
Pijana matka zostawiła go samego
Medycy zbadali chłopca i przekazali go pod opiekę babci.
Policjanci po ustaleniu przebiegu zdarzenia udali się w miejsce, gdzie miała przebywać matka chłopca i sprawdzili jej stan trzeźwości. Kobieta miała 2,14 promila alkoholu w organizmie.
- Policjanci stwierdzili, że swoim zachowaniem, poprzez niewłaściwe sprawowanie opieki i brak nadzoru nad dzieckiem nad jeziorem, 30-letnia mieszkanka Sierakowa mogła narazić czterolatka na utratę życia lub zdrowia - tłumaczy Chuda.
Czytaj też: Czterolatek wdrapał się na szafkę, przez okno wyszedł na balkon. Z dachu ściągnęła go mama
Grozi jej surowa kara
Kobieta została zatrzymana. Po wytrzeźwieniu 30-latka została przesłuchana i usłyszała zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia osoby, nad którą ciąży obowiązek opieki. Kobiecie może grozić za to nawet pięć lat więzienia.
- Postępowanie w tej sprawie jest w toku. Prowadzą je policjanci z Komisariatu Policji we Wronkach - kończy Chuda.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: marikun/Shutterstock