Papież Franciszek zdecydował o ukaraniu arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia i biskupa Edwarda Janiaka w związku z "zaniedbaniami dotyczącymi nadużyć seksualnych" w Kościele. Otrzymali nakaz zamieszkania poza swoimi diecezjami i zakaz uczestniczenia na ich terenie w "publicznych celebracjach religijnych".
Jak podała w poniedziałek Nuncjatura Apostolska, Stolica Apostolska zdecydowała się ukarać dwóch polskich biskupów po otrzymaniu formalnych zgłoszeń dotyczących nieprawidłowości.
Na podstawie przepisów Kodeksu Prawa Kanonicznego i z własnej inicjatywy papieża Franciszka, przeprowadzono postępowania dotyczące sygnalizowanych zaniedbań emerytowanego metropolity gdańskiego arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia i byłego ordynariusza kaliskiego biskupa Edwarda Janiaka w sprawach wykorzystywania seksualnego przez niektórych duchownych wobec osób małoletnich, oraz innych kwestii związanych z zarządzaniem przez nich archidiecezjami.
Dochodzenia już się zakończyły i w ich efekcie Stolica Apostolska podjęła decyzje o ukaraniu obu hierarchów.
Kary dla arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia i biskupa Edwarda Janiaka
Otrzymali oni nakaz zamieszkania poza archidiecezjami gdańską - w przypadku arcybiskupa Głódzia, i diecezją kaliską - w przypadku biskupa Janiaka. Obaj otrzymali też zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek publicznych celebracjach religijnych lub spotkaniach świeckich na terenie - odpowiednio - archidiecezji gdańskiej i diecezji kaliskiej.
Dodatkowo Watykan nakazał im dokonać wpłat z osobistych funduszy odpowiedniej sumy na rzecz Fundacji św. Józefa, z przeznaczeniem na działalność prewencyjną i pomoc ofiarom nadużyć.
"Archidiecezja Gdańska przyjmuje do wiadomości Komunikat Nuncjatury Apostolskiej w Polsce (N. 5733/21) z dnia 29 marca 2021 r. ws. arcybiskupa seniora gdańskiego Sławoja Leszka Głódzia. Jednocześnie przyjmuje, że treść komunikatu i zawarte tam postanowienia wynikają z przeprowadzonego postępowania dotyczącego zasygnalizowanych zaniedbań w oparciu o motu proprio Ojca Świętego Franciszka Vos estis lux mundi" - napisał ks. Maciej Kwiecień, rzecznik prasowy Archidiecezji Gdańskiej.
Podobne oświadczenie wystosowała kaliska kuria. - Diecezja kaliska przyjmuje do wiadomości decyzje Stolicy Apostolskiej, zastosuje się do nich i nie będzie ich komentować, ponieważ nie posiada ku temu kompetencji - poinformował ks. Michał Włodarski, rzecznik prasowy diecezji kaliskiej.
Sprawy arcybiskupa Głódzia i biskupa Janiaka badane były na podstawie przepisów motu proprio "Vos estis lux mundi", ogłoszonego przez papieża Franciszka w maju 2019 r. W dokumencie tym papież wskazał, że do odpowiedzialności kościelnej mogą być pociągnięci nie tylko sprawcy przestępstw seksualnych na szkodę osób małoletnich i zależnych, ale także ich kościelni przełożeni, jeśli udowodni się im "działania lub zaniechania mające na celu zakłócanie lub uniknięcie dochodzeń cywilnych lub kanonicznych, administracyjnych lub karnych".
Protesty pod gdańską kurią
Pod koniec 2019 roku podwładni arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia zaczęli informować media o tym, jak arcybiskup ich traktuje. Kontrowersje wokół arcybiskupa narosły szczególnie po emisji reportażu "Czarno na białym" na antenie TVN24. Reporterzy w październiku 2019 roku ujawnili świadectwa duchownych współpracujących z metropolitą gdańskim. Pod adresem hierarchy padały zarzuty ubliżania, publicznego poniżania i psychicznego znęcania się. W podobnym tonie wypowiadało się też kilkunastu innych - byłych i obecnych duchownych. Opisywali oni m.in. przemoc psychiczną, której mieli doświadczać w kontaktach z przełożonym.
Po emisji reportażu część wiernych kilka razy zorganizowała protesty pod gdańską kurią. Napisali też list do nuncjusza apostolskiego w Polsce z prośbą o odwołanie metropolity.
Następnie tygodnik "Wprost" podał, że Watykan wyznaczył obserwatora, który miał przekazać Stolicy Apostolskiej raport na temat nieprawidłowości w diecezji gdańskiej. Powodem miały być skargi 16 księży, którzy w liście skierowanym do nuncjusza abp. Salvatore Pennacchio napisali, że są ofiarami mobbingu ze strony metropolity gdańskiego abp. Sławoja Leszka Głódzia.
Arcybiskup Głódź odpowiedział wówczas, że nie zbagatelizował żadnych doniesień. "Chcę podkreślić, że nie wykazałem żadnej opieszałości w sprawie jakichkolwiek duchownych, którzy dopuścili się przestępstwa. Prowadzone są one zgodnie z procedurami określonymi przez Stolicę Apostolską i Konferencję Episkopatu Polski" - napisał 24 lutego 2020 r. w oświadczeniu.
Jedną ze spraw, w której abp Głódź miał dopuścić się zaniedbań w sprawach wykorzystywania seksualnego, była historia zgwałconej w 2011 przez księdza Marka L. dziewczyny, opisana przez OKO.press w marcu 2020 roku. Nikt z diecezji nie zgłaszał tej sprawy do prokuratury przez lata. Zrobił to dopiero inny duchowny w 2018 roku po tym, jak o swojej tragedii opowiedziała mu pokrzywdzona.
13 sierpnia nuncjusz apostolski w Polsce Salvatore Pennacchio poinformował, że papież Franciszek przyjął rezygnację arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia z pełnienia posługi arcybiskupa metropolity gdańskiego.
Biskup z filmu braci Sekielskich
Z kolei o biskupie kaliskim Edwardzie Janiaku zrobiło się głośno za sprawą wyemitowanego w maju ubiegłego roku filmu braci Tomasza i Marka Sekielskich. "Zabawa w chowanego". Film przedstawia historię trzech mężczyzn, którzy w dzieciństwie byli molestowani przez księdza Arkadiusza H. Jednym z wątków jest ukrywanie przez biskupa Edwarda Janiaka przestępstw seksualnych popełnianych przez podległych mu księży.
W czerwcu minionego roku Watykan odsunął Janiaka od kierowania diecezją kaliską. Zastąpił go metropolita łódzki, arcybiskup Grzegorz Ryś, który w diecezji pełnił rolę administratora sede plena, czyli kierującego diecezją w okresie poważnej, lecz w założeniu tymczasowej przeszkody w sprawowaniu urzędu przez miejscowego biskupa.
Źródło: TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: eurosport