Wyznaczanie składu sądzącego do rozpoznania każdej sprawy powinno odbywać się transparentnie, jawnie i zgodnie z przepisami - powiedział na konferencji prasowej minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Odniósł się do śledztwa prokuratury dotyczącego składów sędziowskich orzekających w sprawie wielomilionowych strat w Grupie Azoty Zakłady Chemiczne "Police".
- Nie podejmowałem żadnych decyzji w sprawie wszczęcia postępowania co do sędziów, którzy dopuścili się ewentualnie nieprawidłowości w związku z wyznaczaniem wokand sądowych, aresztowych w sprawie podejrzanych w Policach - podkreślił Ziobro.
Dodał, że postępowanie zostało zainicjowane przez prokuratorów prowadzących je na miejscu. - Stwierdzili oni rzecz niespotykaną i niecodzienną. Doszło do zmian składów wyznaczanych do rozpoznania wniosków o tymczasowe aresztowanie w sposób, który jest nie tylko nieznany w praktyce, ale też niezgodny - w ocenie prokuratorów - z obowiązującym w Polsce stanem prawnym. Rolą prokuratury jest w takim wypadku wyjaśnić okoliczności takich decyzji - tłumaczył prokurator generalny.
Zaznaczył, że "wyznaczanie składu sądzącego do rozpoznania każdej sprawy powinno odbywać się transparentnie, jawnie i zgodnie z przepisami". - W niektórych krajach wręcz w konstytucji jest wpisana zasada obiektywnego i bezstronnego wyznaczania składu sądzącego do rozpoznania sprawy, tak aby nikt nie mógł manipulować wyznaczaniem składu - zauważył Ziobro. - W sytuacji, gdy dochodzi do zmian składów wyznaczanych do rozpoznania sprawy - inny sędzia był wyznaczony do rozpoznania sprawy, potem nastąpiła, bez wskazania przyczyny, zmiana i czasu rozpoznania sprawy, i składów rozpoznających sprawę - to takie historie budzą wątpliwości i zastanowienie i muszą być wyjaśnione, zwłaszcza jeżeli doszło do naruszenia zasad proceduralnych i prawnych przy podejmowaniu tych decyzji, a prokuratorzy posiadają informacje (...), z których wynika, że były też dodatkowe nieprawidłowości, które wymagają procesowego zbadania - dodał.
"Materiał wyjątkowo dobrze zgromadzony"
Ziobro pytany o materiał dowodowy w sprawie "afery polickiej", powiedział, że "jest wyjątkowo dobrze zgromadzony". - Mamy tam liczne zeznania świadków, liczne dokumenty oraz audyt jednego z największych biur audytowych, z których wynika, że doszło do bardzo dużych nadużyć na kwotę około 30 milionów złotych - dodał.
"Nacisk na sąd i sędziów"
Szef klubu PO Sławomir Neumann powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie, że postępowanie ws. sędziów, to "nacisk na sąd i sędziów", pokazywanie sędziom, że jeżeli będą wydawać decyzje, czy wyroki niezgodne z tym, o czym myśli prokuratura i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, to będą poddani presji przez prokuratorów. - To jest myślenie Zbigniewa Ziobry i części prokuratorów przez niego wskazywanych - podkreślił. Jego zdaniem, takie decyzje pokazują, że "to jest państwo prokuratorów, a nie niezależnych sądów".
- To jest decyzja, która nie mieści się normalnym ludziom w głowie. Mieści się w głowie Zbigniewowi Ziobrze, ale to jedno z drugim nie ma nic wspólnego – zaznaczył Neumann.
Śledztwo w sprawie wyznaczenia składów sędziowskich
W lipcu szczeciński sąd nie uwzględnił zażaleń prokuratury na niezastosowanie aresztu wobec 10 podejrzanych w tzw. aferze polickiej. Według sądu II instancji, zebrane przez prokuratora dowody nie pozwalają na przyjęcie, iż zachodzi duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanych zarzuconych im czynów. Żaden z podejrzanych nie trafił wtedy do aresztu. 2 sierpnia Prokuratura Regionalna w Szczecinie wszczęła śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez sędziów odpowiedzialnych za wyznaczenie składów sędziowskich.
Według prokuratury, taki sposób wyznaczenia sędziów powinien być zastosowany również w szczecińskich sądach, gdzie rozpoznawane były prokuratorskie wnioski o zastosowanie środków zapobiegawczych w postaci tymczasowego aresztowania wobec podejrzanych oraz zażalenia prokuratora na postanowienia sądu I instancji o odmowie zastosowania tymczasowego aresztowania. - W obu tych przypadkach prokuratura otrzymała z sądu kilka różnych wokand sędziowskich dotyczących rozpoznania tej samej sprawy - podała prokuratura. Z jej informacji wynika, że różniły się one osobowym składem orzekającym, liczbą sędziów, a także terminem posiedzeń. Prokuratura poinformowała, że "powzięła uzasadnione wątpliwości, co do prawidłowości wyznaczenia sędziów sprawozdawców, zarówno przed Sądem Rejonowym Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie, jak i Sądem Okręgowym w Szczecinie".
Prokuratura zastrzega jednocześnie, że przedmiotem śledztwa szczecińskiej prokuratury regionalnej nie jest ocena merytorycznych decyzji sądów w przedmiocie niezastosowania środków zapobiegawczych, a tryb orzekania o tych środkach.
"Reguły nie zostały naruszone"
Do sprawy odniósł się we wtorek rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Szczecinie Michał Tomala. Jak podał, wyznaczenie sędziów referentów w sprawach aresztowych i zażaleniowych jest uregulowane zgodnie z obowiązującymi przepisami i zaakceptowane przez Kolegium Sądu Okręgowego w Szczecinie, a sam przydział ma charakter losowy.
Według Tomali, "powyższe reguły nie zostały naruszone w przedmiotowej sprawie na poziomie sądu rejonowego i sądu okręgowego, w której sposób procedowania był taki sam, jak w wielu innych postępowaniach".
Afera policka
Autor: js/mtom/jb / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24