Świadczy to o takim dużym poczuciu bezkarności. Pan Ziobro po prostu uważał, że może wszystko - powiedziała mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram z inicjatywy "Wolne Sądy", odnosząc się do dokumentów znalezionych podczas przeszukania w domu byłego ministra sprawiedliwości.
We wtorek i środę w różnych miejscach w kraju na polecenie Prokuratury Krajowej prowadzącej śledztwo dotyczące wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości odbyły się przeszukania. Przeszukano między innymi dom Zbigniewa Ziobry, byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
Rzecznik PK prokurator Przemysław Nowak przekazał w środę, że "w domu Zbigniewa Ziobry ujawniliśmy oryginał teczki nadzoru akt postępowania przygotowawczego". - Będziemy analizowali, jak się tam znalazł i czy się powinien (tam - red.) znaleźć - mówił. Wyjaśnił, że chodzi o sprawę śmierci ojca Zbigniewa Ziobry. Precyzował, że był to zarchiwizowany oryginał akt nadzoru. - Inne dokumenty też znaleźliśmy. Będziemy to analizowali - dodał.
"Ziobro po prostu uważał, że może wszystko"
Do sprawy w poranku "Wstajesz i wiesz" w TVN24 odniosła się mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram z inicjatywy "Wolne Sądy". - To nie o to chodzi, że pan prokurator wziął do domu oryginały akt sprawy, nad którą pracował, nie wiem, skomplikowanej sprawy gospodarczej i akurat chciał nad nimi pracować w domu. Nie, on wziął akta dotyczące swojej własnej, prywatnej sprawy, oryginały tych akt, które powinny być bezwzględnie w prokuraturze, bo taki jest standard, nikt ich nie powinien wynosić - podkreślała.
- Świadczy to o takim dużym poczuciu bezkarności. Pan Ziobro po prostu uważał, że może wszystko - dodała.
Jak powiedziała, "oryginały absolutnie powinny być w sądzie czy w prokuraturze, takie są zasady". - I te oryginały nie powinny opuszczać budynku instytucji publicznej, a jeśli to się dzieje, to mamy do czynienia z naruszeniem czy regulaminu, czy zasad obowiązujących w danej prokuraturze - oceniła.
- W tym przypadku możemy mówić o trwałym usunięciu, dlatego że minęło już sporo czasu od tego zabrania akt z prokuratury. Pan Ziobro już nie jest prokuratorem generalnym, a te akta tam nadal w jego domu przebywały, więc rzeczywiście być może prokuratura także przyjrzy się tego rodzaju działaniom pod kątem popełnienia przestępstw - dodała Gregorczyk-Abram.
Gregorczyk-Abram: Tak wyglądają przeszukania w Polsce. Na tym polega skuteczność organów ścigania
Odnosząc się do przeszukań związanych z nieprawidłowym zarządzaniem Funduszem Sprawiedliwości, gościni TVN24 podkreślała, że "tak wyglądają przeszukania w Polsce". - I naturalne jest, że jeżeli mamy kilku podejrzanych i taką sprawę wielowątkową, rozwojową, to te przeszukania następują w jednym czasie u wszystkich osób. Na tym polega skuteczność organów ścigania. Te przeszukania zawsze zaczynają się rano i nie ma w tym nic nadzwyczajnego - powiedziała.
- Z tego, co ja śledziłam te informacje, tam były i osoby przybrane, i nagrywane były przez kamery, co też nie jest standardem, więc wydaje się, przynajmniej z tego, co wiemy z deklaracji rzecznika, że były one zrobione zgodnie z prawem. I zdarza się, że również jeżeli nie można dostać się do mieszkania, bo nikt nie otwiera, to na przykład prokuratura czy policja w tym przypadku po prostu rozkręca zamek, ponieważ chce uzyskać te dowody, które są niezbędne do prowadzenia sprawy - dodała mecenas.
Źródło: TVN24