- W konstytucji jest jasny zapis, że wszyscy są równi wobec prawa, również Zbigniew Ziobro. Dlatego podjęliśmy decyzję o tym, że wystąpimy pierwszy raz w historii o zatrzymanie i doprowadzenie świadka przed komisję śledczą - powiedziała w "Kropce nad i" szefowa komisji do spraw Pegasusa Magdalena Sroka. Członek tego gremium Tomasz Trela ocenił, że "gdyby Zbigniew Ziobro nie miał nic na sumieniu, przyszedłby przed komisję".
Przewodnicząca sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa Magdalena Sroka (PSL) oraz członek tej komisji poseł Tomasz Trela (Nowa Lewica) mówili w "Kropce nad i" w TVN24 o poniedziałkowym posiedzeniu tego gremium, które po raz czwarty usilowało przesłuchać Zbigniewa Ziobrę. Były minister sprawiedliwości i prokurator generalny nie stawił się jednak, więc posłowie przegłosowali wnioski o: nałożenie kary za niestawiennictwo; zatrzymanie i doprowadzenie przed komisję; wszczęcie procedury uchylenia immunitetu Ziobrze.
Komentując zachowanie Ziobry, szefowa komisji mówiła w TVN24: - Czy on wygrał w ten sposób cokolwiek? Nie sądzę.
Zdaniem Sroki "Zbigniew Ziobro dalej myśli, że rządzi i może wszystko". - Otóż, panie ministrze, tak nie jest. Czas, kiedy rządziliście, się skończył, a dzisiaj nadeszła chwila rozliczeń i każdy, kto otrzymuje wezwanie na komisję, ma obowiązek się stawić. Nie ma równych i równiejszych - powiedziała.
- W konstytucji jest jasny zapis, że wszyscy są równi wobec prawa, również Zbigniew Ziobro. Dlatego też podjęliśmy decyzję o tym, że wystąpimy pierwszy raz w historii o zatrzymanie i doprowadzenie świadka przed komisję śledczą - podkreśliła.
Oceniła, że "ostatecznie on i tak przed wymiarem sprawiedliwości stanie".
"Gdyby Zbigniew Ziobro nie miał nic na sumieniu, przyszedłby przed komisję"
Poseł Trela ocenił, że uchylenie immunitetu Ziobrze "to jest chyba tak naprawdę formalność". - Immunitet zostanie uchylony, sąd, jak się zgodzi, to Zbigniew Ziobro będzie zatrzymany i przymusowo doprowadzony i będzie musiał złożyć zeznania - dodał.
Mówił przy tym, iż "przecież nie jest tajemnicą, że gdyby Zbigniew Ziobro nie miał nic na sumieniu, przyszedłby przed komisję, powiedział, co ma do powiedzenia". - My byśmy zadali pytania, on by na te pytania odpowiedział - dodał.
"Kolejni do przesłuchania będą Wąsik i Kamiński"
Trela stwierdził też, że "możemy to chyba dzisiaj powiedzieć też bardzo zdecydowanie, jednoznacznie: kolejni do przesłuchania w odpowiednim momencie, i to niedługim momencie, będą panowie (Maciej) Wąsik i (Mariusz) Kamiński".
- Dlatego że to oni tak naprawdę bezpośrednio dyrygowali nielegalnym użytkowaniem nielegalnego Pegasusa. I zobaczymy, co oni będą mieli do powiedzenia. Chyba że drogą pana Ziobry będą też chcieli być zatrzymywani i przymusowo doprowadzani - dodał. Jak przekonywał poseł Lewicy, "oni naprawdę się z tego nie wywiną". - Jeżeli grają na czas i kupią tydzień, dwa tygodnie, miesiąc, dwa miesiące, to to jest maksymalnie, co mogą w tej sprawie zrobić. Są dokumenty, z dokumentów wynika czarno na białym: zakup Pegasusa był niezgodny z przepisami prawa - podkreślał Trela, dodając, że "Ziobro pod niektórymi dokumentami się podpisał i on doskonale o tym wie".
Sroka: Kaczyński powiedział kilka ważnych rzeczy. Będą służyły za podstawę do zawiadomień
Magdalena Sroka wróciła też do przesłuchania prezesa PiS przed komisją. - Jarosław Kaczyński powiedział kilka bardzo ważnych rzeczy, które będą przy zestawieniu z zeznaniami innych świadków w naszym raporcie końcowym bardzo widoczne i będą służyły za podstawę do składania zawiadomień do prokuratury - oznajmiła.
Dopytywana, jakie to słowa, odpowiedziała, że "Jarosław Kaczyński na przykład powiedział w bardzo jasny sposób, że w momencie kiedy była wprowadzana Ustawa o obronie ojczyzny, to w tej ustawie właśnie zmieniono, i on o tym doskonale wiedział, kwestie dotyczące akredytacji".
- Co to znaczy? To znaczy, że w 2020 roku postanowiono zmienić przepisy, na podstawie których system Pegasus powinien być akredytowany i sprawdzony przez polskie służby - wskazywała. Jej zdaniem "to znaczy, że oni doskonale sobie zdawali sprawę, w których miejscach popełniali przestępstwa, w których miejscach przekraczali swoje uprawnienia". - I wszystkie te zeznania zebrane do kupy dadzą nam solidny i mocny raport, który również posłuży do złożenia zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa - podkreśliła szefowa komisji śledczej ds. Pegasusa.
"Słowa, które nie powinny padać z ust poważnego polityka"
Goście "Kropki nad i" komentowali również słowa szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka, który stwierdził w niedzielę wieczorem w Polsat News, że "Donald Tusk i jego ekipa postawili na Kamalę Harris, a więc po wygranej Donalda Trumpa Donald Tusk powinien podać się do dymisji".
Sroka zapytała: - A jeżeli wygra Kamala Harris, to prezydent (Andrzej) Duda poda się do dymisji i zrezygnuje z fotela prezydenta? Czy podczas ostatnich wyborów, kiedy wygrał Joe Biden, to rząd PiS-u podał się do dymisji?
Według niej "to są oczywiście słowa, które nie powinny padać z ust poważnego polityka". - Ale jeżeli pan były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak w taką narrację chce wchodzić, to świadczy to jedynie o tym, że oni już dzisiaj mało mają do powiedzenia, jeżeli chodzi o politykę zagraniczną. A jedyne, na czym się skupiają, to hejt - dodała.
Trela przekonywał zaś, że "jedyna rada dla pana Błaszczaka, (to) żeby wziął coś ciężkiego, uderzył się w głowę i wytrzeźwiał". - Dlatego że to, co powiedział, jest tak głupie, (że) nawet ciężko się do tego odnosić. To jest niepoważne, głupie i nie przystoi, żeby były szef Ministerstwa Obrony Narodowej, jaki on by nie był, wygadywał takie durne rzeczy - dodał.
- My jako koalicja 15 października uszanujemy wybór obywateli Stanów Zjednoczonych. Będziemy współpracować z każdą administracją i każdy obywatel naszego kraju to wie. Bo interes Polski, interes Unii Europejskiej i współpraca dla dobra naszych obywateli, naszej ojczyzny jest ponad wszystko - zaznaczył Trela.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24