To bez wątpienia naruszenie dóbr osobistych - oceniła Sylwia Gregorczyk-Abram, pełnomocniczka Agnieszki Holland, mówiąc o wpisie na temat reżyserki i III Rzeszy, autorstwa Zbigniewa Ziobry. Mecenas dodała, że został on wezwany w związku z tym do przeprosin i wpłaty 50 tysięcy złotych na jedną z fundacji. - Nie mam wątpliwości, że to nie była krytyka. To był raczej element kampanii wyborczej i taki ukłon w stronę swojego radykalnego elektoratu - dodała Gregorczyk-Abram, podkreślając "nazistowsko-faszystowskie" porównania szefa resortu sprawiedliwości.
Mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram z inicjatywy Wolne Sądy mówiła we "Wstajesz i weekend" w TVN24 o sporze między ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobrą a reżyserką, przewodniczącą Europejskiej Akademii Filmowej Agnieszką Holland.
Ziobro napisał na platformie X (dawnym Twitterze), że "w III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland". W reakcji na te słowa artystka przekazała za pośrednictwem swojej reprezentantki Sylwii Gregorczyk-Abram, że "ma zamiar bronić się na drodze prawnej".
Spór Ziobro-Holland. "Minister otrzymał siedem dni"
Mecenas mówiła w TVN24, że wypowiedź Ziobry "to bez wątpienia naruszenie dóbr osobistych". - Jest to też, myślę, popełnienie przestępstwa z artykułu 212 Kodeksu karnego, czyli znieważenia pani Agnieszki Holland. Agnieszka Holland jest naszą klientką, moją i pana mecenasa Michała Wawrykiewicza, i w jej imieniu wezwaliśmy pana ministra Ziobrę do przeprosin póki co i wpłaty 50 tysięcy złotych na Dzieci Holokaustu, na taką fundację - przekazała Gregorczyk-Abram.
- Pan minister otrzymał siedem dni na wykonanie tego dobrowolnego wezwania. Jeśli tak się nie stanie, a tutaj chyba nie mamy specjalnych złudzeń, że tak się nie stanie, będziemy składać w imieniu pani Agnieszki Holland pozew o naruszenie dóbr osobistych, bo bez wątpienia z taką sytuacją mamy tutaj do czynienia - dodała prawniczka.
§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. § 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego. § 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.
"To są wszystko te rzeczy, które sąd będzie brał pod uwagę"
Zdaniem Gregorczyk-Abram, słowa Ziobry "zdecydowanie" nie mieszczą się w granicach krytyki i są to "daleko krzywdzące porównania". - Zwłaszcza takie nazistowsko-faszystowskie, związane z taką trudną historią i Polski, i samej pani Agnieszki Holland - dodała, podkreślając, że "jej rodzina była czynnym uczestnikiem Powstania Warszawskiego".
- To są wszystko te rzeczy, które sąd będzie brał pod uwagę. Mierząc to, jak bardzo dobra pani Agnieszki Holland została naruszone, tutaj nie mam wątpliwości, że to nie była krytyka. To był raczej element kampanii wyborczej i taki ukłon w stronę swojego radykalnego elektoratu. Tak to oceniamy - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24