Agnieszka Holland wydała oświadczenie w sprawie "obraźliwego postu Zbigniewa Ziobry". "Stawianie mnie w jednym szeregu z propagandystami III Rzeszy jest tak nikczemne, że pozostawia zero przestrzeni na jakąkolwiek polemikę" - czytamy w piśmie, opublikowanym przez pełnomocniczkę prawną reżyserki Sylwię Gregorczyk-Abram.
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro na swoim profilu w serwisie X (dawniej Twitter) napisał w poniedziałek: "W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland…". W poście udostępnił również link do wywiadu z reżyserką, opublikowanego przez Onet.
Agnieszka Holland za pośrednictwem swojej reprezentantki prawnej Sylwii Gregorczyk-Abram, opublikowała w czwartek oświadczenie, w którym reaguje na wpis ministra sprawiedliwości . "Nie mogę pozostać obojętna na tak otwarty i brutalny atak ze strony osoby piastującej w Polsce bardzo ważną konstytucyjną funkcję ministra sprawiedliwości i jednocześnie prokuratora generalnego" - oświadczyła filmowczyni.
"W naszym kraju, doświadczonym śmiercią, okrucieństwem milionów podczas II wojny światowej, porównywanie do sprawców tych zdarzeń jest wyjątkowo bolesne i wymaga odpowiedniej reakcji. Stawianie mnie w jednym szeregu z propagandystami III Rzeszy jest tak nikczemne, że pozostawia zero przestrzeni na jakąkolwiek polemikę. Dodam, że jestem córką łączniczki Powstania Warszawskiego i wnuczką ofiar Holokaustu" - czytamy w oświadczeniu.
Holland przebywa w Wenecji, gdzie we wtorek w ramach Konkursu Głównego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego światową premierę miał jej najnowszy film "Zielona granica". 20. film fabularny wyreżyserowany przez Polkę uznany został za faworyta do tegorocznego Złotego Lwa.
Holland: przed taką nikczemnością mam zamiar bronić się na drodze prawnej
Reżyserka w piśmie datowanym na 6 września stwierdziła, że nie będzie komentować sytuacji, w której "prominentny przedstawiciel władzy recenzuje film, którego nie widział". - Wykorzystam natomiast stworzony w ten sposób szum medialny, by wyjaśnić jemu i jego propagandystom, czym jest "Zielona granica". Nasz film jest próbą oddania głosu tym, którzy głosu nie mają - zaznaczyła.
- Jeśli posłuchamy historii, które pokazujemy w filmie, to odkryjemy, że jest on arcypolski, bo opowiada o wspaniałych Polakach, niosących wbrew zagrożeniom pomoc drugiemu człowiekowi, i arcyludzki, bo pokazuje, jak nieoczywiste są wybory moralne, które podejmować musi każdy z nas - wyjaśniła Holland.
- Potrzeba bardzo wiele złej woli i całkowitego braku zasad moralnych, by w "Zielonej granicy" zobaczyć coś innego, by porównać ją z nazistowską propagandą. Przed taką nikczemnością mam zamiar bronić się na drodze prawnej - oświadczyła przewodnicząca Europejskiej Akademii Filmowej.
W dalszej części pisma wyjaśniła, że jej reprezentantami prawnymi w tej sprawie są adwokaci: Sylwia Gregorczyk-Abram i Michał Wawrykiewicz, którzy sformułowali "pisemne wezwanie Zbigniewa Ziobry do niezwłocznego dopełnienia czynności potrzebnych do usunięcia skutków dokonanego naruszenia". Z dokumentu wynika, że reżyserka domaga się od Ziobry "opublikowania stosownego oświadczenia zawierającego przeprosiny" oraz wpłaty 50 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia "Dzieci Holocaustu". Holland poinformowała, że po "bezskutecznym upływie 7-dniowego terminu do realizacji zobowiązań" wystąpi na drogę postępowania sądowego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Agata Kubis/Kino Świat