Trzech policjantów z Centralnego Biura Śledczego Policji w Olsztynie usłyszało dziś zarzuty - dowiedział się tvn24.pl. Prokuratorzy i policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych podejrzewają, że przekraczali swoje uprawnienia.
Funkcjonariusze - w tym naczelnik CBŚP w Olsztynie - zostali wezwani do siedziby prokuratury apelacyjnej w Szczecinie. Stawili się, by prokurator przedstawił im zarzuty karne z art. 231 kodeksu karnego.
Przebywali na wolności, ale prokurator zawiesił ich w pełnieniu czynności służbowych. Podobnie zrobili przełożeni, którzy także dziś odebrali im służbową broń, legitymacje i wypłatę połowy pensji - aż do końca okresu zawieszenia.
"Sprawa nie ma nic wspólnego z rzeszowską"
- To zły czas dla CBŚP - przyznaje jeden z naszych rozmówców z Komendy Głównej Policji. Zły, bo zaledwie w sobotę ABW zatrzymało dwóch funkcjonariuszy CBŚP w Rzeszowie - dyrektora zarządu i jednego z naczelników.
- Sprawa z Olsztyna nie ma nic wspólnego z tą rzeszowską - tłumaczy inny z naszych rozmówców. Na trop nieprawidłowości w olsztyńskim CBŚP wpadła "policja w policji", czyli Biuro Spraw Wewnętrznych.
Od miesięcy prowadzili oni swoje działania pod nadzorem prokuratorów z prokuratury apelacyjnej w Szczecinie. W samej policji rośnie jednak przekonanie, że czarna seria wpadek CBŚP nie jest przypadkiem. Tym bardziej, że w historii trudno szukać podobnych przykładów. Dotąd wyłącznie raz naczelnik CBŚP był zatrzymany.
Autor: Robert Zieliński / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24