W piątek w wielu miastach w Polsce odbyły się protesty po publikacji decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Na ulice wyszli mieszkańcy nie tylko Warszawy, ale i innych miast, zarówno dużych, jak i tych mniejszych. - Jestem matką dwóch córek, jestem tu w ich imieniu. Jestem po to, żeby wywalczyć dla nich lepszą Polskę - mówiła jedna z manifestujących w Katowicach. Na tvn24.pl relacjonowaliśmy protesty.
27 stycznia w Dzienniku Ustaw opublikowana została decyzja Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku, która zaostrza przepisy aborcyjne. Wielu konstytucjonalistów twierdzi, że skład TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej został obsadzony nieprawidłowo - zasiadali w nim między innymi tak zwani sędziowie dublerzy.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO
>> Relacja z protestu w Warszawie
Od tego dnia na polskich ulicach ponownie zaczęto protestować. Protesty odbyły się w piątek w wielu dużych polskich miastach, ale także mniejszych miasteczkach. Ludzie wyszli na ulice między innymi w Katowicach, Wrocławiu, Piotrkowie Trybunalskim, Pile, Bolesławcu, Łodzi, Gdańsku, Szczecinie, Drawsku Pomorskim, Gdyni czy Białej Podlaskiej.
Piątkowe protesty wobec zaostrzania prawa aborcyjnego
We Wrocławiu protestowano początkowo w ścisłym centrum miasta. Na ulicy Świdnickiej przy rynku ustawiły się wozy policyjne, a funkcjonariusze chwycili się za ręce, aby zablokować protestującym drogę. Tłum w odpowiedzi skierował się w przeciwną stronę.
Na przygotowanych plakatach i transparentach widać było napisy "Dajcie żyć", a tłum skandował m.in. hasło: "Moje ciało, moja sprawa". Reporter TVN24 Tomasz Mildyn przekazał, że zebrało się kilkaset osób. Utworzyli oni później spójną kolumnę i ruszyli marszem przez ulice miasta. Mieli ze sobą transparenty, skandowali między innymi hasło: "nie dla piekła kobiet". Manifestacja przebiegła spokojnie.
Manifestowano również w Katowicach. Tam reporterka TVN24 Małgorzata Marczok rozmawia z jedną z uczestniczek. - Od października jestem cały czas w gotowości - mówiła kobieta. - Byłam na każdym spacerze. Jestem matką dwóch córek, jestem tu w ich imieniu. Jestem po to, żeby wywalczyć dla nich lepszą Polskę. Jestem też nauczycielem, idę dla wszystkich moich uczennic - powiedziała. - Mam nadzieję, że daję sygnał: "Dziewczyny, nie jesteście same". Ja, zwykła mama, nauczycielka, żona ze Śląska. Idę z wami, idę dla was - dodała.
- Chyba wszyscy jesteśmy wzburzeni. Nie może być tak, że odbierają nam wolność. Obie mamy córki, zależy nam bardzo na ich przyszłości i nie chciałybyśmy dla nich takiego losu, jaki chcą nam zaoferować - powiedziała inna z manifestujacych.
W mniejszym mieście na Dolnym Śląsku, w Bolesławcu, około 200 osób przeszło ulicami miasta. Protest rozpoczął się na rynku, później uczestnicy przeszli między innymi przed budynkiem prokuratury rejonowej.
Około dwugodzinna demonstracja odbyła się w Krakowie. Jak relacjonował reporter TVN24, protest przebiegł spokojnie, policja nie ingerowała. Najpierw manifestujący zebrali się przed Muzeum Narodowym w Krakowie, gdzie odbył się blisko godzinny wiec. Następnie przeszli w marszu na Rynek Główny. Na trasie minęli także regionalną siedzibę Prawa i Sprawiedliwości. Po godzinie 22 uczestnicy zaczęli się rozchodzić.
Protestował także Sieradz. Tam manifestacja przyjęła formę wiecu. Jej uczestnicy mieli ze sobą transparenty z symbolem czerwonej błyskawicy.
Tłum przeszedł także ulicami Gdańska. "Zajmijcie się pandemią, prawo wyboru zostawcie kobietom", "Rozliczymy was", "Rewolucja jest kobietą" - widniało na banerach. W Gdyni zebrano się na Skwerze Kościuszki. Protestujący podzielili się na grupę pieszą oraz rowerową.
W Drawsku Pomorskim w województwie zachodniopomorskim protestowano pod hasłem "Mamy Was dość!". Protestujący zebrali się na placu Leopolda Kuczerawego.
W Szczecinie natomiast manifestowano na placu Solidarności, gdzie odbyły się liczne przemówienia. Na miejscu był między innymi radny miasta, Przemysław Słowik. - Ten atak jest na nas wszystkich, na nasze rodziny i na nasze domy. Nie jesteście same - powiedział. - Nie poddawajmy się, nawet jeśli jest ciężko i jesteśmy zmęczeni. Bo (Jarosław) Kaczyński ze swoimi bandytami zaatakował nas w najtrudniejszym momencie współczesnej Polski. Jesteśmy zaatakowani przez pandemię, jesteśmy w kryzysie gospodarczym, dookoła nas umierają ludzie: nasi przyjaciele, rodzina, a oni w tym czasie wytaczają najcięższe działa - mówił Słowik. - Skończy się zima Kaczyńskiego i przyjdzie nasza wiosna - dodał.
Protest odbył się też w Łodzi. Na proteście w Zielonej Górze zebrało się około 50 osób. Rozpoczął się pod Palmiarnią, następnie uczestnicy przemaszerowali pod dwa biura poselskie PiS - posła Jerzego Materny i posła Marka Asta.
W Iławie w województwie warmińsko-mazurskim mieszkańcy zebrali się przed biurem poselskim PiS przy ulicy Niepodległości.
W Białej Podlaskiej (lubelskie) demonstrowano przy placu Wolności. Około 300 mieszkańców Piły (Wielkopolska) zebrało się w okolicy ronda im. św. Jana Pawła II. Marsz odbył się bez incydentów. Protestujących nie brakowało także w Olsztynie. Grupa osób przeszła ulicami miasta. Miała ze sobą transparenty czy parasolkę – symbol Strajku Kobiet. Strajk odbył się również w Piotrkowie Trybunalskim.
Wyrok TK w sprawie aborcji
22 października ubiegłego roku TK orzekł, że przepis tak zwanej ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku (określanej jako kompromis aborcyjny) zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z ustawą zasadniczą. Uzasadnienie decyzji Trybunału zostało opublikowane 27 stycznia, po ponad trzech miesiącach.
Na tvn24.pl relacjonowaliśmy piątkowe protesty:
ZOBACZ RELACJĘ Z CZWARTKOWEGO PROTESTU W WARSZAWIE
Autorka/Autor: akw
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24