Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że Polska już nie przekazuje uzbrojenia na Ukrainę. - My teraz sami się zbroimy w najnowocześniejszą broń - przekazał. - Doskonale wiemy, że Ukraina broni się przed bestialskim atakiem rosyjskim. Nie będziemy narażali jej bezpieczeństwa. Nasz hub w Rzeszowie, w porozumieniu z Amerykanami i z NATO, cały czas pełni taką samą rolę - zapewnił premier.
Premier udzielił wywiadu w Polsat News. Zapytany o to, czy w związku z kryzysem zbożowym polski rząd rozważa zmniejszenie pomocy dla Ukrainy, Morawiecki zaznaczył, że Polska pomaga Ukrainie w walce z Rosją, ale rząd nie może się zgodzić na rozchwianie polskiego rynku.
- Na pewno będziemy utrzymywali tranzyt ukraińskich towarów. Polska nie ponosi z tego powodu żadnych kosztów. Wręcz przeciwnie, można powiedzieć, że na tym zarabiamy - stwierdził.
Premier powiedział, że rząd na pewno nie będzie ryzykował bezpieczeństwa Ukrainy. - Nasz hub w Rzeszowie, w porozumieniu z Amerykanami i z NATO, cały czas pełni taką samą rolę, jaką pełnił i będzie pełnił - zapewnił.
ZOBACZ TEŻ: Atak na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl
Zapytany o to, czy poprzez antyukraińską retorykę rząd próbuje pokazać wyborcom Konfederacji, że twardo negocjuje z Ukrainą, Morawiecki zaznaczył: - Nie patrzymy na to w ten sposób.
- Ubolewam nad tym, że Ukraińscy oligarchowie zaczęli, bez patrzenia na interes polskich rolników, wpychać swoje zboże na rynek polski. Doprowadzili do tąpnięcia cen. Myśmy musieli zagwarantować cenę 1400 złotych na tonę polskiej pszenicy - to było wiosną. Wszystkie nasze obietnice wykonaliśmy i nie widzę zagrożenia teraz ze strony ukraińskiego zboża, ponieważ zablokowaliśmy ten wwóz - mówił.
Premier: już nie przekazujemy uzbrojenia na Ukrainę, teraz sami się zbroimy
Zdaniem premiera, rząd zareagował na sprawę zboża z Ukrainy "odpowiednio". - Tylko Komisja Europejska w ogólne nie chciała wdrożyć żadnych działań. Dlatego najlepszym dowodem na to jest fakt, że wdrożyliśmy działania jednostronne: wypisywaliśmy listy, dzwoniliśmy, rozmawialiśmy. Ja bardzo mocno stawiałem tę sprawę na Radzie Europejskiej - kamień w wodę, żadnej reakcji - powiedział.
Premier został też zapytany o słowa prezydenta Andrzeja Dudy wypowiedziane w Nowym Jorku, że Ukraina zachowuje się jak tonący, który chwyta się wszystkiego. - To są bardzo trafne słowa - stwierdził.
- Jakbym miał szukać czegoś na usprawiedliwienie (Ukrainy), to tylko właśnie tego, o czym wszyscy doskonale wiemy: że Ukraina broni się przed bestialskim atakiem rosyjskim i rozumiemy, że ten atak tworzy sytuację zupełnie niebywałą, taką z którą nie mierzyliśmy się od czasu II wojny światowej. To jest regularna wojna po prostu - mówił.
Zapytany, czy Polska wciąż będzie wspierać Ukrainę militarnie, Morawiecki poinformował, że obecnie Polska nie przekazuje Ukrainie żadnego uzbrojenia, ponieważ teraz "my sami się zbroimy najnowocześniejszą bronią". - Jeśli chcesz się bronić, to musisz mieć się czym bronić - taką zasadę wyznajemy, dlatego dokonaliśmy zwiększonych zamówień - podkreślił.
Dodał, że był w środę w zakładach zbrojeniowych Łucznik w Radomiu. - Tam pełną parą również toczy się produkcja broni. Podobnie w Stalowej Woli, w (Zakładach Mechanicznych) "Bumar Łabędy" - kraby, rosomaki w Siemianowicach i wiele, wiele innych zakładów. Tutaj stawiamy głównie na modernizację i szybkie uzbrojenie polskiej armii tak, aby stała się jedną z najsilniejszych armii w Europie. I to w bardzo krótkim czasie - powiedział.
Źródło: PAP