Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie uchyliła immunitetu sędziemu Igorowi Tulei. We wtorek rozpatrywany był wniosek Prokuratury Krajowej w tej sprawie. Decyzja została podjęta na posiedzeniu niejawnym przez jednoosobowy skład sędziowski.
Rozprawa rozpoczęła się po godzinie 9. Mecenas Jacek Dubois, reprezentujący Tuleyę, złożył wniosek o wyłączenie przewodniczącego i przekazanie sprawy izby Sądu Najwyższego. Wniosek został odrzucony, a posiedzenie trwało. Sprawę rozpatrywał sędzia Jacek Wygoda. Na sali rozpraw byli prokurator i pełnomocnicy sędziego Tulei. Sam sędzia Tuleya był nieobecny na sali rozpraw, wypowiadał się dla mediów przed budynkiem SN.
Decyzja w sprawie immunitetu zapadła przed godziną 12. Przewodniczący składu sędziowskiego oddalił wniosek prokuratury.
Przed Sądem Najwyższym po ogłoszeniu decyzji wypowiedział się sędzia Igor Tuleya. - Ta uchwała nie zmienia mojej oceny tak zwanej Izby Dyscyplinarnej. Podobno w biznesie istnieje zasada, że pierwszy milion trzeba ukraść, a potem jest się legalnie przedsiębiorcą. W wymiarze sprawiedliwości to nie obowiązuje. To nie jest tak, że jeśli ukradnie się urząd sędziego, niezależność sędziowską i ktoś w sposób bezprawny zasiada w niesądzie i przypadkowo wyda słuszną decyzję, to stanie się sędzią - tłumaczył.
Sędzia podkreślał, że "służby sędziowskiej nie da się nabyć przez zasiedzenie, czy przez trafną decyzję, którą się wydało przez przypadek". - Najbardziej bulwersujące jest to, że ta sprawa została wyznaczona - ocenił. To, według niego, "złamanie prawa i orzeczenia TSUE". - To nielegalny sąd, nielegalna decyzja - dodał.
Izba Dyscyplinarna nie uchyliła immunitetu
Powodem wniosku prokuratury jest podejrzenie ujawnienia informacji z postępowania przygotowawczego oraz danych i zeznań świadka. Chodzi o sprawę śledztwa dotyczącego obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 roku. W grudniu 2017 roku skład Sądu Okręgowego w Warszawie, któremu przewodniczył sędzia Tuleya, uchylił decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu.
Jak przekazano w komunikacie SN Izba Dyscyplinarna nie podzieliła stanowiska, jakoby "sędzia zezwalając przedstawicielom środków masowego przekazu na utrwalenie obrazu i dźwięku podczas posiedzenia SO w Warszawie, a następnie ogłaszając orzeczenie uwzględniające zażalenie na postanowienie o umorzeniu śledztwa, nie dopełnił obowiązków służbowych wynikających z przepisów Kodeksu postępowania karnego i Kodeksu karnego".
"SN w uzasadnieniu rozstrzygnięcia stwierdził, iż niemożliwym było zakwalifikowanie wskazanego we wniosku prokuratora czynu sędziego warszawskiego SO jako przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków, to jest jako tzw. przestępstwa urzędniczego, oraz jako ujawnienia wbrew przepisom ustawy informacji, z którą sędzia zapoznał się w związku z pełnioną funkcją ze względu na to, że sędzia był ustawowo uprawniony do wydania zarządzenia o jawności posiedzenia w przedmiocie rozpoznania zażalenia na postanowienie o umorzeniu śledztwa oraz do dopuszczenia do udziału w tym posiedzeniu przedstawicieli mediów" - dodano.
"Sąd stwierdził, że nie ma podstaw, żeby w ogóle toczyło się postępowanie karne"
Rzecznik Izby Dyscyplinarnej Piotr Falkowski poinformował, że Sąd Najwyższy nie uwzględnił wniosku prokuratury. Wyjaśnił, że Tuleya "podejmował decyzje, prowadząc sprawę sądową, w ramach swoich uprawnień ustawowych, nie mógł z tego powodu popełnić przestępstwa". - Taka jest uchwała. W tym przypadku prokuraturze przysługuje prawo do (złożenia) zażalenia - powiedział, potwierdzając, że immunitet sędziemu nie został uchylony. - Sąd stwierdził, że nie ma zupełnie podstaw, żeby w ogóle toczyło się postępowanie karne wobec sędziego - podkreślił.
Decyzja nie jest prawomocna.
Mecenas Jacek Dubois przekazał z kolei, że Izba Dyscyplinarna uznała w swym postanowieniu, iż "sędzia Igor Tuleya działał zgodnie z prawem w ramach swoich kompetencji". - Oczywiście ciąg dalszy może nastąpić, bo uchwała nie jest prawomocna i podlega zaskarżeniu w terminie siedmiu dni od dziś, ale to jest rzecz, która jest sprawą przyszłości. Myślimy, że prokuratura będzie jednak kontynuować swoje wysiłki - powiedział drugi z pełnomocników sędziego mecenas Michał Zacharski
Prokuratura: decyzja o zażaleniu na nieuchylenie immunitetu sędziego Tulei - po analizie
Prokuratura Krajowa pytana, czy złoży zażalenie na wtorkową decyzję Izby Dyscyplinarnej odpowiedziała, że decyzja ta zostanie podjęta po wnikliwym zapoznaniu się z uzasadnieniem tego orzeczenia.
Pikiety przed sądami
Wcześniej przed Sądem Najwyższym po godzinie 8 zebrała się grupa wspierających sędziego Tuleyę, którzy z tablic ustawili napis "Murem za Igorem".
- Jesteśmy tu nie po to, żeby bronić pana sędziego, bo pan sędzia nie potrzebuje obrony. Jesteśmy tu po to, żeby powiedzieć: oskarżamy - stwierdził mecenas Jacek Dubois, obrońca sędziego Tulei. - Oskarżamy władzę i prokuraturę o to, że próbują złamać kręgosłup niezawisłym sędziom, próbują naruszyć konstytucję, pozbawiając nas wolnych sądów i niezwisłych sędziów. Chcą, żeby osoby, które orzekają na podstawie własnego sumienia, stały się trędowate - mówił. - Władza nie chce niezależnych sądów i niezawisłych sędziów - przekonywał.
Pikiety z poparciem dla sędziego Tulei odbyły się też w innych miastach.
Obecni przed Sądem Najwyższym byli między innymi Igor Tuleya, sędzia z Sądu Rejonowego w Olsztynie Paweł Juszczyszyn, prokurator Ewa Wrzosek, mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram, sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Waldemar Żurek i prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Krystian Markiewicz.
Tuleya podziękował za wsparcie, dodając, że nie naruszył prawa. - Niczego nie żałuję, postąpiłbym tak samo. Jestem pewny, że obronimy praworządność - przekonywał.
Sam Igor Tuleya przekazał, że uważa, "że powinienem być potraktowany jak zwykły Kowalski". - Jeśli prokurator miał odwagę wysłać absurdalny wniosek do tak zwanej Izby Dyscyplinarnej, powinien mieć odwagę, aby zastosować wobec mnie środki przymusu - powiedział. - Jeśli prokurator ma odwagę, powinien pozbawić mnie wolności - dodał. Zapewnił, że nie boi się i jest spokojny.
Mec. Gregorczyk-Abram: nie wykluczamy scenariusza pozbawienia sędziego immunitetu
Przed rozpoczęciem posiedzenia z TVN24 rozmawiała mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram z inicjatywy "Wolne Sądy". - Izba Dyscyplinarna to nie sąd w rozumieniu zarówno prawa polskiego, jak i europejskiego - tłumaczyła. - Każda podjęta dzisiaj przez nich decyzja tak naprawdę nie będzie miała znaczenia - dodała.
- Nie wykluczamy scenariusza, że dojdzie dzisiaj do tego, aby pozbawić pana sędziego immunitetu i prokuratura, która jest już upolityczniona, będzie prowadziła postępowanie karne przeciwko panu sędziemu Igorowi Tulei - powiedziała mecenas.
Wyjaśniła dalej, że może to "w teorii" skutkować tym, że "pan sędzia może być pozbawiony wolności". - Może to też być kara w zawieszeniu. Tutaj scenariusze są różne, ale takich ewentualności nie można wykluczyć, bo artykuł 231 (Kodeksu karnego - red.) wprost przewiduje karę pozbawienie wolności. A taki zarzut jest sędziemu stawiany - dodała.
§ 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Prokuratura chce uchylenia sędziemu immunitetu
Wniosek prokuratury o pociągnięcie sędziego Tulei do odpowiedzialności karnej został złożony w lutym.
Po ewentualnym uchyleniu immunitetu prokuratura zamierzała postawić sędziemu zarzuty między innymi przekroczenia uprawnień i bezprawnego ujawnienia informacji z postępowania. Tuleya, odnosząc się w lutym do wniosku prokuratury, mówił, że nie czuje się winny. Zaznaczył przy tym, że nie ma zamiaru stawić się przed Izbą Dyscyplinarną. - Zgodnie z uchwałą trzech Izb Sądu Najwyższego Izba Dyscyplinarna nie jest sądem - podkreślał. - Będę pod budynkiem Sądu Najwyższego, ale oczywiście na posiedzenie tak zwanej Izby Dyscyplinarnej nie wybieram się. Nie jest to prawdziwy sąd, nie zasiadają tam niezawiśli sędziowie - powiedział Tuleya w poniedziałek w rozmowie z reporterem TVN24.
Protesty w obronie sędziego
W poniedziałek w kilku miastach zorganizowano wiece poparcia dla sędziego. Ich uczestnicy mieli na transparentach i plakatach między innymi hasło: "Murem za Igorem Tuleyą". Protesty odbyły się pod hasłem "150x150/Dziś Tuleya, jutro Ty", które przypomina o obowiązujących zasadach reżimu sanitarnego.
W organizację protestów zaangażowały są liczne stowarzyszenia prawnicze, w tym zrzeszające sędziów "Iustitia" oraz "Themis", stowarzyszenie prokuratorów "Lex Super Omnia", stowarzyszenie adwokackie "Defensor Iuris", a także organizacje takie, jak Amnesty International oraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Solidarność z sędzią wyrazili także zagraniczni sędziowie.
W Warszawie protestujący zgromadzili się na placu Krasińskich przed siedzibą Sądu Najwyższego. Uczestnicy protestu trzymali transparenty z napisami "Cześć i chwała sędziom niezłomnym", "Niezawiśli sędziowie" oraz "Murem za Igorem". Na placu Krasińskich pojawił się Igor Tuleya. Oprócz stolicy protesty przeprowadzono w co najmniej kilkudziesięciu miastach w Polsce, między innymi w Krakowie, Lublinie, Poznaniu i Gdańsku.
TSUE zawiesza Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej na początku kwietnia zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Wniosek o tymczasowe zawieszenie do czasu wydania ostatecznego wyroku złożyła Komisja Europejska.
Polski rząd argumentował, że wniosek jest nieuzasadniony. Postanowienie nie jest jeszcze ostatecznym rozstrzygnięciem sporu między Polską a Komisją Europejską w tej sprawie. Jest tymczasową decyzją do czasu wydania ostatecznego wyroku po złożeniu w ubiegłym roku przez Komisję skargi do TSUE.
8 maja Polska przekazała Komisji Europejskiej, że Sąd Najwyższy podjął niezbędne działania dla wykonania postanowienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o środkach tymczasowych dotyczących Izby Dyscyplinarnej.
Źródło: TVN24, PAP