- Ta cała konferencja prasowa to było całe pasmo wykrętów, ogólników, unikania bardzo konkretnych odpowiedzi na wszelkie konkretne pytania. – powiedział TVN24 Jacek Świat, mąż zmarłej w katastrofie smoleńskiej Aleksandry Natalli-Świat, odnośnie nowych faktów przedstawionych podczas konferencji Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Jak podkreślił, „dwa lata się zbliżają, a my jesteśmy ciągle w lesie”. Według Marka Karpiniuka, ojca zmarłego posła Sebastiana Karpiniuka, powinniśmy "dać jeszcze czas prokuraturze".
Jak stwierdził Świat, z konferencji prokuratury nic nie wynikło, a jedynie „zasypywano nas cyferkami, ile tomów zgromadzono i ile powołano biegłych, czy ilu przesłuchano świadków”. – Jeżeli ta konferencja miała jakiś sens, to tylko w jednym – zostały unieważnione wnioski z raportów MAKu i komisji Jerzego Millera. – skomentował. I dodał: - Okazuje się, że scenariusz tam przedstawiony nie miał miejsca, prawdopodobnie nie było w kabinie gen. Błasika, że nie było nacisków oraz, że było inaczej niż próbowano nam to przedstawić do tej pory. Świat zaznaczył, że scenariusze przedstawione w dotychczasowych raportach „przez wiele miesięcy były podstawą do formowania opinii i wyroków”. – Okazuje się, że teraz to wszystko jest nieważne – podsumował wdowiec po tragicznie zmarłej posłance.
Ta cała konferencja prasowa to było całe pasmo wykrętów, ogólników, unikania bardzo konkretnych odpowiedzi na wszelkie konkretne pytania. Jacek Świat, wdowiec po Aleksandrze Natalii-Świat
"Trzeba dać czas prokuraturze"
Z kolei Karpiniuk przyznał, że choć wiele się nie zmieniło, to "trochę oczyszczono imię naszego gen. Błasika". - Jednak moje podstawowe zdanie jest takie, że samolot nigdy nie powinien się znaleźć poniżej 100 m - podkreślił Karpiniuk dodając, że dla niego to jest podstawowa kwestia do wyjaśnienia.
Ojciec tragicznie zmarłego posła odniósł się także do wypowiedzi m.in. Ryszarda Czarneckiego (PiS), który podkreślił w niedzielę w "Faktach po Faktach" w TVN24, że nowe fakty ws. katastrofy smoleńskiej "to istotne rzeczy, które powinna rozstrzygnąć nowa komisja (sejmowa). Karpiniuk zwrócił uwagę, że śledztwo "jest u nas pożywką dla jatki politycznej" i rozdrapywaniem ran, które określił jako "neverending story".
- Niektórzy domagają się jakichś dodatkowych śledztw, komisji śledczych. Ja uważam, że trzeba dać jeszcze czas prokuraturze - mówił Karpiniuk. Według niego prokuratura jest najbardziej "miarodajną instytucją", która chce wyjaśnić sprawę szczegółowo i precyzyjnie. Zauważył, że "każdy chce tego wyjaśnienia, tylko nie wie na ile to będzie możliwe, żeby do końca tę tragedię wyjaśnić".
Niektórzy domagają się jakichś dodatkowych śledztw, komisji śledczych. Ja uważam, że trzeba dać jeszcze czas prokuraturze Marek Karpiniuk, ojciec tragicznie zmarłego Sebastiana Karpiniuka
Prokuratorzy wojskowi zaprezentowali w poniedziałek opinię biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, zawierającą odczyt "czarnej skrzynki" TU-154M. Jak poinformowali prokuratorzy, biegłym nie udało się odczytać wszystkich wypowiedzi z kokpitu TU-154M, a żadna nie została przypisana byłemu szefowi sił powietrznych gen. Andrzejowi Błasikowi. Ponadto nie ma opinii wskazującej jednoznacznie, że gen. Błasik przebywał w kokpicie.
WSZYSTKIE DOKUMNETY SMOLEŃSKIE NA: tvn24.pl/dokumenty
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24