Zdaniem generała Romana Polko polscy żołnierze nie są dobrze przygotowani do misji w Afganistanie. Jego zdaniem za zły stan rzeczy odpowiada tryb szkolenia. Wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego był gościem Magazynu 24 Godziny.
Były szef jednostki GROM nie zamierza spekulować, czy obwiniani o zabójstwo afgańskich cywilów polscy żołnierze popełnili błąd, czy też dopuścili się przestępstwa. - Sędzia wyda właściwy wyrok - zaznaczył generał.
Roman Polko podkreślił, że aresztowanym żołnierzom należy się opieka prawna, a niektórzy adwokaci sami zadeklarowali, że mogą reprezentować oskarżonych w sądzie. - Myślę, że Ministerstwo Obrony Narodowej jest to swoim żołnierzom winne - dodał.
Wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego przyznał, że rodziny zatrzymanych żołnierzy kontaktowały się z nim prosząc o pomoc dla swoich bliskich. Jednak jego zdaniem Biuro nie jest instytucją, która ma jakikolwiek wpływ na sytuację, w której znaleźli się żołnierze. Polko podkreślił jednak, że uważa zatrzymanie żołnierzy na oczach ich rodzin przez zamaskowanych żandarmów było niepotrzebne.
Generał Polko uznał, że MON musi wyciągnąć z zaistniałej sytuacji wnioski dotyczące procesu szkolenia żołnierzy wysyłanych na zagraniczne misje. - Wszyscy podkreślali, że to będzie trudna misja - i minister Sikorski, i minister Szczygło. Tam nie ma miejsca na przeciętniactwo - stwierdził generał.
Były dowódca GROM uważa, że polscy żołnierze nie są w wystarczającym stopniu przygotowani do tego, co zastali w Afganistanie - Powinniśmy sobie spojrzeć głęboko w oczy, żeby sprawdzić co zrobiliśmy żeby ich przygotować, nie tylko pod względem wyszkolenia, ale pod względem zrozumienia celu misji. Celu przede wszystkim humanitarnego, pomocy ludziom, którzy są na miejscu - podkreślił generał Polko.
Źródło: TVN24, PAP