Prezydent Andrzej Duda zawetował nowelizację ustawy zakładającą dostęp do tabletki "dzień po" bez recepty od 15. roku życia. W sieci zawrzało. Politycy komentują decyzję głowy państwa.
W piątek, w ostatnim możliwym terminie, prezydent Andrzej Duda podjął decyzję, że nie podpisze nowelizacji ustawy w sprawie tzw. tabletki "dzień po", na mocy której byłaby ona dostępna bez recepty dla osób powyżej 15. roku życia. "Podstawowym uzasadnieniem decyzji Prezydenta RP jest wola poszanowania konstytucyjnych praw i standardu ochrony zdrowia dzieci" - poinformowała Kancelaria Prezydenta.
Biejat: kobieta, która może zajść w ciążę, powinna mieć dostęp do antykoncepcji
Tuż po ogłoszeniu decyzji w rozmowie z TVN24 sprawę skomentowała wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat i kandydatka Lewicy na prezydenta Warszawy. - Tabletka "dzień po" zgodnie z informacjami płynącymi z WHO i badaniami, które zostały przeprowadzone, jest bezpieczna bez względu na wiek jej przyjmowania i chroni przed niechcianą ciążą. Uważam, że młode dziewczyny powinny mieć do niej dostęp, tak samo jak kobiety dorosłe - powiedziała. - Wiek 15 lat był kontrowersyjny, ale wynikał z tego, jakie mamy w Polsce prawo. Przypominam, że od 15. roku życia można legalnie współżyć - dodała.
Pytana o to, czy składany będzie nowy projekt, przewidujący dostępność tej tabletki od 18. roku życia, wskazała, że to musi zostać przedyskutowane. - Ja osobiście skłaniałabym się do tego, by taką ustawę złożyć, bo lepsze to niż nic - powiedziała. Według niej na razie dobrym pomysłem byłoby "wprowadzenie rozporządzenia umożliwiającego wydanie tej tabletki na podstawie recepty farmaceutycznej, choć jest to półśrodek".
- 13-latka mogłaby zajść w ciążę. Tej różnicy wieku w ogóle nie powinno być, kobieta, która może zajść w ciążę, powinna mieć dostęp do antykoncepcji, koniec kropka - podkreśliła.
Weto Andrzeja Dudy. Komentarze w sieci
O decyzji Andrzeja Dudy w mediach społecznościowych powiadomił m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia. "Taki prezent od Prezydenta na święta" - napisał i załączył zdjęcie pisma od głowy państwa w tej sprawie.
"Andrzej Duda nie zaskoczył i nie rozczarował. Przeciw kobietom określił się już dawno" - na platformie X oceniła decyzję prezydenta ministra edukacji Barbara Nowacka. "Nigdy więcej prezydenta, który zasłoni się ideologią czy wiarą, by nie stanąć wyraźnie po stronie praw, zdrowia i bezpieczeństwa dziewcząt i kobiet" - zaznaczyła.
Ministra ds. równości Katarzyna Kotula napisała, że "tabletka dzień po będzie dostępna, niezależnie od tego jakie zdanie ma w tej sprawie prezydent, który swoją decyzję opiera na zabobonach zamiast na wiedzy medycznej". Podkreśliła, że Koalicja 15 października i jej ugrupowanie, Lewica, "konsekwentnie realizują wspólne obietnice".
Również wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer zapowiedziała, że Ministerstwo Zdrowia ma sposób na wyjście z sytuacji. "Spokojnie, Minister Izabela Leszczyna wie, jak poradzić sobie i z tą przeszkodą. Szkoda tylko, że Prezydent znowu jest przeciw Polkom" - napisała.
Wiceministra kultury Joanna Scheuring-Wielgus stwierdziła, że "zabobon i konserwatywna ideologia wygrały z nauką i prawami kobiet. Na chwilę". "Jako Lewica obiecałyśmy "tabletkę dzień po" Polkom. I tak to wprowadzimy. Na szczęście to ostatnie miesiące prezydentury Andrzeja Dudy" - dodała.
"Turcja, Serbia, Węgry. I Polska - decyzją A. Dudy. Najbardziej restrykcyjny dostęp do tabletki "dzień po" w Europie" - napisał europoseł KO Krzysztof Brejza.
Europoseł Lewicy Robert Biedroń ocenił, że "prezydent kolejny raz wybrał zabobon i klęczenie przed biskupami", a weto dla ustawy o tabletce "dzień po" "to ponowne lekceważenie głosu i decyzji kobiet". "Mimo to prezydent nie zatrzyma nas we wprowadzaniu prokobiecych rozwiązań" - podkreślił.
Europoseł Lewicy Łukasz Kohut określił Dudę "hamulcowym praw kobiet w Pałacu Prezydenckim" i przypomniał, że będzie on "rezydował do przyszłego roku".
Posłanka KO Kinga Gajewska wskazała, że to "czas na wdrożenie planu B". "Spokojnie, zrobimy wszystko, aby kobiety w Polsce czuły się bezpiecznie" - zapewniła.
Paulina Matysiak z partii Razem zauważyła z kolei, że decyzja prezydenta "uderza przede wszystkim w kobiety, które mieszkają w małych i średnich miejscowościach, gdzie dostęp do lekarza, zwłaszcza w weekendy jest mocno utrudniony". Według niej "ochrona dzieci to zasłona" dla głowy państwa. "Kobiety w Polsce dalej nie mogą decydować o swoim życiu, nawet jeśli chodzi o zakup antykoncepcji awaryjnej" - dodała.
Tabletka "dzień po"
Sejm uchwalił nowelizację ustawy Prawo farmaceutyczne, zawierającą przepisy o antykoncepcji awaryjnej bez recepty, 22 lutego. 8 marca projekt został przyjęty przez Senat i od tego czasu czekał on na decyzję prezydenta.
Tabletka "dzień po" służy zapobieganiu ciąży. Jest rodzajem antykoncepcji, stosowanym w wyjątkowych sytuacjach. Mowa więc o przypadkach, gdy nie zastosowano tradycyjnego środka antykoncepcji lub zastosowany środek zawiódł. W zależności od rodzaju tabletki należy przyjąć ją w ciągu 72 lub maksymalnie 120 godzin od momentu ryzykownego współżycia. Co ważne, tabletka "dzień po" nie powoduje przerwania ciąży.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24