NBC News przypomniała, że pod koniec kwietnia prezydent Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze, mające na celu ochronienie przed nakładaniem ceł na samochody i części samochodowe. Takie podwójne opodatkowanie mogłoby szybko przynieść straty amerykańskim producentom.
Wspomniane rozporządzenie zwolniło także producentów samochodów z ceł nałożonych wcześniej na stal i aluminium.
Decyzja wydłuża obowiązywanie programu kompensacyjnego z dwóch do pięciu lat. - Priorytetem jest zwiększenie krajowej produkcji pojazdów w Stanach Zjednoczonych, aby zapewnić amerykańskim pracownikom dobre, dobrze płatne miejsca pracy – powiedział w piątek wysoki rangą przedstawiciel administracji.
Odpowiedzi na intensywny lobbing
Wielu producentów samochodów montuje niektóre części lub kluczowe podzespoły w Meksyku lub Kanadzie, a następnie sprowadza je do USA w celu finalnego montażu. Te komponenty mogą wielokrotnie przekraczać granicę, co wiąże się z kolejnymi opłatami celnymi.
Piątkowa decyzja jest odpowiedzią na intensywny lobbing ze strony przemysłu motoryzacyjnego. Pokazuje to, że reforma gospodarcza wprowadzana przez obecna administrację nadal się kształtuje, mimo że minęło już sześć miesięcy od jej ogłoszenia.
W lipcu prezes Forda, Jim Farley, zaznaczył, że celem firmy jest doprowadzenie do "uproszczenia ceł". Ford produkuje w USA więcej pojazdów niż którykolwiek z pozostałych członków "wielkiej trójki" (General Motors, Ford, Stellantis – dawniej Chrysler). Mimo to firma szacuje, że jej roczny koszt związany z cłami wyniesie około 2 mld dolarów.
Wsparcie dla producentów wytwarzających pojazdy na terenie USA
W piątek wysoki rangą urzędnik administracji wyjaśnił, że nowy program ma wspierać tych producentów, którzy – zgodnie z wolą prezydenta – wytwarzają swoje pojazdy na terenie USA. Dzięki wykorzystaniu amerykańskiej siły roboczej możliwe jest utrzymanie konkurencyjnych cen i zwiększenie produkcji.
Biały Dom zapowiedział również, że od 1 listopada zostanie nałożone 10-procentowe cło na import autobusów, w tym szkolnych, autokarów i podobnych pojazdów. Import z Meksyku i Kanady będzie objęty "korzystnym traktowaniem USMCA" – czyli umowy handlowej między Stanami Zjednoczonymi, Meksykiem i Kanadą – podobnie jak ma to miejsce w przypadku importu samochodów.
Autorka/Autor: Pkarp/ams
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock