Jak powstał największy krater na Księżycu? Inaczej, niż myśleliśmy

"Ciemna" strona Księżyca
Misja Artemis II odbędzie się w 2026 roku
Źródło: 2025 Cable News Network All Rights Reserved/NASA
Największy krater na Księżycu powstał inaczej, niż myśleliśmy - uważają naukowcy. Ma to poważne konsekwencje dla misji Artemis, pierwszej załogowej wyprawy na naszego naturalnego satelitę od ponad 50 lat.

Na "ciemnej" stronie Księżyca, która nigdy nie jest widoczna z Ziemi w wyniku rotacji synchronicznej naszego naturalnego satelity, znajduje się basen Biegun Południowy - Aitken. To największy krater księżycowy i jeden z największych w Układzie Słonecznym. Powstał około 4,3 miliarda lat temu, gdy w Księżyc uderzyła ogromna asteroida.

Do tej pory myślano, że basen Biegun Południowy - Aitken powstał w wyniku uderzenia asteroidy z kierunku południowego. Międzynarodowy zespół naukowców przeprowadził analizę, z której wynika, że wcale tak nie było. Badacze opublikowali swoje wyniki w czasopiśmie "Nature".

Naukowcy dokładnie przeanalizowali kształt krateru przypominający łzę i stwierdzili, że zwęża się on w kierunku południowym. Według badaczy oznacza to, że uderzenie asteroidy, które doprowadziło do jego powstania, nastąpiło nie z południa, jak do tej pory uważano, a z północy.

"Ciemna" strona Księżyca
"Ciemna" strona Księżyca
Źródło: Phantastic Photos by Dski/Shutterstock

Astronauci będą mieć łatwiej

Ten pozornie nieistotny szczegół ma duże znaczenie dla misji Artemis III, czyli pierwszej misji załogowej na Księżyc od 1972 roku. Jej członkowie mają wylądować w 2027 roku właśnie w pobliżu basenu Biegun Południowy - Aitken.

Jak wyjaśniają naukowcy, materiał w kraterach uderzeniowych nie rozkłada się równomiernie. Jeden koniec krateru zwykle zostaje przykryty grubą warstwą materiału wyrzuconego z wnętrza Księżyca podczas zderzenia. Natomiast w drugim jego końcu znajduje się go znacznie mniej. Ze względu na to, że misja Artemis celuje w południową krawędź basenu, oznacza to, że astronauci wylądują dokładnie w miejscu, w którym znajduje się materiał z głębokiego wnętrza Księżyca. Dzięki temu będą mogli uzyskać próbkę rdzenia geologicznego naszego naturalnego satelity bez konieczności wiercenia.

Tajemnica "ciemnej" strony Księżyca

Próbka rdzenia geologicznego Księżyca jest bardzo interesująca dla badaczy ze względu na historię Srebrnego Globu. Na początku jego istnienia pokrywał go ocean lawy. W miarę jak stygł i się krystalizował, ciężkie minerały opadały na dno, tworząc płaszcz, podczas gdy lżejsze unosiły się na powierzchni, tworząc skorupę. Niektóre pierwiastki - potas, pierwiastki ziem rzadkich i fosfor, znane jako KREEP - nie wbudowywały się jednak w stałą skałę, zamiast tego gromadząc się w resztkach płynnej magmy.

Badacze od dawna zastanawiają się, dlaczego pierwiastki KREEP znajdują się niemal wyłącznie na widocznej stronie Księżyca, gdzie zachodziły intensywne procesy wulkaniczne, a praktycznie nie ma ich po "ciemnej" stronie, w dużej mierze wolnej od wulkanów. Naukowcy uważają, że niewidoczna strona Księżyca ma znacznie grubszą skorupę, choć wciąż nie są pewni dlaczego. Sugerują, że wraz ze wzrostem grubości skorupy po niewidocznej stronie Księżyca pozostała pod nią magma została ściśnięta w kierunku cieńszej widocznej strony.

Basen Biegun Południowy - Aitken dostarcza kluczowych dowodów, które potwierdzają tę hipotezę. Jego zachodnie zbocze wykazuje wysokie stężenie radioaktywnego toru, charakterystycznego dla materiału bogatego w KREEP, podczas gdy nie stwierdzono go na wschodnim zboczu. Ta asymetria sugeruje, że uderzenie asteroidy nastąpiło dokładnie na granicy, gdzie pod fragmentami niewidocznej strony Księżyca wciąż znajdowała się cienka warstwa magmy bogata w KREEP.

Gdy astronauci pobiorą próbki materiału z radioaktywnego regionu i wrócą z nimi na Ziemię, badacze będą mieli okazje przetestować swoją hipotezę z niespotykaną dotąd szczegółowością. Dzięki temu być może w końcu wyjaśnią, jak powstawał Księżyc oraz dlaczego jego dwie strony są tak różne.

Czytaj także: