Do zdarzenia doszło w piątek przed godziną 16 w ścisłym centrum miasta. Jak przekazała nadkomisarz Aneta Sobieraj z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, strażnicy miejscy chcieli zatrzymać żółte daewoo po tym, jak jego kierowca naruszył przepisy. Siedzący za kierownicą mężczyzna zaczął uciekać wzdłuż ulicy Piotrkowskiej - i to po części, na której ruch jest ograniczony i stanowi największy w mieście deptak.
Na nagraniu z kamer, które udostępnili łódzcy urzędnicy widać, że żółte auto z dużą prędkością gnało po ulicy. Za nim jechał patrol straży miejskiej. - Na skrzyżowaniu ulicy Piotrkowskiej i Zamenhofa mężczyzna wjechał na czerwonym świetle i uderzył w prawidłowo jadący samochód marki audi, w którym jechała 53-letnia kobieta - poinformowała policjantka.
Ciężko ranny rowerzysta
Po uderzeniu w inne auto, kierowca daewoo kontynuował jazdę. Niedługo potem zjechał na lewą stronę jezdni, z dużą prędkością potrącił rowerzystę i uderzył w osobowego volkswagena, w którym siedziała 59-latka.
- Niestety, rowerzysta odniósł poważne obrażenia i został przetransportowany do szpitala - przekazała policjantka.
Próbował uciekać dalej
Po spowodowaniu obrażeń u rowerzysty, kierowca daewoo wysiadł z auta i próbował uciekać pieszo. Ruszyli za nim biegiem strażnicy miejscy, którzy go szybko ujęli.
Za spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości, którego konsekwencją jest śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu innego człowieka grozi do 12 lat więzienia. Reporterka TVN24 Katarzyna Pasikowska-Poczopko, która zajęła się sprawą, ustaliła też, że 27-latek miał aktywny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych nałożony przez sąd.
Autorka/Autor: Bartosz Żurawicz/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Monitoring miejski