Pracownicy przedszkola w Strykowie (woj. łódzkie) w środę po południu musieli ewakuować z placówki małych podopiecznych. Wszystko dlatego, że w budynku pojawił się dym. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Dym pojawił się w jednej z sal po godzinie 15. Starszy kapitan Michał Mirowski ze zgierskiej komendy straży pożarnej informuje, że jeszcze zanim na miejsce przyjechali strażacy, ewakuacja była już zakończona.
- Z budynku ewakuowanych zostało 26 dzieci oraz 12 osób obsługi i rodziców - mówi Mirowski.
Strażacy stwierdzili, że doszło do zwarcia w jednej z lamp. Szybko poradzili sobie z problemem i rozpoczęli oddymianie pomieszczeń.
"Widać efekty ćwiczeń"
- Z formalnego punktu widzenia mówimy o pożarze. Na szczęście po tym, jak poradziliśmy sobie z dymem, zajęcia w placówce mogły być kontynuowane - kończy strażak.
Przy okazji pochwalił pracowników przedszkola za sprawną reakcję na zagrożenie.
- Wiem, że w tym roku ćwiczono to z dziećmi. Widać efekty, bo nie mam nawet informacji, żeby któreś dziecko się mocno wystraszyło - kończy strażak.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Google Street View