- To, co pan wyprawia w ostatnich tygodniach, to jest hańba - grzmiał z mównicy poseł PiS Michał Wójcik do marszałka Sejmu. Zarzucił mu, że łamie prawo, a wcześniej - wbrew sejmowym zwyczajom - zwrócił się do marszałka "panie Hołownia".
W czwartek o godz. 10:00 rozpoczęło się czwarte posiedzenie Sejmu. O wystąpienie z wnioskiem formalnym poprosił poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Wójcik, który wstępując na mównicę zwrócił się do marszałka Sejmu, zamiast zwyczajowego "panie marszałku", słowami: "panie Hołownia". - To, co pan wyprawia w ostatnich tygodniach, to jest hańba. Hańbą okrywa pan izbę niższą polskiego parlamentu. Jeszcze niedawno płakał pan nad konstytucją, a dzisiaj ją pan bezczelnie łamie - stwierdził. - Ostatnie tygodnie to jest atak na fundamenty naszego państwa. Bezprawny atak i zawłaszczanie mediów publicznych (...). Nie dopuszcza pan posłów Kamińskiego i Wąsika do wykonywania ich mandatów, ich uprawnień wobec Rzeczpospolitej. To jest skandal. Jest orzeczenie Sądu Najwyższego w jednym i w drugim przypadku, a pan mówi, że nie są posłami. To jest nieprawda - dodał poseł PiS.
ZOBACZ TEŻ: Sejm obraduje. Kaczyński na mównicy. Hołownia: mam nadzieję, że dowiem się, w jakim trybie
Spięcie Szymona Hołowni z Michałem Wójcikiem
Gdy marszałek zwrócił posłowi uwagę, że kończy się mu czas, Wójcik odparł: "dobrze, niech pan mnie posłucha", po czym stwierdził, że "żąda" od Hołowni, by dopuścił Wąsika i Kamińskiego do zasiadania w Sejmie. Chwilę później marszałek wyłączył mu mikrofon.
- Panie Wójcik, jeżeli preferuje pan taką formę zwracania się do siebie - odpowiedział mu Hołownia. - Wspominał pan 'konstytucja' - dodał, po czym rozpoczął cytowanie art. 99 ust. 3 ustawy zasadniczej. Zgodnie z nim "wybraną do Sejmu lub do Senatu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego". Potem zacytował art. 120, mówiący, że "Sejm uchwala ustawy zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, chyba że Konstytucja przewiduje inną większość. W tym samym trybie Sejm podejmuje uchwały, jeżeli ustawa lub uchwała Sejmu nie stanowi inaczej".
- Płacz nad konstytucją to jedno panie Wójcik, a jej stosowanie i posiadanie w sercu to drugie. Ja robię te dwie rzeczy i cieszy mnie też to pańskie nawrócenie na stosowanie zasad konstytucyjnych, o którym pan mówił - dodał marszałek. Potem Wójcik chciał zabrać ponownie głos w trybie sprostowania, bo Hołownia wymienił jego nazwisko. - Ale pan wymienił moje nazwisko, drogi panie Wójcik - powiedział marszałek. - Panie pośle, bo jednak będę się tak do pana zwracał, będziemy te rozmowy toczyli pewnie wiele razy. Wymieniłem pana nazwisko, bo pan wymienił moje. Sam pan rozumie, w jakiej sytuacji mnie pan postawił. Mogę pana zapewnić, że państwa groźby nie robią na mnie żadnego wrażenia - powiedział Hołownia, a poseł Wójcik wrócił na swoje miejsce.
Źródło: tvn24.pl