Do poznańskiej prokuratury nie wpłynęło zawiadomienie dotyczące edukatorów seksualnych, którzy mieli podawać dzieciom tabletki na zmianę płci bądź inne tabletki podczas lekcji dotyczących edukacji seksualnej - taką odpowiedź uzyskała od prokuratury TVN24. Władze Poznania wzywają Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka do sprostowania informacji, którą podał. Ten w środę poinformował, że skierował zawiadomienie do Prokuratury Krajowej. Nie dotyczy ono jednak edukatorów w szkołach, ale możliwości "nielegalnej sprzedaży osobom małoletnim środków farmakologicznych wspomagających modyfikację płci".
Gościem wtorkowej "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak. Mówił między innymi o edukacji seksualnej w szkołach. - A czy zagwarantuje pan, że wpuszczamy edukatorów do 20 tysięcy szkół i (że nie) będą wprowadzali takich treści, jak chociażby w Poznaniu, że wychwytują dziecko rozchwiane, zaniedbane, któremu dają jakieś środki farmakologiczne, żeby zmieniać jego płeć bez wiedzy i zgody rodziców i lekarzy? - pytał. Według Pawlaka takie sytuacje "zdarzały się i były ostatnio rozpisywane w mediach".
Konkret24 próbował sprawdzić podane przez Pawlaka informacje. Dziennikarze nie znaleźli jednak żadnych doniesień o takim wydarzeniu. Nie otrzymali też z Biura RPD odpowiedzi na pytanie dotyczące wypowiedzi Pawlaka.
Czytaj więcej: Edukatorzy seksualni dają dzieciom środki na zmianę płci - twierdzi Rzecznik Praw Dziecka. Nie ma dowodów
"Nie wpłynęło zawiadomienie dotyczące edukatorów seksualnych"
Pytanie w tej sprawie TVN24 skierowała do poznańskiej prokuratury.
"Na podstawie danych przekazanych z Prokuratur Rejonowych okręgu poznańskiego oraz Wydziałów Prokuratury Okręgowej w Poznaniu informuję, że do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu oraz prokuratur rejonowych jej podległych nie wpłynęło zawiadomienie dotyczące edukatorów seksualnych, którzy mieli podawać dzieciom tabletki na zmianę płci bądź inne tabletki podczas lekcji dotyczących edukacji seksualnej" - napisał w odpowiedzi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak.
Pawlak zawiadamia prokuraturę, ale nie w sprawie edukatorów
W środę po południu Biuro Rzecznika Praw Dziecka poinformowało w komunikacie, że RPD tego dnia "skierował do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa nielegalnej sprzedaży osobom małoletnim środków farmakologicznych wspomagających modyfikację płci".
Uzasadniając zawiadomienie, Mikołaj Pawlak powołał się na artykuł "Zmień sobie płeć, dzieciaku", opublikowany w sierpniowym wydaniu "Tygodnika Solidarność". Jak podało biuro, napisano w nim, że "na internetowych czatach dla transaktywistów osoby małoletnie - na przykład 14-letnia dziewczynka - są informowane między innymi o nielegalnych sposobach zdobycia środków hormonalnych mających wpływać na cechy płciowe".
Zdaniem Pawlaka artykuł ten zawiera "wysoce uprawdopodobnione informacje o przestępczym procederze z udziałem dzieci". "Nakłanianie dzieci do zażywania poza kontrolą lekarską środków farmakologicznych wpływających na cechy płciowe zagraża ich zdrowiu a nawet życiu, i musi spotkać się z natychmiastową i zdecydowaną reakcją organów ścigania" - czytamy dalej.
W komunikacie, ani także we wcześniejszej wypowiedzi rzecznika dla PAP na ten temat, nie ma informacji, jakoby zawiadomienie dotyczyło edukatorów seksualnych, którzy - według tego, co Mikołaj Pawlak mówił w "Rozmowie Piaseckiego" - mieli podawać "środki farmakologiczne" dzieciom w poznańskich szkołach.
"Wszystkie te zajęcia są doskonale opisane, są dostępne też dla rodziców, odbywają się za ich zgodą"
Jak podkreślił reporter TVN24 Łukasz Wójcik, Poznań od dwóch lat współpracuje z różnymi organizacjami pozarządowymi w ramach polityki antydyskryminacyjnej. W praktyce wygląda to tak, że nauczyciele opracowują program, przedstawiają go dyrektorowi, ten zaś może wystąpić do wydziału oświaty urzędu miasta z prośbą o dofinansowanie.
Organizacje, które współpracują ze szkołami, są bardzo różne, o czym mówiła środę w rozmowie z TVN24 Marta Mazurek, wiceprzewodnicząca komisji oświaty Rady Miasta Poznania. - To są bardzo różne programy. Niektóre z nich zakładały współpracę z organizacjami pożytku publicznego, niektóre z miejscową parafią, niektóre z Caritasem, niektóre z grupą Stonewall (organizacją LGBT+ działającą na terenie Wielkopolski - red.) - powiedziała.
- Wszystkie te zajęcia są doskonale opisane, są dostępne też dla rodziców, odbywają się za ich zgodą - dodała.
"W ostatnim czasie nie było żadnych takich sygnałów płynących do kuratora oświaty"
To, że "w ostatnim czasie nie było żadnych sygnałów płynących do kuratora oświaty", które potwierdzałyby słowa RPD, przyznał p.o. wielkopolski kurator oświaty Zbigniew Talaga. - Dlatego nie podejmowaliśmy działań, bo nie było sygnałów. Gdybyśmy mieli takie sygnały, reakcja byłaby natychmiastowa - zaznaczył.
Jednocześnie ocenił, że "wypowiedź pana rzecznika oczywiście jest podyktowana troską o dobro dziecka". - Takie jest zadanie rzecznika, stara się je zapewne wypełnić - powiedział kurator.
"Zupełne bzdury", "wprowadzanie opinii publicznej w błąd"
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak również odniósł się do słów Rzecznika Praw Dziecka. - Takie osoby, tak zacietrzewione ideologicznie, które mają klapki na oczach i nie rozumieją rzeczywistości, wprowadzają opinię publiczną w błąd, kłamią w żywe oczy - ocenił.
- To, co on mówi, to są zupełne bzdury o jakimś podawaniu specyfików dzieciom. Edukację seksualną prowadzą przecież nauczyciele - podkreślił Jaśkowiak.
Poznań wzywa Rzecznika Praw Dziecka do sprostowania informacji, KO chce odwołania rzecznika
Władze Poznania jeszcze we wtorek wydały oświadczenie dotyczące wypowiedzi Pawlaka. "Nie jest prawdą, że w poznańskich szkołach edukatorzy seksualni podają dzieciom środki farmakologiczne, żeby zmieniać ich płeć" - zapewnia ratusz. "Miasto Poznań wzywa więc Rzecznika Praw Dziecka do sprostowania podanej przez siebie informacji" - czytamy w oświadczeniu.
Na słowa rzecznika zareagowali także posłowie Koalicji Obywatelskiej. Poinformowali w środę, że w najbliższych dniach złożony zostanie wniosek o odwołanie Pawlaka z funkcji i rozpoczęcie procedury powołania nowego Rzecznika Praw Dziecka. Rzecznik prasowy Platformy Jan Grabiec tłumaczył na konferencji w Sejmie, że obecnie Rzecznikiem Praw Dziecka jest osoba, która co prawda pełni ten urząd, ale nie wykonuje swoich obowiązków. - Nie zabiega o prawa dzieci, nie wykonuje obowiązków ustawowych, zajmuje się autopromocją i krzewieniem ideologii, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością - ocenił.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP