Nie skończyło się na 10 minutach i nie miało być to godzinne spotkanie - powiedział w poniedziałek szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek o rozmowie Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem w USA. Dodał, że "było to bardzo dobre spotkanie, na którym prezydent omówił wszystkie najważniejsze sprawy".
Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem w sobotę w National Harbor (stan Maryland) pod Waszyngtonem w trakcie konferencji Conservative Political Action Conference (CPAC). Ich spotkanie zostało opóźnione, a rozmowa według doniesień trwała około 10 minut.
Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta Dudy, był pytany w Radiu Zet, czy spotkanie Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem to sukces Polski, na co odpowiedział, że "tak". - 10 minut to sukces? - dopytał prowadzący.
- To są wyliczenia, rozumiem, tak zwanych twitterowych ekspertów. Ja tu mam cytat Donalda Trumpa. Kiedy wychodził, opuszczał konferencję w Waszyngtonie, to do dziennikarzy powiedział tak: "Spotkanie było bardzo dobre, doskonałe. Duda jest fantastycznym gościem. Spotkanie było świetne. Nie mogło być lepsze". Możemy dziś wierzyć albo Donaldowi Trumpowi, albo tak zwanym twitterowym ekspertom. Ja wolę jednak wierzyć prezydentowi Ameryki - odparł.
Na zwrócenie uwagi, że rozmowa miała trwać godzinę, zareagował: - Nie skończyło się na 10 minutach i nie miało być to godzinne spotkanie.
Mastalerek: prezydent omówił wszystkie najważniejsze sprawy
- To było bardzo dobre spotkanie, na którym prezydent omówił wszystkie najważniejsze sprawy - przekonywał. - Rozumiem polityczną zawiść i zazdrość o to, że Andrzej Duda ma najlepsze w historii Polski relacje z prezydentem Ameryki - dodał. - Prezydent jest bardzo zadowolony z tego wyjazdu. Rzadko mnie chwali, tym razem chwalił mnie i współpracowników. Jako Polska osiągnęliśmy wszystko, co chcieliśmy. Prezydent zrealizował, co sobie założył - mówił Mastalerek.
Pytany, dlaczego prezydent Duda czekał na swojego amerykańskiego odpowiednika, Mastalerek tłumaczył, że "samolot z prezydentem przyleciał wcześniej, niż było to zaplanowane". - Prezydent Duda zdecydował, że zamiast do hotelu, udamy się na konferencję w VIP roomie, żeby odbyć tam spotkania. Był tam też minister Sikorski, który przyszedł się przywitać. Miał na widowni siedzieć i czekać? - pytał prezydencki minister.
Dopytywany o to, czy polski prezydent został narażony na śmieszność, odpowiedział: - Bez żartów.
- Jeśli jest w Polsce polityk, który uważa, że na prezydenta największego mocarstwa, największego sojusznika, wstydem jest czekać, bo spóźnił się na konferencję, to życzę powodzenia. Możecie uprawiać taką politykę - dodał minister Mastalerek.
Szef gabinetu Dudy został także zapytany, o czym rozmawiali prezydenci Polski i USA - Zostało potwierdzone to, o czym prezydent Duda rozmawiał z Pete'em Hegsethem jak i generałem Kelloggiem i niedługo będzie o tym Biały Dom informował. Mowa o zwiększeniu amerykańskiego zaangażowania - precyzował. Dodał, że "były dwie części spotkania prezydentów". - Pierwsza część, to była ta, którą pokazały media, brałem w niej udział (...). Później prezydent Duda miał rozmowę w cztery oczy - tłumaczył.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego
Mastalerek odniósł się także do zwołanej przez prezydenta na poniedziałek Rady Bezpieczeństwa Narodowego. - Potrzebujemy dziś jedności i o to będzie apelował prezydent Duda. Mamy do czynienia z nieodpowiedzialnymi wypowiedziami. Prezydent przedstawi wiedzę, którą posiada - zapowiedział prezydencki minister.
Jak dodał, przed Radą prezydent zdalnie weźmie także udział w hybrydowym spotkaniu przywódców europejskich związanym z trzecią rocznicą pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Spotkanie liderów zapowiadał w niedzielę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który mówił o obecności 13 liderów na miejscu w Kijowie, a 24 ma wziąć udział w spotkaniu online.
W czasie zwołanej na godzinę 13.30 Rady Bezpieczeństwa Narodowego prezydent ma się podzielić z przedstawicielami rządu i parlamentu informacjami na temat swoich spotkań z przedstawicielami amerykańskiej administracji: sekretarzem obrony Pete'em Hegsethem i specjalnym wysłannikiem USA ds. Ukrainy i Rosji generałem Keithem Kellogiem.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego to organ doradczy prezydenta w sprawach wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa państwa. W jej skład wchodzą: marszałkowie Sejmu i Senatu, premier, szefowie MSZ, MON i MSWiA, minister koordynator służb specjalnych, szefowie ugrupowań posiadających klub parlamentarny, poselski lub koło poselskie (lub przewodniczący tych klubów lub kół), szefowie kancelarii prezydenta i BBN. Posiedzenia Rady zwołuje prezydent, on też określa ich tematykę.
Źródło: Radio Zet, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Marek Borawski/KPRP