Putin chce wejść do historii jako człowiek, który przywrócił Rosji potęgę, jaką była od Piotra I poprzez Katarzynę Wielką, innych carów, a potem Stalina - ocenił w "Kropce nad i" w TVN24 Adam Daniel Rotfeld. Były minister spraw zagranicznych wskazał, jakie jego zdaniem przyczyny spowodowały, że Rosja zdecydowała się na atak na Ukrainę właśnie teraz.
Prof. Adam Daniel Rotfeld powiedział w "Kropce nad i" w TVN24, że ludzie z reguły starają się racjonalizować sytuację i budować racjonalne scenariusze, ale w przypadku ataku Rosji na Ukrainę "mamy duży czynnik irracjonalny". - Racjonalnie takiej decyzji nie można było podjąć, ale jeżeli już została podjęta, to my wciąż staramy się wczuć w tę sytuację, jak to się może rozwinąć - dodał.
- Wydaje mi się, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że prezydent Rosji uzna, że skoro nie udało się narzucić swojego człowieka, kiedy [Wiktor - przyp. red.] Janukowycz był u władzy, który był bardzo lojalny wobec swojego protektora i Ukraina weszła na trwałe na drogę przemian demokratycznych, (…) doszedł do wniosku, że należy z tym skończyć, bo jeśli się powiedzie demokratyczny proces na Ukrainie, to w Rosji wszyscy zapytają: skoro można na Ukrainie, czemu my nie możemy w ten sam sposób? - ocenił.
Były minister spraw zagranicznych powiedział, że Amerykanie byli poinformowani o zamiarach Moskwy. Jak mówił, "w momencie, kiedy były rozmowy Zełenskiego z Bidenem, to Zełenski uspokajał Bidena, żeby nie panikować".
Adam Daniel Rotfeld wspomniał, że był taki moment, kiedy prezydent USA Joe Biden nazwał Władimira Putina "zabójcą". - Prawdopodobnie już wtedy on wiedział, o czym mówi, ale próbował w jakiś sposób wyperswadować, podjąć dialog. W moim przekonaniu on wiele w pierwszym okresie uzyskał. Był prowadzony dialog, do Moskwy ustawiała się kolejka przywódców z Wielkiej Brytanii, z Francji, z Niemiec - podkreślił.
Rotfeld: Putin chce wejść do historii
- Zadałem sobie pytanie: dlaczego wybrany został ten moment? Co sprawiło, że to jest ten moment? Mam wrażenie, że jest kilka elementów. Pierwszy jest taki, że on dysponuje przewagą w zakresie najnowocześniejszej technologii przenoszenia broni masowej zagłady, ale tej broni ani on, ani nikt inny nie chce użyć, bo ta broń prowadzi do całkowitego zniszczenia świata, w tym jego i jego społeczeństwa - powiedział były minister spraw zagranicznych.
Zdaniem Rotfelda Putin uznał, że "skoro ma przez pewien moment przewagę w hipersonicznych wehikułach, balistycznych rakietach, które mogą tę broń dostarczyć, to to jest element, że ta broń może zostać wykorzystana, jako polityczny element szantażu". - On chce wejść do historii jako człowiek, który przywrócił Rosji potęgę, jaką była od Piotra I poprzez Katarzynę Wielką, innych carów, a potem Stalina - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24