Piłka nożna

Piłka nożna

Mogła zrobić doktorat, postawiła na piłkę. Dziś strzeże polskiej bramki

Piłkarka. Bramkarka. Reprezentantka Polski. Najmłodsza z rodzeństwa - jest ich jedenaścioro. Grać zaczynała w małych Pietrzykowicach, na przeciwności nie zważając, choć początki w drużynie ze starszymi chłopakami do łatwych absolutnie nie należały. - Jeżeli ktoś mi dokuczał i musiałam się bić, to się biłam. A potem zobaczyli, że ja nie odpuszczam, za nic - opowiada Kinga Szemik. W narodowych barwach dopiero co występowała w mistrzostwach Europy, docierając tam drogą krętą i wyboistą.

"Baby do garów". Najgorsze były okrzyki starszych panów

Grając na podwórku, wyłącznie z chłopakami, pojęcia nie miała, że w Polsce są drużyny dla kochających tę dyscyplinę dziewczynek. Dzisiaj na całego kibicuje następczyniom, które dopiero co w wielkim turnieju zadebiutowały. - Fajnie by było, gdyby zorganizowano towarzyski mecz: kadrowiczki dawne i obecne. To byłaby świetna promocja - mówi Marta Otrębska.

Kruszynka z Pęgowa. "Złamany nos lub wybite zęby, tak pomyślałem. A Ewa wróciła do gry"

Pęgów - 14 domów, 60, góra 70 mieszkańców. Stąd Ewa Pajor pochodzi, gwiazda formatu światowego, zachwycająca dzisiaj i w wielkiej Barcelonie, i w reprezentacji Polski, która już za chwilę rywalizować będzie w piłkarskich mistrzostwach Europy. - Mocny strzał trafił ją kiedyś w twarz, naprawdę mocny. Byłem przerażony, połamany nos albo wybite zęby, tak pomyślałem. A ona po chwili oznajmiła, że wraca do gry, bo musi pomóc drużynie. Miała wtedy osiem lat - wspomina Piotr Kozłowski, jej pierwszy trener.

Ultrasi Interu i AC Milan usłyszeli wyroki

Kilkunastu ultrasów Interu Mediolan i AC Milan zostało skazanych na kary od dwóch do dziesięciu lat więzienia za przestępstwa, w tym morderstwo, wymuszenia i powiązania przestępcze z 'Ndranghetą, mafią z południa Włoch. Wyroki zapadły po przyspieszonym procesie, który odbył się za zamkniętymi drzwiami w sądzie o zaostrzonym rygorze przy więzieniu San Vittore w Mediolanie.

"Tym gestem zrobił dla zdrowia psychicznego mężczyzn więcej niż ministerstwo zdrowia od dekady"

Na Roberta Lewandowskiego spadł internetowy hejt. Nie tylko dlatego, że zrezygnował z gry w reprezentacji, ale i dlatego, że śmiał powiedzieć głośno o swoim zmęczeniu. Zarabia miliony, więc nie może narzekać? Eksperci nie mają wątpliwości: "Dzięki temu gestowi zrobił dla zdrowia psychicznego mężczyzn więcej niż ministerstwo zdrowia od dekady", "skoro taki gladiator jak Lewandowski może powiedzieć 'basta', to my też".

"Chłopcy zarabiają krocie i co w zamian?"

Nasza kadra od wielu lat nie gra tak, jak byśmy chcieli - stwierdził prezydent Andrzej Duda, komentując bieżącą sytuację w polskiej reprezentacji w piłce nożnej. Prezydent wyraził też zaniepokojenie ciągłymi zmianami trenera.

"Kurz i emocje opadną, pójdą po rozum do głowy i porozmawiają"

Szanse na awans są, to wiadomo. Nadzieje? - Trenera, każdego trenera, bronią wyniki, tylko i wyłącznie one, nic innego - mówi Jerzy Engel, były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski. A jeżeli wyników nie ma? Jeżeli zespół, jak ten pod wodzą Michała Probierza, gra słabo albo bardzo słabo? Jeżeli kadrę rozsadzają konflikty tak wielkie, że Robert Lewandowski, czyli gwiazda formatu światowego, z występów w niej rezygnuje?

Lewandowski pojawił się w sądzie

Robert Lewandowski w asyście prawników i ochroniarzy stawił się w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia, gdzie w środę odbyła się rozprawa dotycząca sporu między nim a jego byłym menedżerem Cezarym Kucharskim. Nie komentował swojego odejścia z reprezentacji Polski.