"Projekt ostatniej szansy". Kotula: jestem gotowa iść do prezydenta

Katarzyna Kotula
"Jeśli prezydent tego projektu nie podpisze, nie będziemy wracać"
Źródło: Fakty po Faktach TVN24
Katarzyna Kotula jest gotowa przekonywać Karola Nawrockiego do podpisania ustawy o statusie osoby najbliższej. W "Faktach po Faktach" nazwała ją "projektem ostatniej szansy". - Jeśli prezydent tego nie podpisze, nie będziemy wracać do rozmowy o związkach partnerskich. Będziemy mówić o równości małżeńskiej i w mojej ocenie będziemy szukać innych możliwości - powiedziała polityczka Lewicy.
W skrócie Katarzyna Kotula powiedziała, że:
  • Projekt ustawy o statusie osoby najbliższej jest projektem ostatniej szansy i jeśli prezydent go nie podpisze, kolejnego projektu ustawy w tej sprawie nie będzie. - Będziemy szukać innych możliwości - mówiła;
  • Głoś Kościoła w sprawie tego projektu będzie ważny i na niego czeka;
  • Rząd ma inne możliwości pójścia w kierunku równości małżeńskiej. Wspomniała o wyroku TSUE, który ma zapaść.

Rząd przygotował projekt ustawy o statusie osoby najbliższej, który w piątek przedstawili w Sejmie liderzy Lewicy i PSL. Ma on regulować kwestie alimentów, dostępu do informacji medycznej, możliwość wspólnego rozliczania i wiele innych. Prezydent Karol Nawrocki nie zgodzi się, żeby poprzez nowe rozwiązania "budować alternatywę dla małżeństwa" - zapowiedział prezydencki minister Paweł Szafernaker.

W "Faktach po Faktach" TVN24 Katarzyna Kotula, sekretarz stanu w kancelarii premiera, podkreśliła, że przedstawiona propozycja jest "projektem ostatniej szansy". - Jeśli prezydent tego projektu nie podpisze, nie będziemy wracać do rozmowy o związkach partnerskich. Będziemy mówić o równości małżeńskiej i w mojej ocenie będziemy szukać innych możliwości, żeby po prostu do tego dążyć - oświadczyła sekretarz stanu w kancelarii premiera.

W dalszej części rozmowy Katarzyna Kotula wspomniała, że rząd czeka na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie tego, czy Polska powinna uznawać małżeństwa tej samej płci zawarte za granicą. - To otworzy nam drogę do tego, żebyśmy szli w kierunku równości małżeńskiej - wyjaśniła.

W kwietniu rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE Jean Richard de la Tour uznał, że Polska ma obowiązek transkrypcji aktu małżeństwa osób tej samej płci do rejestru stanu cywilnego. Decyzja ta nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości UE, ale będzie ona brana pod uwagę.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Polska musi to robić". Rzecznik TSUE o transkrypcji aktów małżeństw jednopłciowych 

Kotula: zagrożeniem dla rodziny są alkohol i przemoc

Katarzyna Kotula zapewniła, że jest gotowa przekonywać Karola Nawrockiego do podpisania ustawy o statusie osoby najbliższej. - Pan prezydent nie widział jeszcze tej ustawy. Ja jestem gotowa iść do Pałacu Prezydenckiego, pokazać panu prezydentowi ustawę - podkreśliła rozmówczyni. - Być może pan prezydent chciałby na przykład, żebyśmy dodali do tej ustawy rzeczywiście status osoby bliskiej dla osób w innych relacjach. Czyli, nie wiem, dwie starsze panie sąsiadki, które mieszkają w jednej klatce - mówiła.

Podczas kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi Karol Nawrocki powiedział w marcu w Tarnowie, że jest gotowy do podpisania statusu osoby najbliższej. - Nie tylko w kontekście seksualnym, ale też w kontekście relacji pomiędzy ludźmi, przyjacielskich, relacji wolontariuszy z kombatantami. Jestem gotowy jako prezydent ułatwić Polakom życie niezależnie od tego, w jakiej są sytuacji życiowej i towarzyskiej - powiedział wówczas.

Sekretarz stanu poinformowała, że według szacunków rządu 95 procent osób, które skorzystają z instytucji statusu osoby najbliższej, to będą osoby w związkach heteroseksualnych. Powołała się na przykład Francji, gdzie z podobnej instytucji korzystają głównie właśnie takie pary.

- Zagrożeniem dla polskiej rodziny jest wszechobecny alkohol, nadmiarowe jego używanie, jest przemoc, są zdrady, wielokrotne rozwody, które, niestety, zdarzają się także na prawicy, jeśli nie w przeważającej większości, brak dostępu do tanich mieszkań. To są zagrożenia dla polskiej rodziny, a nie umowa cywilnoprawna u notariusza, która nie jest nową instytucją prawa rodzinnego, tylko zwykłą umową - przekonywała Kotula.

"Czekam na głos Kościoła"
Źródło: Fakty po Faktach TVN24

"Głos Kościoła będzie tu bardzo ważny"

Prowadzący program Grzegorz Kajdanowicz zwrócił uwagę na to, że dotychczas polski episkopat nie wypowiadał się na temat projektu ustawy. Katarzyna Kotula odpowiedziała, że czeka na głos Kościoła w tej sprawie. - Uważam, że to jest bardzo konserwatywna ustawa (...). Uważam, że państwo powinno działać na rzecz tego, żeby ludzie formalizowali swoje związki. Osiem procent polskich rodzin dzisiaj to są rodziny, mówimy o parach hetero, w których ludzie żyją w związkach niesformalizowanych - przekazała.

Kotula wyjaśniała, że wynika to zazwyczaj z osobistych doświadczeń takich osób. - Głos Kościoła będzie tu bardzo ważny, dlatego że Kościół powinien robić wszystko, żeby w czasach skrajnego indywidualizmu i wygody (...) mówić ludziom: tu jest taka możliwość sformalizowania waszego związku, tu są równe prawa i obowiązki - argumentowała.

- Będę rozmawiać z każdym, kto będzie gotowy pomóc mi znaleźć poparcie dla projektu, który nie jest projektem moich marzeń i nie jest mi go łatwo firmować, ale jest projektem odpowiedzialności. Zdroworozsądkowym projektem. Myślę, że to słowo oddaje dość dobrze zawartość, treść tego projektu - stwierdziła rozmówczyni.

"Czekamy na wyrok TSUE"
Źródło: Fakty po Faktach TVN24

"Czekamy na wyrok TSUE"

- Oczywiście, że pan prezydent zdaje sobie sprawę z tego, że czekamy na wyrok TSUE, który będzie mówił o tym, czy Polska ma, czy nie ma uznawać małżeństwa zawarte za granicą - zwróciła uwagę gościni programu.

Katarzyna Kotula powiedziała, że rząd zbiera dane o tym, ile jest takich małżeństw w Polsce. - Coraz częściej Polacy wyjeżdżają za granicę, tam zawierają małżeństwa i oczywiście, że jeśli zapadnie wyrok, że Polska powinna uznawać takie małżeństwa, a taki wyrok w ciągu następnych kilku miesięcy zapadnie, to otworzy nam drogę do tego, żebyśmy szli w kierunku równości małżeńskiej - podkreśliła.

- Tam, gdzie jest szacunek, tam, gdzie jest miłość, tam państwo musi powiedzieć: widzimy was, drogie osoby LGBT, widzimy was, droga społeczności, widzimy was, drogie rodziny tęczowe, wiemy, że jesteście, ale widzimy też pary hetero, które dzisiaj żyją nieformalnie, chcemy was wesprzeć, pomóc i dać wam poczucie bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo jest słowem klucz - posumowała Kotula.

OGLĄDAJ: Co zrobi prezydent z ustawą o związkach nieformalnych? Kotula: głosy z Pałacu płyną bardzo różne
Katarzyna Kotula

Co zrobi prezydent z ustawą o związkach nieformalnych? Kotula: głosy z Pałacu płyną bardzo różne

Katarzyna Kotula
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: