Problemy szpitali. Tusk: typowe pod koniec roku

Tusk przekonuje, że więcej pieniędzy powinno trafiać bezpośrednio do pacjentów
Tusk przekonuje, że więcej pieniędzy powinno trafiać bezpośrednio do pacjentów
Źródło: tvn24
- Mamy sytuację dość typową pod koniec każdego roku - wtedy, kiedy rozpoczyna się bój w każdej jednostce - w ten sposób w czwartek premier Donald Tusk skomentował ostatnie problemy finansowe w placówkach służby zdrowia. Szef rządu podkreślił, że więcej pieniędzy powinno trafiać bezpośrednio do pacjenta.

Premier podczas konferencji zorganizowanej z okazji otwarcia nowego odcinka trasy S8 Oleśnica-Syców w woj. dolnośląskim mówił, że obecna sytuacja to "zarówno wstęp do nowych kontraktów, jak i bój o pieniądze o tzw. nadwykonania".

- Niestety musimy przyjąć do wiadomości, że jakąkolwiek ilość pieniędzy skierujemy z własnych składek na zdrowie, nigdy nie będzie w pełni satysfakcjonowała zarówno tych, którzy czekają w kolejce, jak i tych, którzy leczą - wyjaśnił.

"Aby więcej pieniędzy trafiało bezpośrednio do pacjenta"

Tusk mówił też, że podejmowane są decyzje - choćby ta dzisiejsza o odwołaniu szefa Instytutu Reumatologoii - aby "bardziej harmonijnie wydawać pieniądze".

- Chcemy, żeby tych pieniędzy więcej trafiało bezpośrednio do pacjenta poprzez finansowanie procedur i żeby ta dysproporcja między wynagrodzeniami a pieniędzmi wydawanymi na pacjentów nie była tak duża jak w niektórych jednostkach - przekonywał.

Premier: bez komentarza

Tusk nie chciał skomentować wczorajszej wymiany zdań pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim a Bartoszem Arłukowiczem. Prezes PiS podczas konferencji prasowej zarzucił ministrowi, że "jest wstydem, iż chore dzieci nie są leczone" i zapowiedział, że jeśli w ciągu tygodnia nie ulegnie to zmianie, jego partia złoży wniosek o wotum nieufności wobec niego. Szef resortu zdrowia odparł na to: - Kilka tygodni temu wysadzał Polskę trotylem, dziś jako oręża politycznego używa dzieci. Pytający dziennikarz nazwał to "debatą".

- Co do tego, że politycy opozycji zawsze koło chorych dzieci chcą się ustawić - przyzwyczaiłem się - powiedział w czwartek premier. - Nie będę tego komentował ponieważ moim zdaniem to nie jest debata - dodał.

Za mało pieniędzy

W ostatnich dniach w niektórych instytutach medycznych były problemy z planowymi zabiegami. Warszawski Instytut Matki i Dziecka w poniedziałek wstrzymał planowe przyjęcia pacjentów, jednak w środę IMiD doszedł do porozumienia z mazowieckim NFZ.

Z kolei Instytut Reumatologii zapowiedział, że od nowego tygodnia ograniczy planowe przyjęcia pacjentów, a pomoc będzie udzielana wyłącznie w przypadkach zagrażających życiu i zdrowiu. Centrum Zdrowia Dziecka jeszcze w październiku ograniczyło planowe przyjęcia pacjentów do czterech klinik.

Kalinowski ministrem? "Nie dotarła do mnie ta informacja"

Szef rządu podczas konferencji pytany był także o zmiany w rządzie. Powiedział, że dojdzie do nich "w trybie dość pilnym" po tym, jak decyzje w tej sprawie podejmą najwyższe władze Polskiego Stronnictwa Ludowego.- Czekam tylko na sygnał ze strony prezesa Piechocińskiego - zaznaczył. Jak podkreślił jednak, nie spieszy mu się w tej sprawie. - Wszystko w rękach nowego szefostwa PSL. Ja jestem do dyspozycji w każdej chwili - zadeklarował premier.Premier był również pytany o wypowiedź Piechocińskiego, który nie wykluczył, że Jarosław Kalinowski zostanie nowym ministrem gospodarki. - Nie dotarła do mnie ta informacja, nie będę jej komentował - odpowiedział szef rządu.

Autor: nsz/tr / Źródło: tvn24

Czytaj także: