Polski Związek Tenisowy poinformował w komunikacie o utworzeniu komisji, która ma zbadać okoliczności spraw związanych z byłym już prezesem PZT Mirosławem Skrzypczyńskim. Jest on oskarżany o molestowanie i przemoc. PZT przekonuje, że komisja jest niezależna od związku. W jej składzie zasiadają trzy kobiety, a raport z prac ma ukazać się w ciągu pół roku.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Zarząd Polskiego Związku Tenisowego wydał w środę oświadczenie, w którym przekazał, że tego dnia podjęto uchwałę o "utworzeniu niezależnej od Zarządu i pozostałych organów PZT trzyosobowej Komisji". Jej zadaniem ma być "zbadanie wszelkich okoliczności dotyczących spraw związanych z osobą Pana Mirosława Skrzypczyńskiego, które były przedmiotem ostatnich artykułów prasowych, wywiadów i doniesień medialnych".
Komisja ma być "niezależna" i opracować "stosowany raport"
Podpisany pod komunikatem nowy prezes PZT Dariusz Łukaszewski przekonuje, że "Komisja jest całkowicie niezależną od Polskiego Związku Tenisowego jednostką, nie podlega kontroli, nadzorowi, wskazówkom oraz jakimkolwiek wytycznym innych organów, komisji i grup roboczych Polskiego Związku Tenisowego oraz jakiejkolwiek ingerencji zarówno aktualnych jak i byłych członków organów PZT".
Jak podano, "Komisja zobowiązana jest do opracowania stosownego raportu ze swoich działań", który powstanie w terminie do sześciu miesięcy, począwszy od ukonstytuowania się komisji, czyli od 30 listopada.
"Nadmieniamy, że osoby powołane do Komisji nigdy nie miały kontaktu z byłymi i obecnymi członkami władz PZT. Są niezależnymi ekspertkami w swoich dziedzinach. Z uwagi na swą niezależność od Polskiego Związku Tenisowego, wszelkie zapytania dotyczące jej działalności prosimy o kierowanie bezpośrednio do Członków Komisji" - czytamy.
Trzy kobiety w składzie komisji
Jak przekazano w komunikacie, w skład komisji wejdą trzy osoby i będą to same kobiety: Ewa Tokarczyk, Monika Strus-Wołos i Monika Pasieka-Brzozowska.
Tokarczyk jest doktorem nauk społecznych w zakresie psychologii i nauczycielką akademicką. To absolwentka Instytutu Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, specjalizująca się w psychologii sądowej oraz psychologii klinicznej dziecka. Jak podano, jej praca doktorska dotyczyła społecznego nieprzystosowania i resocjalizacji dzieci i młodzieży. "Przez cały okres pracy zawodowej opiniowała w sprawach rodzinnych, nieletnich, psychologicznej analizy zeznań małoletnich. W przypadku osób dorosłych, w sprawach o mobbing i zadośćuczynienie" - napisano.
Adwokatka, doktor nauk prawnych Monika Strus-Wołos była członkiem Naczelnej Rady Adwokackiej, prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej, a także Komisji Praw Człowieka przy NRA. W latach 2004-2013 roku pełniła funkcję przewodniczącej Komisji Wizerunku Zewnętrznego i Działalności Pro Bono Naczelnej Rady Adwokackiej. Prowadzi szkolenia dla aplikantów adwokackich (prawo UE, prawa człowieka oraz prawo cywilne) i adwokatów (prawo gospodarcze) oraz wykłady na konferencjach naukowych. Jak czytamy w komunikacie, Strus-Wołos w 2008 roku otrzymała odznakę "Adwokatura Zasłużonym".
Doktor nauk prawnych Pasieka-Brzozowska to adwokatka i autorka szeregu książek i publikacji na temat prawa prasowego i dostępu do informacji publicznej. Specjalizuje się w dostępie do informacji publicznej, prawie prasowym, prawie mediów i uczy w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury.
Sprawa Mirosława Skrzypczyńskiego
Portal Onet ujawnił w październiku, że Mirosław Skrzypczyński, który w momencie publikacji portalu był szefem Polskiego Związku Tenisowego, miał przez lata stosować przemoc psychiczną i fizyczną wobec swojej rodziny oraz trenowanych przez niego zawodniczek. Osoby, z którymi rozmawiali autorzy publikacji, oskarżały Skrzypczyńskiego o molestowanie.
Natomiast w opublikowanym w listopadzie wywiadzie z Onetem posłanka Lewicy Katarzyna Kotula ujawniła, że jako nastolatka była napastowana seksualnie przez Skrzypczyńskiego, który wówczas był jej trenerem w klubie Energetyk w Gryfinie. "Byłam dzieckiem, 13-, a potem 14-letnią dziewczynką z blond lokami. A on - dziś to wiem na pewno - był seksualnym predatorem" - powiedziała. Szerzej o sprawie posłanka mówiła w "Kropce nad i".
W kolejnym artykule Onetu dziennikarze rozmawiali z Ewą Ciszek, która pracowała w hotelu pod Warszawą, w którym Skrzypczyński nocował przy okazji otwarcia centrum tenisowego i memoriału Marii i Lecha Kaczyńskich. - Był to najbardziej obrzydliwy dziad, z jakim miałam do czynienia w ostatnich latach. Bez cienia żenady zaproponował, bym spędziła noc w jego pokoju - mówiła. Wspominała również inne zachowania Skrzypczyńskiego.
W ubiegłym tygodniu PZT ogłosił, że Skrzypczyński złożył rezygnację ze stanowiska prezesa PZT. We wtorek zrezygnował także z funkcji członka zarządu związku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock