Kotula: Mirosław Skrzypczyński napastował mnie seksualnie. Jest reakcja PZT

Aktualizacja:
Źródło:
Onet, TVN24
Janusz Schwertner z Onetu o sprawie Mirosława Skrzypczyńskiego
Janusz Schwertner z Onetu o sprawie Mirosława SkrzypczyńskiegoTVN24
wideo 2/2
Janusz Schwertner z Onetu o sprawie Mirosława SkrzypczyńskiegoTVN24

Posłanka Lewicy Katarzyna Kotula ujawniła, że jako nastolatka była napastowana seksualnie przez obecnego szefa Polskiego Związku Tenisowego, a wtedy jej trenera Mirosława Skrzypczyńskiego. "Byłam dzieckiem, 13-, a potem 14-letnią dziewczynką z blond lokami. A on - dziś to wiem na pewno - był seksualnym predatorem" - powiedziała posłanka. Polski Związek Tenisowy "wyraził zaniepokojenie doniesieniami medialnymi" i zapewnił, że "podejmie wszelkie działania zmierzające do ich wyjaśnienia". Prezes PZT w przesłanym TVN24 oświadczeniu zaprzeczył wszystkim stawianym mu zarzutom.

Katarzyna Kotula będzie gościem Moniki Olejnik, w programie "Kropka nad i", w TVN24 o godz. 20.00.

Portal Onet w październiku ujawnił, że szef Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński miał przez lata stosować przemoc psychiczną i fizyczną wobec swojej rodziny oraz trenowanych przez niego zawodniczek. Tenisistki, z którymi rozmawiali autorzy publikacji, oskarżały Skrzypczyńskiego o molestowanie. Szef Polskiego Związku Tenisa zaprzeczał wtedy zarzutom.

Kotula: prezes Polskiego Związku Tenisowego napastował mnie seksualnie co najmniej kilkanaście razy

W piątek Onet opublikował wywiad z posłanką Lewicy Katarzyną Kotulą, która ujawniła, że w młodości była molestowana przez Skrzypczyńskiego.

Kotula trenowała tenis w klubie Energetyk w Gryfinie. Kiedy miała 13 lat, Skrzypczyński został jej trenerem. "Podczas treningów pozwalał sobie - wobec nas, kilkunastoletnich dziewczynek - na obrzydliwe komentarze. Komentował dojrzewanie naszych ciał, krzyczał: 'ale masz cycuszki!'. Innym razem potrafił powiedzieć, że mamy 'fajne tyłki'. Chłopców pytał, czy mieliby ochotę nas pomacać. Jedno zdanie powtarzał w kółko, było jego ulubione: 'jak kobieta mówi nie, to myśli tak'. Po pewnym czasie te obrzydliwe, seksistowskie teksty stały się normą" - powiedziała posłanka.

Później na treningach Skrzypczyński "zaczął szukać okazji do kontaktu fizycznego: dotykał, ocierał się". "A po treningach, często indywidualnych, pod pretekstem znoszenia sprzętu czy konieczności odbycia rozmowy o popełnianych na korcie błędach, wybrane zawodniczki, w tym mnie, zaczął "zapraszać" do kantorka. (...) Zamykał od środka drzwi i krzywdził nas" - ujawniła Kotula.

Mówiła, że w "kantorku" Skrzypczyński dotykał ją po miejscach intymnych, po piersiach, po pośladkach. "Mirosław Skrzypczyński napastował mnie seksualnie co najmniej kilkanaście razy na przestrzeni trzech lat, gdy przebywałam w klubie Energetyk Gryfino. Kiedy to robił, byłam całkowicie sparaliżowana. Pamiętam, że zastygałam, nie byłam w stanie wykonać żadnego ruchu. Później wypracowałam sobie strategię uciekania" - wspominała.

"Byłam dzieckiem, 13-, a potem 14-letnią dziewczynką z blond lokami. A on - dziś to wiem na pewno - był seksualnym predatorem" - podkreśliła posłanka.

Kotula: wykorzystywał władzę, bo był pewny naszego milczenia

Kotula mówiła też o przemocy fizycznej, którą wobec podopiecznych stosował Skrzypczyński. "Pamiętam, jak kiedyś przez godzinę musiałam stać pod ścianą z rękami uniesionymi do góry. To była forma kary na przykład za nieudane zagranie forehandem. Na jednym z obozów, w środku nocy, chłopcom kazał rozebrać się do majtek i boso biegać wokół stadionu po żużlowej nawierzchni. Kiedyś upatrzył sobie naszego kolegę, który miał wtedy około dwunastu lat. Znęcał się nad nim psychicznie na oczach innych zawodników. Raz, gdy graliśmy w karty, ustawił rozdanie tak, by to on przegrał. Za karę nasz kolega musiał rozebrać się do naga, ściągnąć majtki i pokazać się przed wszystkimi" - wyliczała.

Trener - stwierdziła - "upokarzał, wywoływał traumy, z którymi mierzyliśmy się później jako dorośli ludzie". "To wszystko najwyraźniej wprawiało go zresztą w doskonały humor, bo do dziś dźwięczy mi w uszach ten jego obrzydliwy, szyderczy śmiech. Wykorzystywał swoją władzę, korzystał z poczucia, że jest najważniejszy, on jest tu trenerem i nikt mu nie podskoczy. Był pewny naszego milczenia, ale też, jak sądzę, miał świadomość, że nikt nam nie uwierzy, jeśli będziemy o tym mówić" - zaznaczyła Kotula.

Kotula apeluje do innych ofiar: nastał czas, by powiedzieć prawdę

Kotula w wywiadzie dla Onetu zaapelowała do innych ofiar Skrzypczyńskiego. "Chciałabym, żeby miały odwagę. Chciałabym im powiedzieć, że mają moje pełne wsparcie. Jest nas wszystkich więcej i teraz nastał czas, by powiedzieć prawdę. Jeżeli będziecie potrzebować mojego wsparcia, to jestem. Jeżeli będziecie chcieli lub chciały przemówić pod imieniem i nazwiskiem i się ze mną skontaktować, to także jestem dla was. Jeśli boicie się pozwów, możecie na mnie liczyć" - powiedziała.

Jej zdaniem "ujawnienie prawdy o tym, co dzieje się i co działo się przez wiele lat w tenisie, może być przełomowe dla polskiego sportu".

"Nie wyobrażam sobie, żeby człowiek, który skrzywdził tak wiele osób, seksualny predator, mógł dalej kierować polskim tenisem. To główny powód, dla którego zabieram głos publicznie. Potrzebna jest prawdziwa zmiana. Nie damy rady rozpocząć poważnej debaty, chronić ofiar, jeśli na czele tak ważnej instytucji będzie stał sprawca przemocy. Ta sprawa powinna być zapalnikiem do poważnej debaty o przemocy i molestowaniu seksualnym w sporcie, by w przyszłości takie sytuacje się nie powtarzały" - podkreśliła posłanka.

PZT: wyrażamy zaniepokojenie, zostały wprowadzone procedury

W odpowiedzi na przesłane przez nas pytania rzecznik PZT Tomasz Dobiecki oświadczył, że Związek "o oskarżeniach kierowanych wobec Prezesa Skrzypczyńskiego dowiedział się z doniesień medialnych" i nie miał wcześniej wiedzy na ten temat.

Zarząd PZT - czytamy w odpowiedzi - "wyraża zaniepokojenie doniesieniami medialnymi i podejmie wszelkie działania zmierzające do ich wyjaśnienia".

"W ostatnim czasie zostały wdrożone procedury w obszarze kształtowania kultury etycznej, w szczególności regulacje dotyczące zapobiegania mobbingowi, dyskryminacji i wszelkim formom przemocy. W chwili obecnej Zarząd analizuje dośnienia medialne. Decyzja o podjęciu ewentualnych kroków ma być przedmiotem najbliższego posiedzenia Zarządu PZT" - dodano.

Oświadczenie Ministerstwa Sportu i Turystyki

Ministerstwo Sportu i Turystyki w odpowiedzi na pytania reporterki "Polski i Świata" w TVN24 Marii Mikołajewskiej poinformowało, że "w kontekście sprawy przedstawionej przez Onet resort podtrzymuje stanowisko, że od strony merytorycznej pozostaje ona poza właściwością kontroli i nadzoru Ministra, określoną w przepisach prawa".

Jak dodano, "minister właściwy do spraw kultury fizycznej nie posiada narzędzi weryfikacji tego rodzaju zarzutów, nie posiada również uprawnień do odwołania prezesów polskich związków sportowych, a zagadnienia dotyczące molestowania, mobbingu czy form przemocy należą do właściwości innych powołanych do ich sprawdzenia służb i organów, np. Policja, Prokuratura, Państwowa Inspekcja Pracy".

"Jednocześnie informujemy, że już 28 października br. resort, zgodnie z właściwością, wystosował do Związku pismo z prośbą o przekazanie informacji i dokumentów na temat wdrożonych w PZT regulacji w obszarze kształtowania właściwej kultury etycznej, w szczególności zaś regulacji dotyczących zapobiegania mobbingowi, dyskryminacji i wszelkim formom przemocy. W uzupełniającym piśmie z 3 listopada br. Minister podkreślił, iż pożądanym jest, aby Kodeks Etyki w PZT obejmował także aspekty związane z przeciwdziałaniem i eliminowaniem sytuacji konfliktu interesów i nadużycia władzy oraz określenie zasad przeciwdziałania zachowaniom noszącym znamiona mobbingu i dyskryminacji" - czytamy w przesłanej odpowiedzi.

"PZT został zobowiązany do podjęcia pilnych i skutecznych działań w celu przyjęcia Kodeksu Etyki. Związek zobowiązał się do przekazania Ministerstwu informacji na temat podjętych działań do 22 listopada br." - dodał resort.

Oświadczenie Mirosława Skrzypczyńskiego

Mirosław Skrzypczyński w przesłanym TVN24 oświadczeniu przekazał, że "w nawiązaniu do serii oczerniających mnie artykułów Onetu, zaprzeczam stanowczo wszystkim stawianym mi zarzutom, w tym twierdzeniom pani Katarzyny Kotuli".

"W związku z powtarzającymi się atakami na mnie, które zdają się być przejawem szerzej zakrojonej kampanii mającej na celu podważenie mojej pozycji zawodowej oraz powiązanie mnie z bieżącą walką polityczną, potwierdzam, że wkrótce podejmę stosowne kroki prawne przeciwko autorom tych szkalujących artykułów" - napisał szef PZT.

>>> Oświadczenie Mirosława Skrzypczyńskiego przesłane TVN24

Renata Skrzypczyńska, była żona prezesa PZT, w oświadczeniu, które otrzymała reporterka TVN24, napisała, że artykuły "służą jedynie zdyskredytowaniu mojego byłego męża kosztem spokoju naszej rodziny oraz wydają się być inspirowane politycznie".

"Stanowczo protestuję przeciwko trwającej oszczerczej nagonce na mojego byłego męża. Jako była tenisistka i członkini reprezentacji narodowej, ubolewam, że ataki te zbiegły się z czasem, kiedy polski tenis, dzięki m.in. staraniom i ciężkiej pracy mojego byłego męża, zaczął funkcjonować jako profesjonalny związek sportowy, zapewniając wsparcie dla całej rzeszy utalentowanych polskich tenisistek i tenisistów" - oświadczyła.

>>> Oświadczenie Renaty Skrzypczyńskiej przesłane TVN24

Skrzypczyński: do ataków na moją osobę zdążyłem się przyzwyczaić

W poprzednim artykule Onetu przytoczono słowa Skrzypczyńskiego. Odnosząc się do zarzutów stawianych mu przez byłych podopiecznych z Energetyka Gryfino, jak napisał Onet, odpowiadał: "Niech pan poda te zawodniczki z imienia i nazwiska". 

W korespondencji mailowej, jak zacytował portal, prezes PZT napisał między innymi: "Do ataków na moją osobę zdążyłem się przyzwyczaić. Niektórym widocznie nie podoba się, że za mojej kadencji Polski Związek Tenisowy pozyskał ponad 40 różnych sponsorów i partnerów, a przychody PZT wzrosły ponad dwukrotnie".

Autorka/Autor:ads,js / prpb

Źródło: Onet, TVN24

Pozostałe wiadomości

Publicznie wszyscy mówią, że to jest świetna decyzja, ale już nieoficjalnie jest na razie wyczekiwanie - mówiła dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska o reakcji polityków PiS na kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta. - "Bez szału, ale do ukształtowania" - to jedna wiadomość od znanego polityka. "Mogło być lepiej, ale i mogło być gorzej" - to drugi SMS - cytowała Zalewska w programie "W kuluarach".

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

Źródło:
TVN24

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się po wylądowaniu na lotnisku w Antalyi w Turcji. Wszystkich 89 pasażerów i 6 członków załogi zostało bezpiecznie ewakuowanych.

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Źródło:
Reuters

"Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów - przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy" - napisał Donald Tusk. Wpis premiera został zamieszczony po ogłoszeniu, że kandydatem PiS na prezydenta będzie Karol Nawrocki.

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W swoim przemówieniu w trakcie konwencji w Krakowie odniósł się między innymi do kwestii bezpieczeństwa, gospodarki czy rządów prawa. Oto najważniejsze punkty jego wystąpienia.

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, były bokser i piłkarz, a z wykształcenia historyk - będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oto, co wiemy o 41-letnim kandydacie.

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Źródło:
tvn24.pl

Na stacji benzynowej przy ulicy Radzymińskiej w Warszawie jeden z samochodów uderzył w dystrybutor gazu, który zaczął się intensywnie wydobywać. Łącznie w wypadku uczestniczyło pięć samochodów. Jak przekazał młodszy brygadier Artur Kamiński z warszawskiej PSP, dwie osoby zostały poszkodowane. Strażacy ewakuowali ludzi przebywających na stacji oraz w pobliskiej restauracji, a także odcięli gaz i prąd.

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Źródło:
TVN24

Początek tygodnia przyniesie nam sporą zmianę w pogodzie. Na termometrach pojawią się znacznie wyższe wartości niż te obserwowane od kilku dni. Co będzie źródłem tej anomalii? Synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński przeanalizował prognozy sytuacji barycznej, która może przynieść nam nawet 10 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Źródło:
tvnmeteo.pl

Policjanci zatrzymali dwuosobową załogę prywatnego pogotowia, która próbowała wwieźć na mecz materiały pirotechniczne. Jechali na stadion karetką na sygnale. Grozi im do pięciu lat więzienia. Jak poinformował Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji, kierowcą był student medycyny bez uprawnień do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych.

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Źródło:
Policja Warszawa

Ulewny deszcz i grad nawiedził w piątek stolicę Madagaskaru. Warunki pogodowe zaskoczyły mieszkańców Antananarywy - do opadów doszło w suchym okresie, na długo przed początkiem pory deszczowej. Zjawisko miało dość nietypowe wyjaśnienie.

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Źródło:
PAP, Madagascar-Tribune.com

Samochód z trzema osobami w środku przebił barierkę na moście i wpadł do wody. Patrol policji, który przejeżdżał obok, wyciągnął auto na brzeg. W aucie znajdował się kierowca, pasażer i dwuletnia dziewczynka. Dziecko zostało przewiezione do szpitala.

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Źródło:
tvn24.pl

We wpisie Instytutu Pamięci Narodowej - zdaniem europosła Krzysztofa Brejzy - zamieszczono wpis o charakterze "czysto partyjnej i politycznej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta". Post pojawił się niespełna dwie godziny po ogłoszeniu Karola Nawrockiego na prezydenta PiS. W związku z tym Brejza zwrócił się do IPN z "pilną interwencją".

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Źródło:
tvn24.pl

Karol Nawrocki ma swój dorobek, ale nie jest związany z partyjną nawalanką - tak o kandydacie PiS-u na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł tej partii Janusz Cieszyński. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do przemówienia kandydata, spuentował to słowami - "Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes Kaczyński. Dziękuję za to, że mnie wybrał".

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

Źródło:
TVN24

Nie jest to kandydat obywatelski. Miałam deja vu, cały czas widziałam w nim Andrzeja Dudę - mówiła w TVN24 o kandydacie PiS na prezydenta politolożka dr hab. Renata Mieńkowska-Norkiene. Socjolog dr hab. Wojciech Rafałowski ocenił, że "w pewnym momencie zapomnimy w trakcie tej kampanii, że to jest kandydat obywatelski".

"Jest taki zamysł, żeby poudawać, że będzie to kandydat wszystkich Polaków"

"Jest taki zamysł, żeby poudawać, że będzie to kandydat wszystkich Polaków"

Źródło:
TVN24
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ogromne stado żubrów przebiegło przez drogę w okolicach Szudziałowa w województwie podlaskim. Materiał otrzymaliśmy na Kontakt24. Na nagraniu widać grupę zwierząt w różnym wieku, od młodych osobników po majestatyczne, dojrzałe zwierzaki.

Stado żubrów zatrzymało ruch

Stado żubrów zatrzymało ruch

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, bia24.pl

Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował o ataku na stację radarową przeciwlotniczego systemu rakietowego S-400 w obwodzie kurskim w Rosji. Według ekspertów wojskowych w Kijowie, zaatakowany sprzęt "terroryzował" przygraniczne tereny Ukrainy, ponieważ był wykorzystywany do ostrzałów celów na ziemi.

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

Źródło:
NV, tvn24.pl

Najpierw zapowiedzieli zwolnienie 5,5 tysiąca osób, a teraz tną pensje dla 10 tysięcy pracowników. Tak Bosch próbuje znaleźć pieniądze w obliczu dużej konkurencji z Chin.

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Źródło:
Reuters

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku trzech aut doszło w Przyłubiu (woj. kujawsko-pomorskie). Dwie osoby zginęły na miejscu, trzy trafiły do szpitala.

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Źródło:
tvn24.pl

Po kilku zimnych dniach teraz czeka nas raptowny wzrost temperatury. Co w pogodzie czeka nas do końca listopada i jak zacznie się grudzień? Czy wróci mróz? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: nagłe i duże ocieplenie

Pogoda na 16 dni: nagłe i duże ocieplenie

Źródło:
tvnmeteo.pl

- Mieszkam w stumetrowym domu, samotnie wychowuję dwoje dzieci. Dom podzielony jest na pół. Rodzice mają osobne liczniki. Oni płacą około dwieście złotych za prąd, a ja - mając fotowoltaikę - dwadzieścia tysięcy złotych - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl pani Agnieszka z Rudy Kozielskiej. - Jeden z największych rachunków, o którym mam wiedzę wyniósł 80 tysięcy złotych, a mówimy o zwykłych domach - komentuje Izabela Dąbrowska-Antoniak, koordynator do spraw negocjacji przy prezesie Urzędu Regulacji Energetyki.

"Mamy zwykły dom, piekarnik, lodówkę i czajnik, a dostajemy w tyłek"

"Mamy zwykły dom, piekarnik, lodówkę i czajnik, a dostajemy w tyłek"

Źródło:
tvn24.pl

Mija 30 lat od tragicznego pożaru w hali Stoczni Gdańskiej. Zginęło wtedy siedem osób. To było podpalenie, jednak do dziś nie wiadomo, kto za nie odpowiada. Gdy po koncercie w hali pojawił się ogień, widzowie na początku myśleli, że to efekty świetlne.

Mija 30 lat od tragedii w Stoczni Gdańskiej. "Myśmy byli przekonani, że nas spali żywcem"

Źródło:
Fakty TVN

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN

Centymetr kwadratowy - tyle zostało wymierającego w Polsce gatunku mchu na torfowisku na Lubelszczyźnie. Samorządowcy wciąż wydają zgody na eksploatację torfu, nieraz mimo sprzeciwów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, bo wartość torfowisk w kontekście zmian klimatycznych i zapobieganiu powodziom jest nie do przecenienia. W Starym Stręczynie sprawą zajmuje się już prokuratura.

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

890 błędów, z czego ponad 200 o charakterze krytycznym zawierała dokumentacja projektowa rozbudowy szpitala we Włocławku. W efekcie dwa nowe budynki, które miały być gotowe w 2023 roku do teraz znajdują się w stanie surowym i nie zostaną oddane do użytku wcześniej niż za trzy lata. A cała inwestycja zamiast planowanych 155 milionów będzie kosztować ponad 400 milionów złotych.

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Źródło:
tvn24.pl