Sprawa ma wymiar absolutnie symboliczny i niestety też wymiar polityczny - powiedziała w "Faktach po Faktach" posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka (Inicjatywa Polska). Odniosła się w ten sposób do decyzji prokuratury o odmowie wszczęcia postępowania wobec policjanta, który na proteście w listopadzie ubiegłego roku użył wobec niej gazu pieprzowego. Posłanka niezrzeszona Agnieszka Ścigaj oceniła, że "reakcja policji była nieadekwatna do tej sytuacji".
Prokuratura Okręgowa w Warszawie stwierdziła, że funkcjonariusz policji, który w listopadzie zeszłego roku podczas zabezpieczania manifestacji użył gazu wobec posłanki Barbary Nowackiej, nie popełnił przestępstwa. Śledczy odmówili wszczęcia postępowania. Postanowienie w tej sprawie wydano 1 kwietnia.
Nowacka: sprawa ma wymiar symboliczny i niestety polityczny
Do tej sprawy odniosły się w "Faktach po Faktach" w TVN24 posłanka niezrzeszona Agnieszka Ścigaj i posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka (Inicjatywa Polska).
- Zobaczymy jeszcze, jaka będzie ostateczna decyzja, również sądu. Ja się odwołałam do sądu, dlatego że sprawa ma wymiar absolutnie symboliczny i niestety, patrząc na działania prokuratury, która przez pięć miesięcy wyjaśnia sprawę ewidentną, a potem decyduje się ją umorzyć i nie wszcząć postępowania, ma też niestety wymiar polityczny - powiedziała Nowacka.
CZYTAJ TAKŻE: Posłanka Nowacka: Pokazywałam legitymację, dostałam gazem w twarz. Z 50 czy 30 centymetrów
Protesty "w obronie praw kobiet" to zdaniem posłanki KO "demonstracje, które są brutalnie i absolutnie nieadekwatnie do tego, jak one wyglądają, pacyfikowane".
- My będziemy jako obywatelki i obywatele, ale również jako politycy, stawiać opór tego typu działaniom, nadużyciom środków przymusu bezpośredniego, brutalizacji życia publicznego, brutalności policji. Między innymi dlatego postanowiłam złożyć zażalenie od tej decyzji, pójść do sądu i walczyć nie o swoje prawa, ale o prawa do godnego traktowania obywatelek i obywateli w czasie, kiedy demonstrują przeciwko złym, szkodliwym działaniom władzy - powiedziała Nowacka.
Ścigaj: myślę Basiu, że masz rację, że walczysz
Ścigaj przyznała, że pamięta sytuację, w której Nowacka została potraktowana gazem. - Pamiętam też, że nawet u państwa występowałam i mówiłam, że bardzo współczuję mojej koleżance, pani Basi, i rzeczywiście absolutnie reakcja policji była nieadekwatna do tej sytuacji - powiedziała.
- Myślę Basiu, że masz rację, że walczysz o to, żeby w tej sprawie była odpowiednia reakcja określonych służb i że robisz to rzeczywiście tak, żeby był jasny i czytelny sygnał: nie chodzi tylko o protesty kobiet, ale o każdą sytuację, w której obywatele mają prawo protestować - dodała, zwracając się do liderki Inicjatywy Polska.
Jak mówiła, "mamy wolny kraj, demokratyczny" i mamy prawo bezpiecznie demonstrować. - Policja jest od tego, aby bezpiecznie te demonstracje przechodziły, a nie by atakować - powiedziała Ścigaj.
Ścigaj: zdawałam sobie sprawę, że ktoś będzie chciał mnie włożyć w jakieś ramy
W sobotę odbyła się krajowa konwencja Porozumienia, podczas której partia przedstawiła postulaty programowe, dotyczące między innymi gospodarki i przebudowy systemu ochrony zdrowia po epidemii. Szef Porozumienia Jarosław Gowin mówił, że "w pewnym sensie trzeba będzie od nowa wymyślić Polskę, polską centroprawicę". Przekonywał, że jego ugrupowanie jest partią dialogu i "przekraczania podziałów między rządem a opozycją".
Na konwencji obecni byli posłowie niezrzeszeni Agnieszka Ścigaj i Lech Kołakowski, który odszedł z PiS w listopadzie ubiegłego roku. Gowin zapowiedział, że będą oni współpracować z politykami Porozumienia przy ich programie. Nie zostaną jednak członkami partii.
W TVN24 Ścigaj mówiła, że "Polska tego porozumienia bardzo mocno potrzebuje". - Porozumienia ponad podziałami i wyjścia do przodu z poszczególnymi punktami programowymi - wskazywała, dodając, że "nie czas jest na wojenki polityczne".
- Oczywiście zdawałam sobie z tego sprawę, że w całej narracji politycznej, która teraz jest taka bardzo mocna i emocjonalna, za każdym razem ktoś będzie chciał mnie włożyć w jakieś ramy, jakiś worek i postawić albo po jednej stronie barykady albo po drugiej stronie barykady. Natomiast konsekwentnie będę starała się bronić tego, że w Polsce potrzebni są politycy, którzy muszą łączyć i muszą umieć współpracować i rozmawiać mimo różnić - mówiła.
Dodała, że liczy na to, że "w polskim parlamencie są tacy posłowie, posłowie nowego pokolenia, którzy (…) widzą ważne sprawy". - I potrafią pomiędzy podziałami współpracować, aby te sprawy pchać do przodu i rozmawiać - dodała posłanka.
Jej zdaniem "akurat w obozie rządzącym taką partią jest Porozumienie Jarosława Gowina".
Nowacka: porozumienie jak najbardziej możliwe
Nowacka mówiła, że opozycja jest gotowa na ewentualną współpracę z Gowinem, ale pod pewnymi warunkami. - Jeżeli w Porozumieniu Jarosława Gowina jest odwaga i determinacja powiedzieć dość korupcji, dość nepotyzmowi, działamy na rzecz wolnej i demokratycznej Polski, to usiądźmy i to po prostu róbmy - powiedziała posłanka KO.
Jej zdaniem "w wielu sprawach", na przykład dotyczących praworządności lub funduszy unijnych "jest to porozumienie jak najbardziej możliwe". - Te wszystkie rozmowy, te kontakty cały czas są. Pytanie tylko, kiedy w Gowinie i całej reszcie obudzi się odwaga powiedzieć: tak, idziemy w stronę praworządności. My na to czekamy - dodała Nowacka.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Robert/Kontakt 24