30 milionów SMS-ów w minutę. Udaremnili potencjalną "katastrofę"

Siedziba ONZ
Antonio Guterres otworzył 80. sesję Zgromadzenia Ogólnego ONZ
Źródło: Reuters
Agenci Secret Service odkryli i zlikwidowali system urządzeń wokół siedziby ONZ w Nowym Jorku, który mógł być wykorzystany do przeciążenia i zakłócenia działania sieci telefonii komórkowej. - Jeżeli zdarzyłoby się to w czasie obrad Zgromadzenia Ogólnego ONZ, w mieście mogłaby nastąpić katastrofa - powiedział szef nowojorskiego biura Secret Service Matt McCool.

Amerykańska Secret Service zdemontowała tajną sieć komunikacyjną w Nowym Jorku, która mogła sparaliżować łączność, zablokować telefony alarmowe i doprowadzić do całkowitego chaosu w metropolii - przekazała amerykańska agencja prasowa Associated Press. W mieście trwa obecnie 80. sesja Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Wielka sieć wokół siedziby ONZ

Sieć została odkryta w ramach szerszego śledztwa, dotyczącego zagrożeń telekomunikacyjnych wymierzonych w urzędników państwowych. Rozlokowane w wielu miejscach serwery działały jak centrale fałszywych telefonów komórkowych, zdolne do generowania masowych połączeń i SMS-ów, przeciążania lokalnych sieci oraz maskowania szyfrowanej komunikacji prowadzonej przez przestępców.

Serwery znajdowały się w promieniu 56 kilometrów od siedziby Organizacji Narodów Zjednoczonych. - Nie da się przecenić potencjału tego systemu - powiedział agencji AP szef nowojorskiego biura Secret Service Matt McCool. - Jeżeli przestaną działać maszty telefonii komórkowej, ludzie nie będą w stanie się komunikować, dzwonić, wysyłać SMS-ów. A jeżeli zdarzyłoby się to w czasie obrad Zgromadzenia Ogólnego ONZ, w mieście mogłaby nastąpić katastrofa - powiedział McCool.

Agencja podkreśliła, że nie został odkryty konkretny schemat operacji wywiadowczej ani plan ataku.

Władze USA alarmują, że incydent, do którego doszło w czasie, gdy zagraniczni przywódcy zapełniali hotele w centrum miasta, a na Manhattanie gromadziły się kolumny samochodów, zwraca uwagę na nowe zagrożenie: wrogie działania wymierzone w infrastrukturę krytyczną, która zapewnia łączność współczesnemu miastu - przekazała AP.

Zdaniem Secret Service to podmioty państw trzecich wykorzystywały ten system do wysyłania zaszyfrowanych wiadomości do zorganizowanych grup przestępczych, karteli i organizacji terrorystycznych. Jednak władze nie ujawniły na razie szczegółów dotyczących konkretnych państw, które za tym stoją. W komunikacie podano tylko, że osoby, którym były wysyłane wiadomości, są znane amerykańskim władzom.

30 milionów SMS-ów w minutę

- Musimy przeprowadzić analizę 100 tysięcy telefonów komórkowych. Zasadniczo, wszystkich połączeń telefonicznych, wszystkich wiadomości tekstowych, wszystkiego, co ma związek z komunikacją, aby ustalić, z kim się łączono - powiedział McCool, zaznaczając, że proces ten zajmie trochę czasu.

Śledczy odkryli ponad 100 tysięcy aktywnych kart SIM, ale wiele z nich dopiero czekało na uruchomienie. Dowodzi to, że organizatorzy szykowali się do podwojenia, a nawet potrojenia przepustowości sieci - powiadomił McCool. Jego zdaniem było to doskonale zorganizowane przedsięwzięcie.

Znaleziono ponad 300 serwerów należących do tej sieci. System pozwalał na wysyłanie do 30 milionów wiadomości tekstowych na minutę. Koszt samego tylko sprzętu i kart SIM oszacowany został na miliony dolarów - zauważyła agencja AP.

McCool porównał potencjalne skutki działania wykrytej sieci do sytuacji, z jaką służby miały do czynienia po atakach z 11 września 2001 roku czy zamachu bombowym podczas maratonu w Bostonie w 2013 roku, kiedy przestawały działać przeciążone sieci.

- Czy mogą istnieć inne (takie systemy - red.)? - zastanawiał się McCool. - Nierozsądnie byłoby sądzić, że w innych miastach USA nie powstają żadne inne sieci - przyznał.

Czytaj także: