Paraliż producenta aut, dostawcy biją na alarm. Groźba bankructw

pap_20250225_0WW
Chińskie samochody przebojem zdobywają rynki w Europie
Źródło: Reuters Archive
Jaguar Land Rover przedłużył wstrzymanie produkcji w trzech swoich brytyjskich fabrykach co najmniej do 1 października po cyberataku, który sparaliżował systemy informatyczne firmy. Kryzys uderza również w dostawców, z których część jest zagrożona upadłością - podaje BBC.

Przedstawiciele rządu odwiedzą we wtorek zakłady JLR, by rozmawiać z przedstawicielami firmy i jej partnerami o możliwościach wsparcia. Straty producenta szacowane są na 50 milionów funtów tygodniowo.

Cyberatak zatrzymał produkcję

Atak hakerski pod koniec sierpnia zmusił JLR do wyłączenia sieci IT i wstrzymania produkcji samochodów w zakładach w Solihull, Halewood i Wolverhampton. Firma podkreśla, że jej priorytetem pozostaje wspieranie klientów, dostawców i pracowników.

"W pełni rozumiemy, że to trudny czas dla wszystkich związanych z JLR i dziękujemy za cierpliwość" - przekazano w oświadczeniu koncernu.

Według źródeł BBC problemy mogą potrwać nawet do listopada.

- Jeśli zerwane zostaną łańcuchy dostaw, wznowienie produkcji w JLR będzie znacznie trudniejsze - ostrzegł prof. David Bailey z Uniwersytetu w Birmingham.

Dostawcy biją na alarm

Brak produkcji uderza w setki mniejszych przedsiębiorstw współpracujących z JLR. Część z nich już boryka się z problemami finansowymi i opóźnieniami w wypłatach dla pracowników.

- Dostawcy pragną być wysłuchani - mówi, cytowany przez BBC, Johnathan Dudley, dyrektor ds. produkcji w firmie księgowo-doradczej Crowe UK. Siedziba firmy znajduje się w regionie West Midlands, gdzie zlokalizowane są zakłady w Solihull i Wolverhampton.

- To nie jest obwinianie, ale krzyk o pomoc, ponieważ są firmy, które nie płacą teraz swoim pracownikom - dodał.

Związek zawodowy Unite zaapelował o wprowadzenie programu podobnego do tego z czasów pandemii COVID-19, aby ochronić miejsca pracy. W ramach tego mechanizmu rząd dopłacał do pensji pracowników - pokrywając do 80 proc. wynagrodzenia - co pozwalało utrzymać zatrudnienie mimo przestoju w produkcji.

- Mamy dwa priorytety. Po pierwsze, pomoc firmie Jaguar Land Rover w szybkim wznowieniu produkcji oraz po drugie, zadbanie o współpracujących z JLR dostawców - zapewnił minister przemysłu Chris McDonald.

- Wielu pracowników ponosi już konsekwencje finansowe, mimo że nie jest to ich wina. Zrobimy wszystko, by ich wesprzeć - dodał.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Zobacz także: