Państwowa Komisja do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15 oceniła, że Sąd Najwyższy orzeczeniem w sprawie odpowiedzialności karnej za niezgłoszenie pedofilii jest "przełomowe" i "początkuje linię orzeczniczą".
Sąd Najwyższy odpowiedział w piątek na pytania prawne zadane przez sądy z Kalisza i Wrocławia. Sądy te zapytały, czy odpowiadać karnie może osoba, która nie powiadomiła niezwłocznie o przypadku pedofilii, jeśli informację o takim czynie miała jeszcze przed lipcem 2017 roku. Sąd Najwyższy uznał, że tak.
Państwowa Komisja do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15 oceniła, że orzeczenie to jest "przełomowe" i "początkuje linię orzeczniczą". "Sędziowie podzielili stanowisko Państwowej Komisji ws. obowiązku zawiadamiania o podejrzeniu wykorzystania seksualnego dziecka" – napisano.
"Dzisiejsze rozstrzygnięcie wynika z faktu, iż - po otrzymaniu w 2021 r. zgłoszeń od Państwowej Komisji - Prokuratura Krajowa stanęła na stanowisku, że przepis art. 240 §1 kk może stanowić podstawę odpowiedzialności karnej wyłącznie tych osób, które uzyskały wiarygodną wiadomość o popełnieniu czynu zabronionego po wejściu w życie nowelizacji ustawy, tj. od 13 lipca 2017 r." – wyjaśniła w oświadczeniu Państwowa Komisja.
"Zatem, zdaniem prokuratury, zarówno powzięcie wiadomości, jak i zaniechanie jej niezwłocznego przekazania organowi ścigania, muszą zaistnieć po wprowadzeniu przez ustawodawcę sankcjonowanego obowiązku" – dodano.
"Państwowa Komisja zaskarżyła stanowisko prokuratury w pierwszych dwóch sprawach karnych i – w trakcie postępowań odwoławczych - zgłosiła wniosek o skierowanie pytania prawnego do Sądu Najwyższego" – przypomniano.
Sąd Najwyższy o "niezwłocznym" zawiadamianiu ws. pedofilii
Na rozprawie 1 lipca Sąd Najwyższy podjął uchwałę, z której wynika, że osoby, które - mając wiarygodną wiadomość o wykorzystaniu seksualnym dziecka nie powiadomiły organów ścigania - podlegają karze również, jeśli informację otrzymały przed 13 lipca 2017 roku.
Sędziowie uznali, że słowo "mając" nie opisuje czynności sprawczej, ale stan wiedzy osoby zobowiązanej do zgłoszenia. Sąd zaakcentował między innymi, że takie rozumienie przepisów urealni konstytucyjnie gwarantowaną ochronę dzieci, a brak reakcji na niezgłaszanie informacji o przestępstwach pedofilskich może spowodować poczucie bezkarności i u sprawcy czynu, i u sprawcy zaniechania powiadomienia.
Sąd uznał też, że w tym przypadku nie jest łamany zakaz retroaktywności (prawo nie działa wstecz), ponieważ obowiązek zawiadomienia nie jest wcześniejszy, niż data wejścia w życie ustawy. Zgłoszenie przed 13 lipca 2017 r. było przecież obowiązkiem społecznym, jedynie jego zaniechanie nie było karalne.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24