Nie obawiam się raportu komisji Jerzego Millera na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej i nie obawiam się dymisji, bo nie popełniłem żadnych błędów. Nie mam sobie naprawę nic do zarzucenia, nie miałem żadnego wpływu na organizację wizyty 10 kwietnia - zapewnił szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski, który przerwał milczenie w sprawie katastrofy TU-154 M i telewizji TVN24 udzielił pierwszego telewizyjnego wywiadu na ten temat.
Tomasz Arabski jako szef Kancelarii Premiera miał uczestniczyć w organizacji lotu premiera 7 kwietnia i prezydenta 10 kwietnia do Smoleńska. Był on przesłuchiwany w charakterze świadka zarówno przez prokuraturę jak i samą komisję Millera. I wielokrotnie w ostatnich miesiącach słyszał pod swoim adresem zarzuty o współodpowiedzialność za katastrofę TU-154 M, który 10 kwietnia 2010 roku rozbił się pod Smoleńskiem. Jego nazwisko na pewno pojawi się w raporcie komisji Jerzego Millera.
"Długo milczałem"
- Długo milczałem. Oglądałem te enuncjacje, czasem haniebne pomówienia i przyglądałem się temu w sposób bardzo prosty. To jest tak absurdalne, że z drugiej strony ciężko na to reagować, ale niestety jest część ludzi którzy żywi się tego typu emocją, złą emocją i muszę z tym żyć - mówił Arabski. Pytany o to, czy nie obawia się raportu komisji Millera odpowiedział: "Nie obawiam się i nie znam treści raportu Jerzego Millera. Nie wiem nawet, czy jest skończony". - Ja nie mam sobie naprawę nic do zarzucenia, dlatego jeśli popełniłem jakieś błędy na pewno tam będą wymienione, ale poczekam i zobaczę - zapewniał także Arabski.
"Nie popełniłem żadnych błędów"
Minister stwierdził także, że nie obawia się dymisji. - Nie obawiam się tego raportu. W moim przekonaniu żadnych błędów nie popełniłem, nie miałem żadnego wpływu na organizację wizyty 10 kwietnia - stwierdził szef Kancelarii Premiera.
Arabski odpowiadał także, na zarzuty, że wpływ na ewentualną dymisję, lub może jej brak może mieć fakt, że z premierem Donaldem Tuskiem znają się od lat. Arabski zapewnił, że "jeśli popełnia się czasem błędy i jeśli te błędy wymagają zmian, premier takie decyzje podejmuje i nikt nie powinien oczekiwać, że może być inaczej". - Jakiekolwiek towarzyskie relacje związane z tym, że znam premiera od lat, nie mają tutaj żadnego znaczenia - zapewnił.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24