Marszałek Senatu Tomasz Grodzki przyjechał we wtorek w południe do Pałacu Prezydenckiego na spotkanie z prezydentem Andrzej Dudą. Rozmowy obu polityków dotyczyły między innymi ustawy o ochronie zwierząt, aktualnej sytuacji politycznej w kraju, ale również polityki międzynarodowej.
Wtorkowe spotkanie zostało zainicjowane przez marszałka Senatu. Tomasz Grodzki przyjechał do Pałacu Prezydenckiego w południe. Z prezydentem rozmawiał między innymi o ustawie o ochronie zwierząt, która po głosowaniu w Sejmie trafiła do Senatu. Najbliższe posiedzenie izby wyższej jest planowane na 29 i 30 września.
"Senat musi znowu odgrywać rolę tej poważnej instytucji państwa"
Grodzki zaznaczył, że spotkanie z prezydentem było umawiane jeszcze przed pojawieniem się ustawy o ochronie zwierząt i dotyczyło również innych tematów.
Ocenił, że ustawa o ochronie zwierząt została podjęta "ad hoc". - Tradycyjnie przemknęła przez Sejm w sposób ekspresowy, nie pozwalając na żadną chwilę refleksji ani opamiętanie. Senat musi znowu odgrywać rolę tej poważnej instytucji państwa, która zajmie się tym starannie, dogłębnie, wysłucha wszystkich stron i przygotuje taką opinię, aby panie i panowie senatorowie mogli podjąć racjonalne decyzje w głosowaniu - stwierdził marszałek Grodzki.
- Pan prezydent stoi na stanowisku, że o ile branża futerkowa może być wygaszana i dobrostan oraz humanitarne traktowanie zwierząt jest absolutnie wymogiem cywilizacyjnym, z czym się całkowicie zgadzam, to również trzeba pamiętać o ludziach, którzy zainwestowali w tej biznesy, którzy mają kredyty - mówił marszałek Senatu. Dodał, że są przykłady innych krajów, które pokazują, że można to wygaszać "w sposób cywilizowany" poprzez "danie czasu na wygaszenie tych hodowli, poprzez pewne rekompensaty, poprzez szereg działań osłonowych". Dodał, że może to potrwać kilka lat.
Zapowiedział, że w środę w Senacie odbędzie się spotkanie między innymi z obrońcami zwierząt, przedstawicielami branży rolniczej, kynologami, hodowcami koni. - W tej ustawie jest pewien kogel-mogel. Gdyby chodziło tylko o zwierzęta futerkowe i cyrki pewnie, byłoby znacznie prościej - zaznaczył marszałek. Dodał, że wątpliwości zgłaszają też m.in. hodowcy koni czy kynolodzy np. na temat definicji ras psów i kotów. - Jest tam zmieszane wiele wątków, które trzeba ocenić każdy z osobna. Niektóre mają większe znaczenie ekonomiczne, inne mają większe znaczenie emocjonalne, ale wszystkie jak widać są istotne, dlatego ta ustawa wzbudza tyle kontrowersji - powiedział.
Marszałek zapowiedział, że zostanie zwołane specjalne posiedzenie Senatu, dedykowane noweli o ochronie zwierząt, prawdopodobnie 9 października. - Senatorowie potrzebują więcej czasu do pracy nad poprawkami do tej ustawy - stwierdził. Jak podkreślił, Senat będzie zajmować się na najbliższym posiedzeniu (29-30 września) innymi ustawami, m.in. Ustawą o Funduszu Medycznym. - Decyzje finalną podejmę w konsultacji z Konwentem Seniorów - dodał.
Ustawa o ochronie zwierząt i kryzys w rządzącej koalicji
Wcześniej o spotkaniu marszałka Senatu z prezydentem Andrzejem Dudą mówił we wtorek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Paweł Mucha, prezydencki minister. - Będzie rozmowa o kwestiach związanych z procedowaniem tej ustawy, o trybie, o procesie legislacyjnym. (...) Co do tego, jakie pan prezydent będzie formułował uwagi, to przekonamy się po spotkaniu - przekazał.
Brak porozumienia w sprawie projektu tak zwanej "piątki dla zwierząt", który przygotował PiS, a przedstawiał Jarosław Kaczyński, stał się punktem zapalnym kryzysu w Zjednoczonej Prawicy.
Mimo wprowadzenia klubowej dyscypliny, podczas sejmowego głosowania przeciw ustawie o ochronie zwierząt opowiedziało się 38 posłów klubu PiS, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski oraz dwóch z Porozumienia. 15 innych posłów partii Jarosława Gowina wstrzymało się od głosu. Głosy na "nie" oddali między innymi minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski (PiS) oraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (SP).
Źródło: TVN24 PAP