Antoni Macierewicz został zapytany w Sejmie o dokumenty, do których dotarła TVN24, a z których wynika, że w 2022 roku amerykańskie służby graniczne informowały stronę polską o "masowym wykorzystywaniu" polskich wiz przez Gruzinów na granicy z Meksykiem. - Jak pan mi ten dokument przyniesie, to ja odpowiem - zadeklarował wiceprezes PiS, po czym odszedł mimo chęci pokazania odpowiednich dokumentów przez reportera TVN24. Aferę wizową komentowali także przedstawiciele opozycji.
Liczne negatywne decyzje w sprawie wiz, "niezrozumiałe" ich uzasadnienie oraz kłopoty z rezerwacją terminu wizyty w konsulacie - to niektóre z kwestii podnoszonych przez Konfederację Lewiatan w pismach do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Dotarliśmy do korespondencji między Lewiatanem a MSZ w tej sprawie. Resort dyplomacji w jednym z pism przyznał, iż amerykańskie służby graniczne już we wrześniu 2022 roku informowały stronę polską, "że polskie wizy pracownicze są masowo wykorzystywane przez obywateli Gruzji do wjazdu do Meksyku" i dalej do USA oraz Kanady.
Czytaj więcej: MSZ w korespondencji z Konfederacją Lewiatan: amerykańskie służby poinformowały, że polskie wizy pracownicze są masowo wykorzystywane
Macierewicz: bardzo głęboko wierzę w to, co pan mówi
O sprawę obywateli Gruzji mających "masowo wykorzystywać" polskie wizy na granicy USA z Meksykiem został zapytany wiceprezes PiS oraz były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. - Dobry wieczór. Dzień dobry, przepraszam najmocniej. Ale jak patrzę na pana, to widzę właśnie taką perspektywę. Taką perspektywę wieczorną - mówił do pytającego go reportera TVN 24 Radomira Wita.
Reporter TVN24 dopytał Macierewicza o dokumenty, do których dotarła TVN24. - A mógłby pan mi to przedstawić? Bo bardzo głęboko wierzę w to, co pan mówi. Zawsze pan mówi prawdę, tylko ta prawda czasami musi być skorygowana. Jak pan mi ten dokument przyniesie, to ja odpowiem - zadeklarował, po czym odszedł mimo chęci pokazania odpowiednich dokumentów przez dziennikarza.
Gdula: PiS mówi: "wyjaśniamy sprawę, wyjaśniamy". I nic się nie dzieje
Konferencję prasową w tej sprawie zorganizowali przedstawiciele opozycji. - My się przyzwyczailiśmy niestety do tego, że PiS mówi: "wyjaśniamy sprawę, wyjaśniamy". I nic się nie dzieje. Dlatego my się zdecydowaliśmy na to, żeby domagać się zwołania komisji służb specjalnych, bo też wypływają coraz to nowe dokumenty, świadczące o tym, że różne instytucje państwa wiedziały o nieprawidłowościach związanych z wydawaniem wiz, a jednocześnie na przykład służby specjalne nie podjęły działań, które miały ten proceder przeciąć - stwierdził poseł Lewicy Maciej Gdula.
Kropiwnicki: w mętnej wodzie mniej widać i oni na tym korzystali
Do sprawy odniósł się także poseł Koalicji Obywatelskiej Robert Kropiwnicki. - To jest wielka kompromitacja, że nie ma w Polsce systemu, który by monitorował po pierwsze wydawanie wiz, po drugie, kto korzysta z tych wiz, czy oni w ogóle przyjeżdżają do Polski, czy na przykład przyjeżdżają do jednego z krajów Schengen i już tam zostają, że oni w ogóle nie docierają do Polski. To jest absolutnie uprawianie fikcji - mówił.
- Osiem lat nic nie zrobiono, żeby ten system uporządkować, żeby w Polsce był przejrzysty system monitorujący tych, którzy wizy otrzymują. To jest porażka całego PiS-u Morawieckiego. Oni o tym od początku wiedzieli, bo w mętnej wodzie według nich mniej widać i oni na tym korzystali. Różne firmy i firemki, z którymi współpracowali, korzystali na tej mętnej wodzie i to było w ich interesie - dodał.
Pasławska: w państwie, gdzie nie ma wartości, wszystko jest na sprzedaż
- To jest bardzo proste. W państwie, gdzie nie ma wartości, w państwie, gdzie nie ma zasad, wszystko jest na sprzedaż. Wizy są na sprzedaż, po przejęciu sądów być może wyroki będą na sprzedaż. Takie państwo stworzyło Prawo i Sprawiedliwość, budując siebie i zawłaszczając państwo po to, abyśmy mieli do czynienia z obiegiem zamkniętym, aby nie było zasad, aby nie było pozycji w Europie i na świecie - oceniła z kolei posłanka PSL Urszula Pasławska.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24