"Błogosławił" i ucałował ziemię. Siwiec o głośnym nagraniu sprzed lat

Nagranie pochodzi z 1997 r.
Siwiec o relacji z papieżem po całowaniu ziemi kaliskiej. "Nie rozmawiałem, wymieniałem korespondencję"
- Bardzo mi w tym pomogła dyplomacja watykańska i również polska - stwierdził w TVN24 Marek Siwiec, opisując konsekwencje sytuacji z 1997 roku. Na lotnisku sparodiował gest Jana Pawła II, czym wywołał kontrowersje. Dziś zapewnił, że "śpi spokojnie" i wbił szpilę dziennikarzom oraz politykom.

Marek Siwiec został mianowany szefem kancelarii Sejmu przez marszałka Włodzimierza Czarzastego w listopadzie. W piątkowym programie "Jeden na jeden" prowadząca Agata Adamek przywołała głośną sytuację z 1997 roku, kiedy to Siwiec sparodiował gest papieża Jana Pawła II.

Czarzasty twierdził, że sprawa została z papieżem załatwiona. Siwiec pytany był w TVN24 o kulisy rozmowy z Watykanem.

- Ja powiem tylko tyle, że nie rozmawiałem, tylko wymieniałem korespondencję i nic więcej na ten temat nie powiem, poza czymś, co może dla moich przeciwników być bardzo niemiłe. Otóż śpię z tego powodu bardzo spokojnie, bo wiem, że ten, na kanwie którego ta cała nagonka na mnie jest zorganizowana, nie miał do mnie żadnych pretensji - powiedział Marek Siwiec.

Siwiec całuje ziemię (1997 r.)
Siwiec całuje ziemię (1997 r.)
Źródło: Archiwum TVN 24

Na pytanie o ton korespondencji (czy była w duchu przepraszającym albo tłumaczącym), Siwiec odparł, że "dyplomacja służy do tego, aby załatwiać sprawy, używać właściwych słów i uzyskiwać właściwe komunikaty" Jak zaznaczył "bardzo mi w tym pomogła dyplomacja watykańska i bardzo mi w tym pomogła również polska dyplomacja".

Siwiec następnie ocenił, że martwi go u dziennikarzy i polityków "pierwszy objaw demencji starczej, który się nazywa pamięć wsteczna". - Jeżeli pamięta się to, co było 30 lat temu, a nie pamięta się tego, co się działo w ciągu 30 lat, to znaczy, że ta demencja jest zaawansowana - ironizował, zaznaczając, że nie kieruje tego bezpośrednio do prowadzącej, ale "ogólnie".

Siwiec "błogosławił" i ucałował ziemię. Sprawa w sądzie

Gest "błogosławienia ziemi kaliskiej" miał miejsce w Ostrzeszowie niedaleko Kalisza w 1997 roku. Po wyjściu z helikoptera ówczesny minister Marek Siwiec wykonał znak krzyża, a następnie, zachęcony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, pocałował ziemię.

Sparodiował w ten sposób papieża Jana Pawła II, który gest całowania ziemi wykonał po raz pierwszy na warszawskim Okęciu, podczas pierwszej pielgrzymki do Polski.

O zachowaniu Marka Siwca głośno zrobiło się trzy lata później. Nagranie z ministrem wykorzystał wówczas w spocie wyborczym Marian Krzaklewski, kandydat Akcji Wyborczej "Solidarność" na prezydenta RP.

Proces w sprawie znieważenia uczuć religijnych zakończył się w 2014 roku umorzeniem sprawy ze względu na przedawnienie.

OGLĄDAJ: Marek Siwiec: wstydu nie ma
pc

Marek Siwiec: wstydu nie ma

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: