Rozdrażniona klępa postraszyła spacerowiczów

Klępa z łoszakiem przy szlaku od Sierakowa do Pociechy
Rodzina łosi
Źródło: Leśny Kawaler/Kontakt24
Leśnicy z Kampinoskiego Parku Narodowego przestrzegają przed rozdrażnioną klępą z łoszakiem, którą można spotkać przy szlaku od Sierakowa do Pociechy. Turyści zgłosili kilka niebezpiecznych sytuacji. Jak tłumaczą leśnicy, to reakcja na zbyt bliską obecność człowieka.

"Przy szlaku od Sierakowa do Pociechy od kilku dni spotkać można klępę z łoszakiem. Z uwagi na prowadzone w tym rejonie prace leśne, zwierzęta mają łatwiejszy dostęp do pokarmu, co sprzyja ich dłuższemu przebywaniu w pobliżu trasy turystycznej. Niestety, otrzymaliśmy kilka sygnałów od turystów o niebezpiecznych zdarzeniach z udziałem zwierzęcia" - czytamy w facebookowym profilu Kampinoskiego Parku Narodowego.

Leśnicy przypominają, że łoś jest najbardziej charakterystycznym mieszkańcem Kampinoskiego Parku Narodowego i jednym z najbardziej lubianych. Budzi sympatię, pozytywne skojarzenia i uśmiech. Z pozoru wygląda na spokojnego, nieco "niezdarnego" olbrzyma, poruszającego się wolnym, kołyszącym krokiem.

"To jednak bywa złudne - łoś jest zwierzęciem bardzo silnym, szybkim i nieprzewidywalnym, zwłaszcza gdy czuje zagrożenie. W opisanych sytuacjach klępa wysyłała czytelne sygnały ostrzegawcze: kładła uszy, podbiegała, wykonywała krótkie ruchy w stronę ludzi. To naturalne zachowania obronne, szczególnie u samic z młodymi, które instynktownie chronią swoje potomstwo i przestrzeń" - wyjaśniają. I dodają, że nie jest to "zła wola" zwierzęcia. To reakcja na zbyt bliską obecność człowieka.

Klępa była rozdrażniona i dawała wyraźne sygnały

O szczegóły zgłoszonych sytuacji zapytaliśmy rzeczniczkę KPN Magdalenę Kamińską. - Klępa była rozdrażniona i trochę straszyła turystów. To jest dzikie zwierzę i ono nie daje informacji wcześniejszej, że się zdenerwuje. Oprócz tego, że daje sygnały: kładzie uszy po sobie, może podbiec, może położyć głowę i postawić sierść. I tak się tutaj działo w tych przypadkach - precyzuje, zaznaczając, że było ich kilka.

Ostatecznie bezpośredniego kontaktu fizycznego pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem nie było. - Na szczęście skończyło się tylko tak, bo pamiętajmy, że łoś może zaatakować i zrobić krzywdę. Nie były to jednak bezpieczne sytuacje i stąd nasz apel - przestrzega Kamińska.

Ostatnie ostrzeżenie przed atakiem

Przedstawiciele KPN raz jeszcze przypominają, że łosie są bardzo silne. Dorosły osobnik waży od 300 do nawet 500 kilogramów. Oprócz tego, to zwierzęta szybkie i zwinne. Potrafią biec nawet do 60 kilometrów na godzinę. Przede wszystkim reagują instynktownie, czemu dają sygnał poprzez między innymi: położone uszy, nastroszoną sierść na garbie, oblizywanie warg czy krótkie podbieganie. To już często ostatnie ostrzeżenie przed atakiem.

Jak zachować bezpieczeństwo, spotykając łosia na szlaku? "Zachowaj dystans - minimum 50 metrów i nie wpadaj w panikę. Nie podchodź, nie hałasuj, nie nawołuj zwierzęcia i nie próbuj zwrócić jego uwagi. Poczekaj, aż zwierzę samo odejdzie, lub - jeśli masz przestrzeń - powoli się wycofaj, nie odwracając się plecami. Unikaj kontaktu wzrokowego" - apelują leśnicy.

Łosie są nieodłączną częścią Puszczy Kampinoskiej. To zdaniem przyrodników piękne i fascynujące, ale wymagające szacunku, dystansu i spokoju zwierzęta. "Obecność klępy z młodym to wyraźny sygnał, by zachować szczególną ostrożność i stosować się do zasad bezpieczeństwa. Obserwujmy łosie z daleka - dla ich spokoju i naszego bezpieczeństwa" - radzą na koniec przedstawiciele parku.

Czytaj także: